Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego

(fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)
KAI / psd

"Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas" - napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego w przesłaniu wieńczącym trzydniowy kongres. Spotkanie było pierwszym z ważnych wydarzeń w kalendarzu obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski.

Przesłanie odczytano podczas Mszy św. kończącej X Zjazd Gnieźnieński i będącej jednocześnie dziękczynieniem w 3. rocznicę wyboru papieża Franciszka. Dokument odczytali teolog i historyk sztuki Paweł Kęska, Danuta Baszkowska, założycielka i prezes ekumenicznego Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania "Effatha" oraz ks. Przemysław Kwiatkowski, wykładowca w Papieskim Instytucie Jana Pawła II do Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie, sekretarz prymasa Polski.

Zobacz pełny tekst przesłania X Zjazdu Gnieźnieńskiego

DEON.PL POLECA

W słowie kończącym i sumującym trzydniowe obrady uczestnicy zjazdu podkreślili, że "bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu".

"Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że zrąb tożsamości europejskiej - jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II - jest zbudowany na chrześcijaństwie" - napisali w przesłaniu świeccy i duchowni uczestniczący w X Zjeździe Gnieźnieńskim.

Zaznaczyli przy tym, że Chrzest Polski, zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji.

"Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie" - przypomnieli.

Odnosząc się do współczesności, uczestnicy zjazdu stwierdzili, że świadomość chrześcijańskich korzeni umacnia ich w przekonaniu, że postęp człowieka i społeczeństw nie musi oznaczać sekularyzacji.

"Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów" - podkreślili, zachęcając jednocześnie do wychodzenia naprzeciw wyzwaniom z odwagą i zaufaniem Chrystusowi.

"Nie wierzymy w historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku kontrkulturowej rewolucji, dążącej m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy wyzwolenia człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu" - napisali uczestnicy kongresu.

Zaapelowali też o troskliwe spojrzenie na rodzinę oraz wrażliwość wobec cierpienia i niesprawiedliwości, przestrzegając zarazem, by chrześcijańskie miłosierdzie wobec ludzi uciekających przed nędzą, prześladowaniami i wojną nie padło ofiarą przetargów oraz kłótni politycznych.

"Nie dopuśćmy, aby istniejące pośród nas podziały polityczne, waśnie czy spory stawały się przyczyną rozbicia naszych wspólnot rodzinnych czy kościelnych. Wystrzegajmy się pokusy upartyjnienia naszych Kościołów i wspólnot. Niech będą one miejscem ewangelicznej miłości względem bliźnich, których Bóg powierza naszej trosce" - napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego, prosząc o szacunek w debacie politycznej, ekonomicznej i społecznej.

Odnosząc się do niepokojów i konfliktów tak na Starym Kontynencie, jak i w świecie, przypomnieli z mocą, że chrześcijanie są ludźmi pojednania.

"W coraz bardziej komplikującej się sytuacji Europy i świata prawda Ewangelii pozostaje jednoznaczna: to my sami mamy stawać się ludźmi pojednania. Nasi bracia Ukraińcy wciąż jeszcze giną tylko dlatego, że pragną włączyć się do europejskiej wspólnoty. Jesteśmy świadomi, że bez wolnej Ukrainy trudno jest mówić o wolnej Polsce i o wolnej Europie. Nie będzie zaś trwałego pokoju i rozwoju na wschodzie Europy, jeśli zabraknie wspólnych wysiłków rzymsko- i greko-katolików, prawosławnych i wiernych Kościołów ewangelickich. Wolność, którą daje nam Chrystus, domaga się przecież czytelnych gestów na rzecz obrony godności człowieka i budowania społeczeństwa obywatelskiego" - podkreślili uczestnicy zjazdu.

"Wierzymy - napisali dalej - że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań. O tym wyraźnie przypomniał papież Franciszek, spotykając się z patriarchą Cyrylem. Tego samego doświadczyliśmy w Gnieźnie (…) Za papieżem Franciszkiem, którego trzecia rocznica wyboru towarzyszy zamknięciu X Zjazdu Gnieźnieńskiego powtarzamy: nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę (…), Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością" - wezwali na koniec uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Publikujemy pełną treść przesłania X Zjazdu Gnieźnieńskiego

Bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu. Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że "zrąb tożsamości europejskiej - jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II - jest zbudowany na chrześcijaństwie".

Chrzest Polski, zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji. Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie. Dzięki temu ewangelicznemu impulsowi polska kultura tworzona była na przestrzeni dziejów przez chrześcijan - łacinników, prawosławnych, grekokatolików i protestantów - a jednocześnie przez Żydów oraz muzułmanów, jak również przez ludzi niewierzących.

Nowoczesność potrzebuje duchowych fundamentów

Świadomość chrześcijańskich korzeni i wdzięczność za przebyte już etapy duchowej drogi umacniają nas w przekonaniu, że postęp człowieka i całych społeczeństw wcale nie musi oznaczać głębokiej sekularyzacji. Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów.

Doceniając zatem bogatą różnorodność tradycji tworzących współczesny kształt naszego kontynentu, pragniemy wyjść naprzeciw wyzwaniom, które niesie ze sobą wielokulturowe oblicze Europy. Potrzeba nam
odwagi i zaufania Chrystusowi, który jest Panem historii. Nie wierzymy bowiem w historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku "kontrkulturowej rewolucji", dążącej m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy "wyzwolenia" człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu. Chcąc sprostać poważnym problemom dzisiejszej Europy, kontynuujmy refleksję i dialog na temat tego najgłębszego elementu naszej tożsamości.

Czas wdzięczności, czas pokuty

Piękno Ewangelii promienieje w nas tylko wtedy, gdy oczyszczamy sumienia z tego, co było i wciąż jest jeszcze słabością, grzechem i antyświadectwem, zarówno w wymiarze osobistym, jak również społecznym i kościelnym. Jubileusz w tradycji biblijnej jest czasem pojednania i darowania win. Dlatego podczas Zjazdu, przeżywanego w ramach jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski, nie tylko dziękowaliśmy za dar chrześcijaństwa, ale także dokonaliśmy rachunku sumienia. Wspólnie prosiliśmy Boga i ludzi o wybaczenie. Uznaliśmy wszystkie te sytuacje, w których zabrakło naszego wiarygodnego świadectwa o Chrystusie i Jego Ewangelii. Ufni w okazaną nam łaskę i Boże miłosierdzie, zaczerpnęliśmy siły do dalszej wspólnej drogi.

Jesteśmy przekonani, że jeśli ten błogosławiony czas wdzięczności za przyjęty przez Polskę chrzest święty, za "światło Ewangelii i moce Chrystusowego Krzyża" (kard. Stefan Wyszyński), ma być przez nas szczerze i owocnie przeżyty, to powinno się coś w nas samych zmienić. Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas.

Spierać się z szacunkiem

Nie dopuśćmy więc, żeby chrześcijańskie miłosierdzie wobec ludzi uciekających przed nędzą, prześladowaniami i wojną padło ofiarą przetargów oraz kłótni politycznych. Nie bądźmy obojętni wobec cierpienia oraz dziejącej się na naszych oczach niesprawiedliwości i krzywdy innych.

Nie dopuśćmy, aby istniejące pośród nas podziały polityczne, waśnie czy spory stawały się przyczyną rozbicia naszych wspólnot rodzinnych czy kościelnych. Wystrzegajmy się pokusy "upartyjnienia" naszych Kościołów i wspólnot. Niech będą one miejscem ewangelicznej miłości względem bliźnich, których Bóg powierza naszej trosce.

Nie dopuśćmy, aby dzielące nas różnice zdań, szczególnie w obszarze polityki, ekonomii czy rozwiązań społecznych, stawały się przeszkodą w budowaniu dobra wspólnego. Dyskutujmy z osobami o innych poglądach, z szacunkiem okazywanym drugim kłóćmy się i spierajmy, niech jednak "nad naszym gniewem nie zachodzi słońce" (Ef 4,26).

Wobec dotkliwych konsekwencji kryzysu finansowego, nie możemy zamykać oczu na naglącą potrzebę solidarności, współpracy i sprawiedliwego podziału dóbr. Tylko człowiek świadomy chrześcijańskiego obdarowania i wyzwolenia zdolny jest do takiej postawy. Tę właśnie drogę wskazuje nam papież Franciszek: "Nie ma granic ani barier politycznych lub społecznych, które pozwalają nam na izolowanie się, i właśnie dlatego nie ma miejsca na globalizację obojętności" (Laudato si’, 52).

Stawać się ludźmi pojednania

W coraz bardziej komplikującej się sytuacji Europy i świata prawda Ewangelii pozostaje jednoznaczna: to my sami mamy stawać się ludźmi pojednania. Nasi bracia Ukraińcy wciąż jeszcze giną tylko dlatego, że pragną włączyć się do europejskiej wspólnoty. Jesteśmy świadomi, że bez wolnej Ukrainy trudno jest mówić o wolnej Polsce i o wolnej Europie. Nie będzie zaś trwałego pokoju i rozwoju na wschodzie Europy, jeśli zabraknie wspólnych wysiłków rzymsko- i greko-katolików, prawosławnych i wiernych Kościołów ewangelickich. Wolność, którą daje nam Chrystus, domaga się przecież czytelnych gestów na rzecz obrony godności człowieka i budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Pierwszym środowiskiem, w którym uczymy się prawdziwych relacji, doświadczamy przebaczenia i dojrzewamy do wolności jest rodzina. Dlatego też zachęcamy wszystkich do troskliwego spojrzenia na rodzinę, która uczy nas na czym polega budowanie wspólnoty życia i miłości, łączącej kolejne osoby i pokolenia. Jako chrześcijanie nie lękajmy się dać Europie świadectwa o małżeństwie i rodzinie, która jest fundamentem zarówno Kościoła, jak i społeczeństwa.

Wierzymy, że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań. O tym wyraźnie przypomniał papież Franciszek, spotykając się z patriarchą Cyrylem. Tego samego doświadczyliśmy w Gnieźnie. Powróciliśmy tutaj do źródła chrztu świętego, w którym odnajdujemy się wszyscy, niezależnie od dzielących nas jeszcze różnic. Umocnieni łaską jubileuszu, nie ustawajmy w duchowej odnowie, ożywianej przez modlitwę, post i jałmużnę.

Za papieżem Franciszkiem, którego trzecia rocznica wyboru towarzyszy zamknięciu X Zjazdu Gnieźnieńskiego powtarzamy: "nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę (…), Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego
Komentarze (1)
Miłosz Skrodzki
14 marca 2016, 11:19
To właśnie ruchy "pro-life" są kontrkulturowe. Nie mają one nic wspólnego z Duchem chrześcijaństwa. ich głównym źródłem jest KUL, który zaraził tą obsesją JP2 :-(