USA: koniec zmuszania do asysty przy aborcji

Dwanaście pielęgniarek z kliniki przy Uniwersytecie Medycyny i Stomatologii w Newarku w amerykańskim stanie New Jersey wygrało sprawę sądową przeciw swemu pracodawcy, który zmuszał je do asystowania przy aborcjach. Po wniesieniu pozwu doszło do ugody między stronami.

Odtąd szpital nie będzie ich zmuszał ani karał za to, że pielęgniarki ze względu na swoje przekonania nie będą pomagały w zabijaniu nienarodzonych dzieci.

Reprezentujący siostry Matt Bowman z chrześcijańskiej organizacji Alliance Defense Fund (ADF) uważa, że jego klientki odniosły zwycięstwo. Wyjaśnił, że na mocy ugody obowiązkiem szpitala jest taka organizacja pracy personelu placówki, by pielęgniarki, które nie zgodziły się na udział przy aborcjach, nigdy nie były już wzywane do pomagania w takich przypadkach. Ponadto szpital nie może zastąpić tych pielęgniarek personelem proaborcyjnym lub zmniejszyć liczby godzin ich pracy. W razie naruszenia jednego z punktów porozumienia sprawa ma wrócić do sądu - ostrzegł sędzia nadzorujący ugodę.

Pozwany szpital, kierowany przez stanowy Uniwersytet Medycyny i Stomatologii w Newarku, otrzymuje co roku około 60 mln dolarów dotacji federalnej, prawo zaś zabrania szpitalom, które otrzymują fundusze federalne, zmuszania pracowników do udziału w aborcjach. Również zgodnie z obowiązującym prawem stanowym, nikt nie może być zmuszany do wykonywania lub asystowania przy aborcji lub sterylizacji.

Nie była to pierwsza tego rodzaju sprawa w USA. W ubiegłym roku organizacja ADF złożyła pozew - w imieniu pielęgniarki Cathy Cenzon-DeCarlo - przeciw szpitalowi Mt. Sinai Hospital z Nowego Jorku. Placówka zmusiła kobietę do asystowania przy tzw. późnej aborcji. Pielęgniarce grożono rozwiązaniem umowy o pracę i pozbawieniem licencji. Pozew został odrzucony przez dwie instancje sądowe.

Prawnicy ADF podkreślają, że pielęgniarki broniące życia nie powinny być zmuszane, wbrew swoim przekonaniom, do uczestnictwa w aborcji, gdyż jest to niezgodne z prawem i narusza wolność sumienia.