Weekendowy przegląd filmowy
To zdecydowanie męski weekend w kinie. Stalowi giganci, trzej muszkieterowie i męskie gadki o kobietach. Ale i dla tych ostatnich coś się znajdzie - znakomita ekranizacja Jane Eyre. A gdyby tego było mało, jest jeszcze interesujący dokument o Chodorkowskim.
Charlie Kenton jest weteranem walk wręcz. Jego kariera zakończyła się z chwilą, gdy panowanie na ringu przejęły roboty. Teraz zajmuje się organizacją nielegalnych walk i renowacją robotów.
Trzej muszkieterowie 3D
Trójka osławionych muszkieterów - Atos, Portos i Aramis - zostaje odsunięta w cień za sprawą spisku tajemniczej Milady (Milla Jovovich). Trzy lata później do Paryża przyjeżdża młody chłopak o nazwisku D’Artagnan, gdzie dołącza do słynnych szermierzy. W tym samym czasie przebiegły kardynał Richelieu (Christoph Waltz) planuje spisek w celu zdobycia królewskiej korony. Pomaga mu w tym Milady oraz niegodziwy Buckingham (Orlando Bloom). Jedynie trzech muszkieterów, wraz z nowym i niezwykle utalentowanym kompanem, jest w stanie zapobiec katastrofie i ocalić wiszący na włosku pokój z Anglią
Baby są jakieś inne
Kolejne męskie kino, a może film o facetach? Marek Koterski - twórca "Dnia Świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami - powraca i na widelec bierze stosunki - lub ich brak - damsko-męskie.
"Baby są jakieś inne" to najnowsza rozprawa arcymistrza słownego humoru ze stereotypowymi opiniami na temat ról kobiet i mężczyzn oraz chwytliwym, acz coraz bardziej mylnym przekonaniem, kto z nas jest z Wenus, a kto wziął się z Marsa.
Nocna jazda samochodem, dwaj faceci i jeden temat - kobiety. Jak nie wylać swoich żalów i frustracji, wyrazić lęków, pretensji?
Fabularnie w filmie nie dzieje się nic. Ot dwóch facetów jedzie nocą samochodem. Rozmawiają, a może monologują. Prostym, dosadnym, czasem wulgarnym językiem.
Kotereski po raz kolejny udowadnia, że jeśli nie mistrzem ekranu, to mistrzem języka bezdyskusyjnie jest. Powtórzenia, odwrócone szyki zdań, kapitalne wykorzystanie mód językowych i powiedzeń, umiejętność stylizacji - to wszystko sprawia, że "Baby" bez uszczerbku mogłyby być kawałkiem niezłej prozy lub kapitalną sztuką teatralną.
Jeśli jest jakieś ale, to wątpliwość, czy pomysłu na "Baby" nie było za mało na pełnometrażową fabułę. Dla fanów Koterskiego jazda obowiązkowa, ci, którzy za jego poetyką nie przepadają, mogą sobie darować.
Jane Eyre
Teraz coś dla kobiet. Trudno zliczyć wszystkie ekranizacje powieści Charlotte Brontë. Powieść, która po raz pierwszy ukazała się w 1947 roku w trzech tomach, od razu stała się wydawniczym sukcesem. Tak jest do dziś.
Film jest nieźle opowiedziany, ale tym, czym może zachwycić, jest gra aktorów. Jest i świetna jak zawsze Judi Dench w roli gospodyni Thornfield, i irlandzki aktor Michael Fassbender, który świetnie oddał ciemną stronę natury Pana Rocherstera, ale klasą samą w sobie jest Mia Wasikowska i choćby dla niej warto ten film zobaczyć.
Chodorkowski
Warto zobaczyć.
Skomentuj artykuł