Franciszek rozmawiał z dziećmi na temat wojny
Papież Franciszek powiedział w poniedziałek dzieciom z całego świata, że wielu “możnych ludzi" nie chce pokoju, gdyż "żyją z wojen" i osiągają zyski z przemysłu zbrojeniowego. Pokój - mówił - nie jest "produktem przemysłowym", ale "rękodziełem".
Podczas spotkania z 7 tysiącami dzieci w watykańskiej Auli Pawła VI, uczestniczącymi we włoskiej inicjatywie edukacyjnej "Fabryka pokoju" Franciszek odpowiadał na ich pytania. Mówiąc o zbrojeniach podkreślił, że to "przemysł śmierci, na którym się zarabia".
- Sprzedaje się broń jednemu przeciwko drugiemu, a potem drugiemu przeciwko temu pierwszemu - dodał papież.
- To zachłanność wyrządza tyle zła, pragnienie, by mieć coraz więcej pieniędzy, a także wiara w to, że wszystko kręci się wokół nich - stwierdził Franciszek podczas rozmowy z uczniami szkół podstawowych, wśród których były dzieci imigrantów, chore i niepełnosprawne.
- System gospodarczy - tłumaczył im papież - obraca się wokół pieniądza, a nie wokół osoby; prowadzi się wojnę, by bronić pieniędzy.
- To dlatego tylu ludzi nie chce pokoju; więcej zarabia się na wojnie. Zarabia się pieniądze, ale traci się życie, kulturę, edukację i wiele innych rzeczy. Stary ksiądz, którego znałem, mówił: "diabeł wchodzi przez portfele" - powiedział Franciszek.
Kiedy jedno z dzieci zapytało go, czy często kłócił się ze swą rodziną, odparł: - Kłóciłem się wiele razy, także i teraz nieco potrafię się unieść, ale zawsze staram się zawrzeć zgodę.
- Kłócenie się to rzecz ludzka; ważne jest, by to nie zostało, lecz aby potem zapanowała zgoda - oświadczył papież. Radził dzieciom, by nigdy nie kończyły dnia bez pogodzenia się z tymi, z którymi się spierali.
Podczas rozmowy z dziewczynką, której ojciec jest w więzieniu, Franciszek wyraził opinię, że "łatwiej jest zamykać tam ludzi niż pomagać tym popełniającym w życiu błędy".
- Łatwiej jest odrzucić ze społeczeństwa kogoś, kto popełnił wielki błąd, skazać go na śmierć albo na dożywocie - ocenił.
Przytoczył słowa piosenki ludzi gór o tym, że "w sztuce wspinaczki zwycięstwo nie polega na tym, by nie upaść, ale by nie pozostać leżącym".
- Czy nie chciałbyś sobie czasem odpocząć od tłumów? - zapytało jedno z dzieci. Franciszek odpowiedział: - Wiele razy chciałbym mieć trochę spokoju, ale przebywanie z ludźmi nie odbiera go.
- Spokój odbiera brak miłości, zazdrość, skąpstwo, chciwość - dodał. - Przebywanie wśród ludzi jest piękne i nie zabiera spokoju. Męczy, ale ja przecież nie jestem młodzieniaszkiem - zażartował papież.
Skomentuj artykuł