Warszawa: modlitwa międzyreligijna w intencji ofiar rzezi wołyńskiej
Na stołecznym Skwerze Wołyńskim, pod pomnikiem upamiętniającym ofiary ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów odbyła się centralna uroczystość 75. rocznicy "krwawej niedzieli na Kresach Wschodnich".
Uroczystość rozpoczęła się od odśpiewania hymnu państwowego. Następnie odczytana została decyzja Jana Józefa Kasprzyka, szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych o odznaczeniu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, przewodniczącego społecznych obchodów 75. rocznicy rzezi wołyńskiej medalem Pro Patria.
- To jest zbrodnia wyjątkowa, zbrodnia okrutnego ludobójstwa, które nie miało precedensu na taką skalę w historii Polski. Na pewno w historii świata przy tym barbarzyństwie, przy tym bestialskim mordowaniu, sadystycznym mordowaniu też nie miało precedensu - powiedział podczas uroczystości premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zadeklarował, że nie spocznie dopóki cała prawda o tym ludobójstwie nie zostanie wyjaśniona, a każdy z okrutnie zamordowanych nie zostanie upamiętniony. - Symbolem pamięci o tej tragedii jest kwiat lnu. Len służył do leczenia ran. Rany pamięci możemy leczyć tylko na fundamencie prawdy o tamtym czasie. Tylko w oparciu o fundament prawdy możemy zbudować pojednanie - powiedział Mateusz Morawiecki.
"Nierozliczone ludobójstwo"
List od prezydenta Andrzeja Dudy odczytała szefowa Kancelarii Prezydenta RP Halina Szymańska. Prezydent przypomniał "zamordowani w rzezi wołyńskiej zginęli, bo byli Polakami". Prezydent wyraził przekonanie, że "polsko-ukraińska trudna historia nie może być przeszkodą w budowaniu przyszłości".
Prezydent podkreślił, że prawda o rzezi wołyńskiej "jest potrzebna, abyśmy mogli sobie trwale ufać i wzajemnie liczyć na siebie. Prawda w ostatecznym rozrachunku nigdy nie osłabia; prawda wyzwala, buduje mosty, pozwala przemówić ludzkim sumieniom i sercom. Z uznaniem odbieramy postawy historyków ukraińskich, działaczy publicznych oraz zwykłych Ukraińców, którzy za podstawę rozmowy o naszych trudnych doświadczeniach przyjmują prawdę. To droga niełatwa, ale jedyna" - napisał Andrzej Duda.
- Było to ludobójstwo. Ludobójstwo takie samo jak ludobójstwa, których symbolem stały się piece krematoryjne niemieckich obozów koncentracyjnych i doły śmierci w katyńskim lesie. To było ludobójstwo niestety nierozliczone - powiedział Jan Józef Kasprzyk. Dodał, że Skwer Wołyński i znajdujący się tu pomnik stanowią "symboliczną mogiłę ofiar tamtej zbrodni". - Dołożymy wszelkich starań, żeby każda ofiara zbrodni wołyńskiej została w sposób godny pochowana. Jesteśmy im to winni - zadeklarował.
Prezes IPN podziękował rodzinom wołyńskim, za to, że przez lata były depozytariuszami prawdy o tej zbrodni. - Wasz opór przyniósł owoce. Te uroczystości dzisiaj, w tym miejscu i przy Grobie Nieznanego Żołnierza pokazały, że prawda zwyciężyła - powiedział.
Szczepan Siekierka, prezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z OUN i UPA podziękował za zorganizowanie obchodów i udział przedstawicieli władz państwowych w upamiętnieniu ofiar rzezi wołyńskiej.
Brak pochówków
- W minionych latach nasza działalność często spotykała się z niezrozumieniem władz państwowych i jej popleczników. Z góry fałszywie zakładano, że prawda historyczna miałaby szkodzić polskiej racji stanu. Dzisiejsze uroczystości pozwolę sobie ocenić jako szczególne wyróżnienie nas, Kresowian i zarazem wsparcie skierowane do członków rodzin zamordowanych oraz podziękowanie za nasz trud w dokumentowaniu tragedii na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce - powiedział.
Dodał, że Kresowianie nie obarczają ludności ukraińskiej i ich potomków za okrutne mordy dokonywane na naszych rodakach, ale "ukraińskich, banderowskich ludobójców oraz tych, którzy jeszcze dzisiaj utożsamiają się z ideologią gloryfikatorów nacjonalistów ukraińskich".
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podkreślił, że największą raną dla Kresowian jest brak pochówków. - Mija 75 lat od tamtych wydarzeń, od ludobójstwa, ale do dziś 90 procent ofiar, spośród tych 150 czy 200 tys. nie tylko nie ma pomników, ale nie jest pochowana (…) W cywilizowanym świecie, każda ofiara ma prawo do pochówku. Dlatego liczę na władze III Rzeczpospolitej, że przełamią tę sytuację - powiedział.
Ks. Isakowicz-Zaleski upomniał się także o pomnik prof. Andrzeja Pityńskiego, upamiętniającego ofiary rzezi wołyńskiej, a także napis na płytach Grobu Nieznanego Żołnierza, z których po dwóch dniach po odsłonięciu w 2017 r., usunięto nazwę jednego z miejsc chwały oręża polskiego związanego z obrońcami Birczy. Podziękował też za wyróżnienie, które jak się wyraził, traktuje jako odznaczenie dla swego ojca, jednego ze świadków rzezi.
Modlitwie w intencji ofiar zbrodni wołyńskiej przewodniczył ks. płk January Wątroba, wikariusz generalny biskupa polowego. - W 75. rocznicę krwawej niedzieli przywołujemy tych, którzy zostali zamordowani tylko dlatego, że byli Polakami i prosimy Cię Boże, abyś raczył przyjąć ich do królestwa wiecznej szczęśliwości. Niech ofiara ich życia nie będzie daremna, lecz jeśli zgadza się to z Twoją wolą, niech stanie się posiewem lepszego jutra, zgody i pokoju między narodami - powiedział. Zebrani odmówili także Modlitwę Pańską.
W modlitwie międzyreligijnej uczestniczyli także przedstawiciele prawosławnego ordynariatu wojskowego, ewangelickiego naczelnego kapelana wojskowego oraz naczelnego rabina Polski. Odczytany został apel pamięci a pod pomnikami Rzezi Wołyńskiej oraz Pomnikiem 27. Dywizji Piechoty AK złożone zostały kwiaty.
W obchodach wzięli udział m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego, Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, senator Anna Maria Anders, sędzia Bogusław Nizieński oraz gen. dyw. Jan Śliwka, I zastępca Dowódcy Generalnego RSZ i gen. bryg. Robert Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa. Obecni byli bliscy rodzin zamordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, poczty sztandarowe i mieszkańcy Warszawy.
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa
11 lipca 1943 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i innych organizacji nacjonalistycznych dokonały skoordynowanego ataku na 99 miejscowości dokonując masowych zbrodni na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej.
W latach 1942-1945 w wyniku działań ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków. Kolejne kilkaset tysięcy zostało zmuszonych do wyjazdu. W akcjach odwetowych zginęło ok. 15 tys. Ukraińców. Kulminacja ludobójstwa nastąpiła w lipcu 1943 r.
22 lipca 2016 Sejm RP ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm oddał w niej hołd wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1943-1945.
11 lipca 1943 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i innych organizacji nacjonalistycznych dokonały skoordynowanego ataku na 99 miejscowości dokonując masowych zbrodni na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej.
Skomentuj artykuł