Uroczystości w rocznicę Chrztu Rusi-Ukrainy
Z udziałem ponad 3 tys. wiernych w Białym Borze odbył się 15 września odpust Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy. Uroczystość pod przewodnictwem abp. Światosława Szewczuka, zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego połączona była z obchodami jubileuszu 1025-lecia Chrztu Rusi Kijowskiej-Ukrainy w diecezji wrocławsko-gdańskiej oraz 55-leciem pielgrzymek do Białego Boru.
"Zostaw wszystko i chodź za mną - te słowa Jezusa Chrystusa brzmią w sposób szczególny teraz i tutaj dla nas, którzy swoim pielgrzymowaniem chcemy świętować 1025-lecie Chrztu Rusi Ukrainy, kiedy równy Apostołom książę Włodzimierz będąc na szczycie ludzkiej siły i chwały zobaczył, że ta siła jest niczym wobec Bożej siły a jego chwała jest niczym przed obliczem Bożej chwały" - powiedział w homilii arcybiskup większy kijowsko-halicki.
W homilii abp Szewczuk nawiązał do fragmentu Ewangelii wg. św. Mateusza opowiadającego o spotkaniu bogatego młodzieńca z Jezusem i wezwaniu skierowanym do niego, by - jeśli chce osiągnąć życie wieczne - oddał cały swój majątek i poszedł za Nim. "Słowa Jezusa: «Pójdź za mną» oznaczają: zostań chrześcijaninem, stań się człowiekiem wierzącym, idź za mną jako jeden z moich uczniów. Iść za Chrystusem oznacza żyć tym samym życiem jakim żyje Jezus Chrystus, więcej nawet: oznacza być tak samo doskonałym jakim jest Bóg - Jezus Chrystus. Zamiast ludzkiej doskonałości Jezus proponuje Bożą siłę i świętość" - wyjaśniał arcybiskup.
Nawiązał do słów św. Klemensa Aleksandryjskiego, który napisał, że żyć znaczy poznawać Boga, kochać Go, zbliżać i upodabniać się do Niego przez życie wiarą. "Zostaw wszystko i chodź za mną - te słowa Jezusa Chrystusa brzmią w sposób szczególny teraz i tutaj dla nas, którzy swoim pielgrzymowaniem chcemy świętować 1025-lecie Chrztu Rusi Ukrainy, kiedy równy Apostołom książę Włodzimierz będąc na szczycie ludzkiej siły i chwały zobaczył, że ta siła jest niczym wobec Bożej siły a jego chwała jest niczym przed obliczem Bożej chwały, a życie bez Boga jest śmiercią. Dlatego równy Apostołom książę zostawił wszystko, aby zostać chrześcijaninem. Założył podwaliny wielkiej kultury i cywilizacji chrześcijańskiej dla Europy wschodniej"- powiedział abp Szewczuk
Dalej hierarcha nawiązał do 55. rocznicy pielgrzymek grekokatolików do Białego Boru. "Nasi bracia i siostry, nasi dziadkowie i pradziadkowie byli zmuszeni pozostawić wszystko na swych ziemiach ojczystych, zostawić mogiły swoich ojców, swoje cerkwie i ziemię ojczystą i przymusem przesiedleni na ziemie, których nie znali, Wiedzieli jednak, że i tam będzie z nimi ich Bóg. Zostawili wszystko i tutaj dzięki swojej wierze nie tylko odczuli bliskość Boga, ale tutaj tego Boga poznali i pozostali w swej wierze żywi. Świadectwem tej nieśmiertelności naszej wiary jesteśmy my, bracia i siostry" - mówił arcybiskup i życzył aby świadectwo dawane w Białym Borze od 55 lat promieniowało na Polskę, Ukrainę i cały świat.
Abp Szewczuk nawiązał też do wczorajszego spotkania wieczornego z młodzieżą, która podobnie jak młodzieniec z Ewangelii pytała, co ma robić, jak żyć, aby się nie pogubić, nie zatracić i nie rozpłynąć w morzu ludzkim. "Odpowiedź daje Chrystus mówiąc: chodźcie za mną, zostańcie chrześcijanami. Wtedy nikt i nigdy nie odbierze wam łask, które macie, waszej kultury, liturgii i chrześcijańskiego życia, tego, co zdobyło i wypracowało poprzednie pokolenie" - przekonywał kaznodzieja i podkreślił, że to zawołanie: "chodźcie za mną" jest skierowane do każdego chrześcijanina w Roku Wiary, do spadkobierców Chrztu Rusi-Ukrainy dokonanego księcia Włodzimierza. Podkreślił, że jest to ten sam głos, za którym podążali pielgrzymi w czasach panowania komunistycznego reżimu do Białego Boru. "Wtedy ta wiara tworzyła się i wzmacniała" - powiedział hierarcha.
Abp Szewczuk zapewnił, że odprawia dzisiejszą Liturgię jako podziękowanie Bogu za wszystkich, którzy na tych nieznanych sobie ziemiach szli za Chrystusem. "W imieniu całego Kościoła greckokatolickiego chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy tworzyli i formowali to święte miejsce pielgrzymkowe" - powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki.
Na zakończenie podziękował biskupom, duchowieństwu i wiernym za ich żywą chrześcijańską wiarę. "Niech to zawołanie Chrystusa: «Chodź za mną» cały czas brzmi w naszych sercach, bo jedynie z Chrystusem jesteśmy najsilniejsi, jedynie z Nim możemy być doskonali, silni i zachować wszystkie przykazania i w ten sposób pielgrzymując przez tę ziemię będziemy mogli osiągnąć życie wieczne" - powiedział arcybiskup. Poprosił o wstawiennictwo Matkę Bożą, obecną w białoborskiej cudownej ikonie, nazywanej Przenajświętszą Bogurodzicą - Matką Wygnańców.
Przed Liturgią w imieniu społeczności polskich grekokatolików i rzymskich katolików, abp. Światosława powitała Polka. - Jest to miejsce wyjątkowe, słynące z wielu łask, którymi Przenajświętsza Bogurodzica obdarza swój lud, jak również miejsce stanowiące przykład harmonijnego współistnienia Polaków i Ukraińców, często złączonych więzami przyjaźni, wzajemnego szacunku i miłości - powiedziała. Podkreśliła, że razem z "braćmi Ukraińcami, naszymi mężami, żonami, przyjaciółmi, żyjemy, pracujemy, a przede wszystkim modlimy się" w cerkwiach eparchii wrocławsko-gdańskiej i całej Polski. - Twoja obecność jest znakiem naszych czasów, jest symbolem pojednania i normalizacji we wzajemnych relacjach dwóch bratnich narodów - stwierdziła.
Boską Liturgie koncelebrowali: metropolita przemysko-warszawski abp Jan Martyniak, biskup wrocławsko-gdański Włodzimierz Juszczak, metropolita iwano-frankowski abp Wołodymyr Wijtyszyn oraz kilkunastu księży.
Na odpust do Białego Boru przybyli grekokatolicy z całej diecezji wrocławsko-gdańskiej, Polski i z zagranicy.
W uroczystej Liturgii wzięli udział: proboszcz miejscowej parafii rzymskokatolickiej pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przedstawiciele władz województwa zachodniopomorskiego, powiatowych i miejskich.
W ramach dwudniowej wizyty arcybiskupa większego kijowsko-halickiego wieczorem 14 września odbyło się spotkanie z 300-osobową grupą młodzieży. W słowach skierowanych do młodych grekokatolików abp Szewczuk nawiązał do poprzedzających je nieszporów, którego główną cześć stanowi hymn: "Światło pokoju świętej chwały Ojca Niebieskiego w Jezusie Chrystusie". Hierarcha przypomniał w rozmowie z młodymi, że "bez światła Jezusa człowiek gubi się, traci poczucie orientacji i tożsamość jako osoba ludzka".
Następnie odniósł się do obchodzonego właśnie Roku Wiary podkreślając, że to co pomogło przetrwać Kościołowi greckokatolickiemu i starszemu pokoleniu było zakorzenienie w dojrzałej wierze. Zaapelował, aby w czasach zagubienia i chaosu, kiedy młode pokolenie przeżywa różne trudności kierowali się jedyną trwałą pomocą, którą może być dojrzała wiara.
Młodzież pytała jak taką żywą wiarę kształtować. Arcybiskup odpowiadając zaznaczył, że nie może to być tylko sentymentalna wiara oparta na emocjach, ale wiara oparta na gruntownej znajomości jej prawd i tradycji.
Przed północą udano się na nocne czuwanie, w trakcie którego śpiewały chóry: parafii greckokatolickiej Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Białym Borze, kameralny ze Szczecina, Ukraiński Chór Kameralny "Tysiąclecie" oraz Chór Męski "Syntagma".
Parafia Greckokatolicka pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Białym Borze powstała w 1957 r. Do tego roku grekokatolicy nie mieli realnej możliwości utworzenia własnej parafii. Pozostawała alternatywa: uczęszczanie na nabożeństwa do kościołów rzymskokatolickich, czy cerkwi prawosławnych lub pozostanie w domach. Mimo zachęt ze strony niektórych kapłanów Kościoła rzymskokatolickiego i prawosławnego nie doszło do ich asymilacji. Przez okres 10 lat od zakończenia akcji "Wisła" w 1947 r. ludność Białego Boru udawała się najczęściej na Mszę św. przede wszystkim do pobliskiego kościoła rzymskokatolickiego.
Ogromną rolę w powołaniu ośrodka greckokatolickiego duszpasterskiego w Białym Borze odegrali dwaj kapłani: ks. Bazyli Hrynyk i ks. Stefan Dziubyna, którzy swoimi staraniami doprowadzili do powołania placówki w tym miasteczku. Ks. Dziubyna był jej pierwszym proboszczem przez okres 20 lat, do 1977 roku. Do powstania parafii w wielkim stopniu przyczynili się także mieszkańcy Białego Boru, którzy pomimo 10 lat procesu wynaradawiania nie poddali się asymilacji. Takie rodziny, jak: Batruch, Dwulit, Kowalczyk, Łajkosz, Słojka, Drozd, Kutyńscy, Iwancio, Drewko, Szulhan, Zadarko i wiele innych, potrafiły otwarcie przyznać się do swojego ukraińskiego pochodzenia, nie wstydziły się i nie ukrywały tego.
Po wielu trudnościach udało się w końcu 4 września 1957 roku uzyskać odpowiedni dekret ówczesnego administratora apostolskiego diecezji gorzowskiej i warmińskiej bp Teodora Benscha. Miesiąc później, 14 października, w miejscowym kościele rzymskokatolickim, ks. Dziubyna odprawił pierwszą od 10 lat Boską Liturgię dla grekokatolików. Nadal jednak niektóre czynniki zamierzały uniemożliwić, a przynajmniej utrudnić odbywanie praktyk religijnych Ukraińcom. Jednak nie udało się tego uczynić, gdyż mieszkańcy Białego Boru wpadli na pomysł, aby wykorzystać starą, poniemiecką kaplicę cmentarną na swoje potrzeby. Stała na uboczu miasteczka, była mocno zniszczona i od lat nieużywana przez nikogo. Grekokatolicy od razu przystąpili do remontu tego obiektu. W ciągu 3 tygodni zaadaptowali budynek do swoich potrzeb. Józef Batruch - stolarz, i jego brat Piotr, przy pomocy innych mieszkańców miasta dokonali gruntownego remontu. Uroczyste poświęcenie nowej kapliczki odbyło się 10 listopada 1957 r., przy udziale ok. 500-800 wiernych. Konsekracji cerkwi dokonał ks. Hrynyk. Było to pierwsze na Pomorzu Zachodnim poświęcenie obiektu świątynnego dla wyłącznego użytku grekokatolików. Cerkiewce nadano wezwanie Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy. Coroczne obchody związane z tym świętem po dziś dzień przypadają, na 21 września.
Nowa placówka szybko rozwijała się. Pomimo faktu, iż grekokatolicy spotykali się jedynie w niedziele i święta, to jednak możliwość cotygodniowego pomodlenia się i porozmawiania ze sobą podtrzymywała ich na duchu. Ks. Dziubyna był dobrym organizatorem i potrafił gromadzić wokół siebie coraz to nowych parafian. Przez 20 lat swojego duszpasterstwa, we współpracy z ukraińską szkołą podstawową im. Tarasa Szewczenki, stworzył świetnie zorganizowaną placówkę, a poprzez urządzanie corocznych odpustów rozsławił imię Białego Boru nie tylko w całej Polsce, ale i poza jej granicami.
Rok 1977 rozpoczynał nowy etap w historii parafii greckokatolickiej w Białym Borze. Związane to było przede wszystkim z pojawieniem się nowego proboszcza. Dotychczasowy administrator ks. Dziubyna w 1977 r. został mianowany wikariuszem generalnym dla grekokatolików w Polsce. Na placówce w Białym Borze zastąpił go ks. Jarosław Madzelan, który zarządzał parafią do 1990 roku. Jeszcze w 1977 roku z funduszy prywatnych ks. Dziubyny i zbiórek zagranicznych, zakupiono budynek parafialny. Od 1980 roku do miasteczka przybył o. Mikołaj Nikodym Stecura i wspomagał proboszcza w pracy. Od samego początku o. Nikodym nakłaniał ks. Madzelana do wstąpienia do zakonu ojców studytów. W roku 1985 postanowił wstąpić do zgromadzenia i przyjął imię zakonne - Jakub. W taki oto sposób w Białym Borze zaistniał, chociaż nieformalnie, zakon. Składał się z dwóch ojców i był jedynym tego rodzaju zgromadzeniem w Polsce.
Obejmując nową parafię, ks. Madzelan oprócz Białego Boru obsługiwał także: Szczecinek, Barkowo i Międzybórz. W 1986 r. ma terenie parafii mieszkało łącznie ok. 400 rodzin greckokatolickich, w sumie 1500 osób. Na sam tylko Biały Bór przypadało ok. 500 grekokatolików.
Z parafii Białego Boru wyszło wielu kapłanów m. in. Stefan Batruch - syn długoletniego kościelnego i współpracownika ks. Madzelana, - Andrzeja Batrucha, jak również Jan Doboszczak. Natomiast z parafii Międzybórz do stanu duchownego wstąpił Jan Łajkosz, syn wieloletniego psalmisty Stefana Łajkosza. Najwięcej księży pochodziło z parafii Barkowo: Bogdan Drozd, Roman Drozd, Jarosław Moskałyk, Bogdan Ohorodnyk i Eugeniusz Popowycz.
W latach 1989-1991 parafia w Białym Borze przeżywała ważne chwile w swojej historii. Oprócz przemian politycznych, społecznych i religijnych, które dokonały się w kraju, Ukraińcy w Białym Borze byli świadkami zmian, zachodzącymi w ich własnym środowisku. Ważnym i momentem w życiu parafii była zmiana na stanowisku proboszcza. Dnia 1 lipca 1990 roku duszpasterstwo w Białym Borze rozpoczął ks. Józef Ulicki, który poświęcił się budowie nowej świątyni, której architekturę, wyposażenie wnętrza i wystrój malarski powierzono znanemu polskiemu malarzowi - prof. Jerzemu Nowosielskiemu. Budowę świątyni rozpoczęto w 1991 roku i trwała ona 6 lat. We wrześniu 1997 roku w 50. rocznicę deportacji Ukraińców abp Jan Martyniak uroczyście poświęcił nowy budynek cerkwi. Po przeniesieniu w lipcu 1997 roku ks. Ulickiego do Gdańska, jego miejsce zajęli dwaj młodzi kapłani - ks. Bogdan Drozd - jako proboszcz, i ks. Piotr Baran - wikariusz.
Od 2001 r. proboszczem jest ks. Baran. Obecnie sama parafia w Białym Borze liczy ok. 480 osób, w wraz z przyległymi miejscowościami ok. 1 tys. osób.
We wrześniu 2007 r. w czasie odpustu Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy białoborska cerkiew decyzją bp. Włodzimierza Juszczaka, jako pierwsza w diecezji wrocławsko-gdańskiej, została podniesiona do godności sanktuarium.
Skomentuj artykuł