USA: "Marsz dla wolności religijnej"

(fot. ~MVI~ (warped) / Foter.com / CC BY)
Radio Watykańskie / mh

W bazylice Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie zakończył się "Marsz dla wolności religijnej". Obok modlitwy o wolność religijną w Stanach Zjednoczonych miał on na celu wzbudzanie świadomości i protest przeciw ustawie o opiece zdrowotnej, która decyzją obecnej administracji będzie obowiązywać w USA od 1 sierpnia br. Zobowiązuje ona wszystkie instytucje, w tym pracodawców katolickich, do finansowania ubezpieczeń pokrywających zabiegi sterylizacji czy środki antykoncepcyjne i poronne.

Długość trasy wynosiła sto mil. W marszu uczestniczyli ludzie w wieku od ośmiu do siedemdziesięciu lat. Zatrzymywali się jedynie na posiłki i modlitwy. Noce spędzali w namiotach albo salach parafialnych lokalnych kościołów.

DEON.PL POLECA

Uczestnicy byli zaskoczeni nieznajomością nowych praw przez spotykanych na trasie ludzi. Najwięcej nieporozumień wywoływała kwestia tzw. wyjątku instytucji religijnych. Wielu Amerykanów jest nieświadomych, że Kościół katolicki nie podlega temu wyjątkowi. Zgodnie z definicją sformułowaną przez rząd, "instytucją religijną" jest organizacja zatrudniająca wyłącznie wyznawców swojej religii i im służąca.

Uczestnicy marszu podkreślali, że podczas drogi towarzyszyło im przekonanie, iż biorą udział w wydarzeniu ważnym dla kraju. Mówili o sobie, że są żołnierzami Chrystusa.

"Marsz dla wolności" był wprowadzeniem do rozpoczynającej się za dwa dni w Stanach Zjednoczonych drugiej dorocznej akcji modlitewno-protestacyjnej organizowanej przez episkopat amerykański pod nazwą: "Dwa tygodnie dla wolności".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA: "Marsz dla wolności religijnej"
Komentarze (1)
K
katolik
19 czerwca 2013, 14:05
Wolność sumienia i wyznania to szaleństwo. Szaleństwem jest należeć do posoborowego "Kościoła" kłamców i fałszywych nauczycieli, którzy ciągną za sobą ludzi do piekła, każda bowiem organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło. Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/