Wypowiedź bp Tomasika o wyroku ws. krzyża

Biskup Henryk Tomasik ma nadzieję, że wyrok sądu w sprawie obecności krzyża w Sejmie złagodzi debatę publiczną w Polsce. Przypomnijmy, że Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił 9 grudnia wyrok w cywilnej sprawie, jaką wytoczyli posłowie Twojego Ruchu domagając się usunięcia krzyża z sali obrad Sejmu. Sąd odrzucił apelację w tej sprawie, a to oznacza, że krzyż może zostać w Sejmie.

- Krzyż jest symbolem Jezusa Chrystusa, chrześcijaństwa, jest także elementem kultury. Z drugiej strony są odznaczenia w kształcie krzyża. Ten symbol spotykamy również na grobach osób różnego pochodzenia, spotykamy go także przy drogach. Dlatego uważam, że decyzja sądu to kolejny dowód mówiący o szacunku Polaków wobec krzyża - mówił bp Tomasik na antenie Radia Plus Radom.

Ordynariusz radomski wyraził też przekonanie, że decyzja sądu w dużym stopniu przyczyni się do złagodzenia dyskusji w tej sprawie. - Ale ważne jest, by ludzie niewierzący dostrzegali także prawa wierzących, również do publicznego wyznawania wiary - powiedział bp Tomasik.

Przypomnijmy, że sąd uznał, że obecność krzyża w Sejmie nie narusza dóbr osobistych. Sąd wyraził przy tym opinię, że krzyż jest symbolem religijnym, ale nie można pomijać jego znaczenia jako symbolu kultury i tożsamości narodowej. Ponadto eksponowanie krzyża w miejscach publicznych wchodzi w zakres dopuszczalnego uzewnętrzniania uczuć religijnych.

Bp Tomasik odwiedził misjonarzy w Zambii

Misjonarze są znakiem poczucia odpowiedzialności za Kościół - powiedział biskup Henryk Tomasik, który odwiedził misjonarzy pracujących w Zambii. Ordynariusz radomski przebywał w dwóch placówkach misyjnych: w Chingombe i Mukonchi. W pierwszej parafii pracuje ks. Marceli Prawica, która obchodził 50. rocznicę święceń kapłańskich i 40 lat pracy na misjach. W drugiej placówce pracuje ks. Grzegorz Zbroszczyk. W sumie na świecie pracuje ponad 2 tys. misjonarzy z Polski, w tym ponad 20 z diecezji radomskiej.

- Często słyszymy o pracy na misjach. Jednak czymś innym jest doświadczenie warunków, w jakich żyją i pracują misjonarze. Do parafii ks. Prawicy jechaliśmy osiem godzin po bezdrożach. Jedyny środek transportu to auto z napędem na cztery koła. Inne pojazdy nie radzą sobie w tych warunkach. Warunki życia są trudne, dlatego podziwiam ofiarność naszych misjonarzy. Nie tylko nauczają o Chrystusie, ale troszczą się też o wyżywienie dla wiernych. Księża dzielą codzienne troski parafian. Kościół jest z natury misyjny. Modlimy się za księży pracujących na różnych kontynentach, ale to wszystko inaczej wygląda, gdy osobiście dotknie się tamtych realiów, trudnej i ofiarnej pracy naszych misjonarzy - powiedział ordynariusz radomski.

Jubileuszowa celebra miała miejsce w parafii Chingombe, gdzie ks. Marceli Prawica jest proboszczem od 40 lat. Chingombe to nazwa doliny, rzeki i wioski, w której mieści się polska misja. Dolina Chingombe, otoczona pasmem gór Muczinga, jest częścią doliny Luano, wchodzącej w skład wielkiej doliny Luangwa. Zamieszkuje ją lud Lala, posługujący się językiem bemba. Chingombe w języku bemba znaczy "wiele krów". Misję w Chingombe założyli w 1914 r. polscy jezuici. Obecnie pracują tu księża diecezjalni, zwani fideidonistami. Jednym z najstarszych z nich jest ks. Prawica. Przez szereg lat w jego parafii rezydował zmarły w 2007 r. abp Adam Kozłowiecki, jezuita, który jako misjonarz chciał być wierny posłudze swego zakonu w tej właśnie misji.

- Początki były trudne. Każdy z nas musiał we własnym zakresie szukać środków na funkcjonowanie misji. Nie było wówczas Centrum Formacji Misyjnej, nie było również żadnego biura misyjnego. Dzisiaj ludzie tam żyją biednie. Kościół rośnie w Zambii, ale głodne dzieci potrzebują naszego wsparcia, ubrań, mundurków do szkoły. Mamy również przedszkole, do którego uczęszcza siedemdziesięcioro dzieci - mówi ks. Prawica.

Bp Tomasik odwiedził też misję w Mukonchi, gdzie pracę duszpasterską prowadzi ks. Grzegorz Zbroszczyk. Misja istnieje od piętnastu lat. Misjonarz i parafianie od kilku lat realizują dzieło budowy kościoła. Prowadzą też prężne przedszkole i szkołę, gdzie ważne zadania w formowaniu młodych Zambijczyków należą do misjonarki Moniki Drążyk.