Polskie filmy - z taśmy na komputerowe dyski

(fot. ba1969 / sxc.hu)
PAP / drr

Zadaniem archiwum jest przeniesienie tego, co było w przeszłości w przyszłość, nawet bardzo odległą; korzystamy w tym celu z najnowocześniejszych technologii - mówi na temat digitalizacji polskich filmów, dyrektor Filmoteki Narodowej prof. Tadeusz Kowalski.

Tadeusz Kowalski: Do roku 2013 potrwa realizacja projektu Nitrofilm, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Projekt ten polega na konserwacji i digitalizacji przedwojennych polskich filmów fabularnych. Celem jest digitalizacja 43 filmów. Rekonstrukcja dotyczy trzech tytułów. Miała już miejsce w przypadku filmu "Mania" z Polą Negri, który w 2011 r., w ramach polskiej prezydencji, pokazywaliśmy w Europie. W tym roku rekonstruujemy "Pana Tadeusza" z 1928 r. w reżyserii Ryszarda Ordyńskiego. W roku 2013 poddamy z kolei rekonstrukcji "Zew morza" Henryka Szaro z 1927 r.

Mówiąc najprościej, proces digitalizacji polega na przeniesieniu obrazu na nośnik cyfrowy, na przetworzeniu analogowego obrazu, klatka po klatce, w informację cyfrową w procesie skanowania. Czasem na tym się kończy. Niekiedy jednak, po nadaniu materiałowi postaci cyfrowej, następują dalsze czynności, np. stabilizacja obrazu, usuwanie wad obrazu - rys, zniszczeń powstałych wraz z upływem czasu. Łączymy też fragmenty taśmy w miejscach, w których ona się przerwała. Mówimy wtedy o restauracji, czyli przywracaniu materiałowi filmowemu dawnej świetności. Przeciętny film to kilkaset tysięcy klatek. Trzeba pracować nad każdą klatką osobno. To jest proces czasochłonny.

DEON.PL POLECA

Drugi program realizowany w Filmotece Narodowej - na który dostajemy środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, za pośrednictwem Narodowego Instytutu Audiowizualnego - dotyczy filmów animowanych z Krakowskiego Studia Animacji. W ramach tego projektu zdigitalizowaliśmy w ostatnich miesiącach między innymi 20 filmów Juliana Antonisza, oryginalnego artysty plastyka i wynalazcy, twórcy eksperymentalnych animacji. Antonisz żył w latach 1941-1987. Był absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

W przyszłym roku obchodzona będzie 150. rocznica powstania styczniowego. W związku z tym chcemy odrestaurować film pt. "Rok 1863". To fabuła zrealizowana w 1922 r., w reżyserii Edwarda Puchalskiego, na motywach powieści Stefana Żeromskiego "Wierna rzeka". W filmie tym wystąpili autentyczni powstańcy styczniowi, staruszkowie. To niezwykle cenny historyczny zapis.

Przy okazji warto zauważyć, że nie digitalizujemy wyłącznie filmów, ale również materiały "okołofilmowe", jak fotosy do filmów, scenariusze czy plakaty. Od 2009 r. działa np. internetowy serwis Fototeka, w którym prezentujemy zasoby fotograficzne Filmoteki Narodowej, związane tematycznie z historią polskiego filmu. Na początku mieliśmy w tym serwisie 25 tys. zdjęć, teraz liczba ta wynosi ponad 120 tys. Naszą nową ofertą, jeszcze w tym roku, będzie Galeria Plakatu Filmowego, również na stronie internetowej. Będą tam prezentowane plakaty filmowe z naszych zbiorów.

Najstarsze taśmy filmowe to taśmy nitro. Były one eksploatowane jeszcze przed wojną, są zatem często zniszczone, uszkodzone, miejscami niekompletne. Wady techniczne powstały również wskutek złego przechowywania takich taśm. Pierwsze niezbędne działania to czyszczenie taśmy, wymiana sklejek, czyli łączeń między fragmentami taśmy i naprawa perforacji. Zanim taśma przejdzie przez skaner, te działania muszą być wykonane. Mamy w Filmotece nowoczesny skaner z tzw. mokrą bramką. Każdą klatkę taśmy pokrywa specjalny rodzaj płynu. Rysy na taśmie są wypełniane i optycznie eliminowane. W skanerze dokonuje się proces przenoszenia materiału filmowego z taśmy do postaci cyfrowej. Każda klatka filmu staje się osobnym plikiem, a cały film sekwencją plików. Następnie mają miejsce takie czynności, jak np. uzupełnianie obrazu. Praca przebiega klatka po klatce. Pewne właściwości klatki sąsiedniej możemy przenieść na klatkę uszkodzoną. Na przykład widzimy, że na jakiejś klatce filmu musiało być widoczne drzewo, jednak teraz tego drzewa już nie ma, a w jego miejscu widnieje na taśmie biała plama. Dzięki uzupełnianiu obrazu drzewo może pojawić się z powrotem, "wzięte" z sąsiednich klatek. Po skanowaniu taśmy wykonuje się montaż offline'owy.

Wybieramy najlepsze fragmenty filmu. Filmy bywają zniszczone, wybiera się zatem najlepszy materiał spośród tego, który pozostał. Gdy zakończy się procesy skanowania, rekonstrukcji i montażu film - choć został już przeniesiony na nośnik cyfrowy - jest dodatkowo, głównie dla celów archiwalnych, przekopiowywany z powrotem na taśmę, ale jest to już supertrwała taśma poliestrowa, mogąca przetrwać kilkaset lat. Niektórzy w Europie są zdania, że nie należy już przenosić filmów na taśmy 35 mm.

Powszechnie przepowiada się koniec technologii fotooptycznych. My jednak zwracamy uwagę na to, że kiedy film jest na taśmie, taśma ta może sobie spokojnie leżeć i generuje jedynie minimalne koszty związane z "pasywną archiwizacją". Warto w nią inwestować tak długo, jak będzie to możliwe. Archiwizacja cyfrowa, będąca również w spektrum naszych działań, jest także konieczna ze względu na kierunki rozwoju rynku audiowizualnego, ale pochłania znacznie większe środki. Dzieje się tak dlatego, że w przypadku zapisów cyfrowych archiwizacja ma charakter aktywny i co kilka lat trzeba ponosić koszty wiążące się z dostosowywaniem cyfrowych nośników do zmieniającego się software'u. Po zakończonym procesie digitalizacji zachowujemy oczywiście źródłowe negatywy, są one przechowywane w specjalnych szczelnych kopertach i chronione. Tak samo w przypadku starych taśm nitro. Nie niszczymy ich - a była taka praktyka kilkadziesiąt lat temu - ponieważ są one zasobami kultury.

W archiwach Filmoteki Narodowej mamy ok. 1700 polskich filmów fabularnych. Zdigitalizowano na razie około 30. Filmoteka samodzielnie digitalizuje tylko filmy przedwojenne. Tym zajmuje się nasza specjalistyczna pracownia, Zespół Restauracji Taśmy Filmowej, powstała z myślą o cyfrowym ratowaniu najstarszych zabytków polskiej kinematografii.

Za digitalizację filmów powojennych odpowiadają natomiast firmy, które działają na nasze zlecenie. Firmy te wybierane są w trybie przetargu publicznego. Organizujemy przetargi na skalę całej Europy. Filmy digitalizuje dla nas na przykład studio z Węgier, Magyar Filmlaboratorium z Budapesztu, zajmujące się postprodukcją filmową.

Archiwum pracuje dla przyszłości. Naszym zadaniem jest przeniesienie tego, co było w przeszłości w przyszłość, nawet bardzo odległą. Staramy się w tym celu korzystać, jak najrozsądniej, z najnowocześniejszych technologii, równolegle z szacunkiem i zrozumieniem dla dawnych technologii i powierzonych nam taśm . Jesteśmy pracownikami dla wieczności. Nie zamierzamy pozwolić, by Filmoteka stała się magazynem, w którym na zakurzonych, uginających się półkach leżą niedostępne zbiory.

Zbiór powinien funkcjonować w społeczeństwie, w obiegu kultury. Posiadanie "zbiorów martwych" nie interesuje nas. Dlatego uruchomiliśmy takie serwisy, jak Fototeka, a następne dwa - Repozytorium i Galeria Plakatu - są już "w drodze". Internet jest dobrodziejstwem, z którego trzeba korzystać.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polskie filmy - z taśmy na komputerowe dyski
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.