Papież Franciszek: ten chłopak mówił do Maryi "jestem nic nie wart"
O obronę narodów Ameryki Łacińskiej przed ideologiczną kolonizacją, która skreśla najsłabszych: Indian, Afroamerykanów, Metysów, rolników i tych, którzy żyją na peryferiach, apelował papież Franciszek w czasie Mszy św. w intencji tego kontynentu.
Mszę koncelebrowali ją liczni biskupi i księża, w tym uczestnicy trwającego w Watykanie spotkania Rady Kardynałów, doradzającej papieżowi w rządzeniu Kościołem i reformie Kurii Rzymskiej. Przy ołtarzu stała kopia wizerunku Matki Bożej z Guadalupe.
W homilii, również wygłoszonej po hiszpańsku, Franciszek skupił się na dialektyce płodności i bezpłodności z ewangelicznego opisu nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję. Elżbieta była zmarginalizowana przez ludzi, którzy uważali jej bezpłodność za karę Bożą za jej grzech lub jej męża. To oskarżenie o bezpłodność prowadzi do "sparaliżowania całego życia", wywołując poczucie wstydu z powodu stygmatyzacji i małości. Także św. Jan Diego, któremu objawiła się Maryja powiedział jej: "Jestem nic nie wart". Elżbieta doświadczyła w swoim życiu i ciele spełnienia Bożej obietnicy. Tego samego doświadczył św. Juan Diego - Indianin, któremu objawiła się Maryja - jemu i nikomu innemu.
- W tej dialektyce płodności i bezpłodności dostrzegamy bogactwo i kulturową różnorodność ludów Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Jest ona znakiem wielkiego bogactwa, do którego pielęgnowania jesteśmy nie tylko wezwani, szczególnie w naszych czasach, ale także do odważnej jego obrony przez jakimkolwiek zamiarem "ujednolicania", który pociągającymi sloganami narzuca jedyny sposób myślenia, bycia, czucia, życia i który każe uznać za bezużyteczne lub bezpłodne jakiekolwiek dziedzictwo naszych przodków; który prowadzi do poczucia się, zwłaszcza przez naszą młodzież, nic nie wartym, z powodu przynależności do tej czy tamtej kultury - stwierdził papież.
W modlitwie wiernych proszono Boga za wszystkich, którzy cierpią w Ameryce Łacińskiej i na całym świecie: ubogich, chorych, ofiary wojny, emigrantów, uchodźców, prześladowanych, aby uznano ich godność i mogli przezwyciężyć trudności z pomocą chrześcijan.
Modlono się też za rządzących, by kierowali się duchem służby i poszukiwali dobra wspólnego, wspierając prawdziwe wartości.
Na zakończenie zaśpiewano pieśni maryjne: "La Guadalupana" i "Ave, Maris Stella".
Skomentuj artykuł