Wspólnota Taizé tym razem w Rotterdamie

(fot. taize.fr)
KAI / wab

Na miejsce 33. Europejskiego Spotkania Młodych, organizowanego przez ekumeniczną Wspólnotę Taizé, wybrano w tym roku Rotterdam. Według szacunków do Holandii przybędzie ok. 30 tys. osób z całego kontynentu. Spotkają tam Kościół katolicki, do którego należy co prawda najwięcej obywateli tego kraju, to jednak zmaga się on z problemem pustoszejących świątyń. To właśnie w młodych katoliccy biskupi Holandii widzą nadzieję licząc, że Europejskie Spotkanie Młodych będzie szansą na zbliżenie ich do Kościoła.

Wyruszyć do młodych

Źródeł odbywających się od ponad 30 lat na przełomie roku Europejskich Spotkań Młodych, nazywanych „pielgrzymką zaufania przez ziemię”, szukać należy w 1974 r. Założyciel Wspólnoty brat Roger zorganizował wtedy w Taizé sobór młodych, na który przybyło ok. 40 tys. osób. Co prawda zawarte w wydanym z tej okazji „Liście do ludu Bożego” wezwanie do pojednania nie spotkało się ze spodziewanym odzewem, a prace soboru zostały zawieszone, to jednak br. Roger nie porzucił idei spotkań młodzieży z całego kontynentu, a przy okazji swych podróży przygotowywał listy kierowane do młodych chrześcijan.

DEON.PL POLECA

„Na początku nie wyobrażaliśmy sobie - opowiadał w jednym z wywiadów br. Roger - że kiedyś może dojść do tego, że będziemy gromadzić młodych ludzi gdzie indziej niż w samym Taizé. Martwiliśmy się jednak z moimi braćmi, widząc, że na rozległych obszarach świata młodzi ludzie odchodzą od wiary. Powiedzieliśmy sobie, że byłoby dobrze wyruszyć do nich, do miast, gdzie mieszkają, aby tam, wspólnie z nimi, zastanawiać się i szukać, na tyle, na ile to będzie możliwe, jak przywrócić wrażliwość na tę jedyną komunię, którą jest Kościół. I to spowodowało, że zaczęliśmy przygotowywać spotkania w Europie lub na innych kontynentach. Nie organizujemy żadnego dodatkowego ruchu, przygotowujemy te spotkania razem z parafiami” - mówił założyciel Wspólnoty Taizé.

Pierwsze Europejskie Spotkanie Młodych zostało zorganizowane w 1978 r. Na miejsce wybrano Paryż, do którego przybyło ok. 15 tys. młodych ludzi. W kolejnych latach etapami „pielgrzymki zaufania przez ziemię” były m.in. Barcelona, Rzym, Londyn, Wrocław, Budapeszt, Genewa, Bruksela czy Poznań. Jak na razie najwięcej - bo aż 105 tys. - uczestników zgromadziło spotkanie europejskie w Wiedniu na przełomie 1992 i 1993 r.

Szlak „pielgrzymki zaufania przez ziemię” zawiódł braci i młodzież także m.in. do Indii (tzw. spotkania międzykontynentalne w Madrasie w 1985 i 1988 r., spotkanie azjatyckie w Kalkucie w 2006 r.), na Filipiny (spotkania w Manili w 1991 i 2010 r.), do RPA (spotkanie w Johannesburgu w 1995 r.), do Kenii (spotkanie w Nairobi w 2008 r.), do Boliwii (spotkanie w Cochabambie w 2007 r.) i do Stanów Zjednoczonych (spotkanie w Dayton w 1992 r.).

Formułę pielgrzymki wybrano dlatego, że bracia nie chcą przyjeżdżających do Taizé zatrzymywać przy sobie. Nie zależy im na stworzeniu ruchu Taizé. Pociągałoby to bowiem za sobą wyrwanie młodzieży z jej środowisk i Kościołów, a przed tym bracia pragną ją uchronić. Wspólnota Taizé chce zachęcić młodych do zaangażowania się w życie wspólnot, parafii, Kościołów, do których należą. Podtrzymują jednak kontakty z tymi, którzy po powrocie do swoich domów, parafii i środowisk kontynuują poszukiwania rozpoczęte u braci. Pobyt w Taizé bowiem pozwala wielu młodym „zajrzeć” w swoje serce, odkryć jego najgłębsze pragnienia i oczekiwania. Dokonuje się to zwłaszcza w czasie wspólnej modlitwy. Odkrywając potrzebę modlitwy medytacyjnej młodzi chcą ją kontynuować tam, gdzie mieszkają na co dzień. Dając im inspiracje, bracia nie mogą ich potem zostawić samym sobie. Nie istnieją jednak żadne struktury organizacyjne, grupujące tę młodzież.

Tym razem młodzi chrześcijanie z całej Europy spotkają się w Rotterdamie w Holandii na 33. już Europejskim Spotkaniu Młodych. Oczekuje się, że przybędzie tam ok. 30 tys. młodych ludzi z całego kontynentu. Będą oni goszczeni przez wspólnoty kościelne i rodziny w całym regionie. Przedpołudnia spędzać będą w 150 kościołach, a po południu będą się gromadzić na terenach wystawowych Ahoy na wspólną modlitwę i posiłki.

Ważnym elementem spotkań są warsztaty tematyczne, które odbywają się po południu w halach przeznaczonych do modlitwy oraz w różnych częściach miasta. Spotkania i dyskusje prowadzone w grupach mieszanych wyznaniowo oraz narodowościowo są bardzo ważnym i ubogacającym elementem europejskiej części pielgrzymki zaufania. W Rotterdamie z młodymi spotkają się m.in. Arjan Plaisier, Sekretarz Generalny Kościoła Protestanckiego w Holandii, katolicki biskup Rotterdamu Adrianus van Luyn, burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb Leen la Riviere, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Chrześcijańskich, naczelny Rabin Szwecji, marynarze i ich kapelani oraz osoby pracujące z bezdomnymi Rotterdamu.

Młodzi chrześcijanie przybywający do Holandii spotkają się przede wszystkim z dwiema wspólnotami wyznaniowymi: katolicką i protestancką. Stąd i zaproszenie do uczestnictwa w Europejskim Spotkaniu Młodych w Rotterdamie wypłynęło zarówno od Konferencji Episkopatu Holandii, jak i Rady Generalnej Holenderskich Kościołów Protestanckich (PKN) oraz Rady Kościołów Holandii.

Wśród ponad 16 mln obywateli Holandii ok. 4,6 mln (29 proc.) to katolicy. Kolejną dużą grupę wyznaniową stanowią członkowie Kościołów reformowanych (ok. 19 proc.). Z kolei aż ok. 42 proc. obywateli Holandii to bezwyznaniowcy - nie należący do żadnej wspólnoty religijnej. Zaledwie ok. 8 proc. katolików i 5 proc. protestantów regularnie uczestniczy w nabożeństwach.

Administracyjnie Kościół katolicki w Holandii podzielony jest na 7 diecezji, które należą do jednej metropolii w Utrechcie. Prócz tego istnieje jeszcze ordynariat polowy. W 1300 parafii pracuje 1200 księży diecezjalnych i niespełna 1800 kapłanów zakonnych. W całym kraju posługę pełni jeszcze ponad 2800 zakonników i 6 tys. zakonnic. W seminariach duchownych studiuje ok. 100 kleryków. W ostatnich latach wyświęca się w skali całego kraju jedynie 10 kapłanów.

W Holandii od lat pustoszeją kościoły. Według oficjalnych danych rządu Holandii z 2007 r., spośród 4,5 tys. świątyń w tym kraju 1,2 tys. jest opustoszałych. Tymczasem Kościół musi pokrywać koszty ich utrzymania, a wiele obiektów to zabytki. Biskup Haarlemu Josef Punt szacuje, że obciążenia z tego tytułu w najbliższych latach wyniosą ok. miliarda euro. Zgodnie z obowiązującym w Holandii prawem o ochronie zabytków wspólnoty religijne mogą wprawdzie starać się o subwencje na ten cel, ale znaczną część kosztów muszą pokryć z własnej kieszeni. Dzieje się tak również wówczas, gdy obiekty nie są już wykorzystywane przez Kościół.

Abp Willem Eijk, metropolita Utrechtu jest przekonany, że w ciągu najbliższej dekady w Holandii, z powodu trudności finansowych oraz zmniejszania się liczby chrześcijan, zostanie zamkniętych ok. tysiąca kościołów: 600 protestanckich i 400 katolickich. Stąd - przypomniał abp Eijk - episkopat katolicki wolałby, aby budynki uległy rozbiórce. Tam, gdzie nie jest to możliwe, ze względu na ich wartość historyczną, powinny służyć celom „godnym” - jako muzea czy placówki służby zdrowia.

W kwestiach etyczno-moralnych holenderskie prawodawstwo należy do najbardziej liberalnych w Europie. Od 1981 r. legalna jest tam aborcja. Oficjalnie aborcję „na żądanie” dopuszcza się do 3. miesiąca życia płodowego dziecka, w praktyce - nawet do 24. tygodnia po poczęciu, a często nawet później. Każdego roku dokonuje się tam ok. 22 tys. aborcji.

Tzw. aktywny udział w samobójczej śmierci pacjenta - czyli eutanazja - jest w Holandii dozwolony od kwietnia 2002 r. w przypadku, gdy pacjent jest nieuleczalnie chory, bardzo cierpi i kilkakrotnie prosił o taką „pomoc”. Tylko w ub. roku odnotowano tam 2636 przypadków eutanazji, co stanowi 2 proc. wszystkich zgonów. To o 13 proc. więcej niż w 2008 r. i o 45 proc. więcej niż w 2003 r.

W kwestiach związanych z rodziną w Holandii stosowane jest bardzo liberalne prawo rozwodowe. Holenderskie Centralne Biuro Statystyczne poinformowało, że ponad jedna czwarta małżeństw zawartych na początku lat dziewięćdziesiątych już zakończyła się rozwodami. W porównaniu ze statystykami dotyczącymi małżeństw zawartych około 1970 r. to o około 9 proc. więcej. Z małżeństw, które zawarte zostały w tym czasie po dwudziestu latach rozpadło się około 16 proc.

Na osłabienie rodziny nie bez wpływu pozostaje decyzja z 2001 r., kiedy to zrównano prawnie związki homoseksualne z małżeństwem, przyznając również parom homoseksualnym prawo adopcji dzieci.

Kościół katolicki w Holandii zmaga się także ze skandalami seksualnymi. Wyjaśnianie sprawy nadużyć seksualnych, jakich mieli się dopuścić holenderscy duchowni, rozpoczęło się 24 sierpnia br. Powołano wtedy specjalną komisję, która otrzymała ok. 900 zgłoszeń o molestowaniu, głównie w internatach i seminariach duchownych, z okresu od 1945 r. do chwili obecnej. Szacuje się, że prace komisji mogą potrwać nawet półtora roku. Prócz tego w połowie listopada Holenderska Konferencja Biskupia i Konferencja Instytutów Zakonnych Holandii powołały 15 listopada komisję, która ma im doradzać w kwestiach prawnych, związanych z ewentualnymi odszkodowaniami dla ofiar nadużyć seksualnych w Kościele katolickim.

Kościół w Holandii wiąże wielkie nadzieje z Europejskim Spotkaniem Młodych. Zdaniem biskupa Everarda Johannesa de Jong, odpowiadającego w episkopacie Holandii za duszpasterstwo młodzieży, będzie to szansa na zbliżenie się młodych ludzi do Kościoła.

W rozmowie z „Przewodnikiem Katolickim” pomocniczy biskup diecezji Roermond podkreślił, że swego rodzaju barierą dla holenderskiej młodzieży jest dziś fakt, że parafie opierają się na ludziach starszych, co wpływa na ich obraz Kościoła. Hierarcha zaznaczył, że „po latach kontestacji Kościoła, który był wszechobecny w różnych dziedzinach życia i który w takim kształcie odrzucono, odchodzi pewne pokolenie lat sześćdziesiątych nacechowane kontestacją, a przychodzi młodzież, która szuka tego, co duchowe i jest otwarta na ten pierwiastek”.

Powrót młodych do Kościoła katolickiego w Holandii widać już od kilku lat. Prawdziwym zaskoczeniem była rekordowa liczba pochodzących z tego kraju uczestników XX Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii. Do Niemiec pojechało niemal 2 tys. młodych Holendrów. Dla porównania w Rzymie w roku 2000 było ich 1200, a w Paryżu w roku 1997 zaledwie 600.

Przeor ekumenicznej Wspólnoty z Taizé, brat Alois wyraził nadzieję, że Europejskie Spotkanie Młodych w Rotterdamie będzie okazją do praktycznego ekumenizmu. „Holandia charakteryzuje się bardzo dużą różnorodnością Kościołów. Są katolicy i jest wiele wyznań protestanckich. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przygotowania do Europejskiego Spotkania Młodych przez te Kościoły zostały podjęte wspólnie” - powiedział brat Alois. Jak dodał „jedną rzeczą jest bowiem dyskutować o jedności, a zupełnie inną przeżywać ekumenizm w praktyce, działać razem w duchu ekumenicznym i razem się modlić”.

Br. Alois przyznał, że młodzież w Holandii szuka nowego oblicza Kościoła. „To nie jest łatwe. Mamy nadzieję, że spotkanie europejskie pomoże im w tych poszukiwaniach i w coraz lepszym rozumieniu Kościoła i tego, czym Kościół jest” - stwierdził przeor ekumenicznej Wspólnoty z Taizé.

W rozmowie z KAI bp Herman Woorts z Utrechtu powiedział, że Europejskie Spotkanie Młodych może przynieść Kościołowi w Holandii radość i nadzieję. „Mamy dużo kościołów, w których jest mało ludzi, a nawet jeśli są, to są to przede wszystkim osoby starsze. Mamy potrzebę ludzi młodych w Kościele. Dlatego spotkanie młodych w Rotterdamie da nam radość i nadzieję” - uznał bp Woorts.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wspólnota Taizé tym razem w Rotterdamie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.