Ksiądz ochrzcił maybacha? To nagranie rozgrzało sieć. W sprawie jest drugie dno

Ksiądz ochrzcił maybacha - to hasło właśnie rozgrzało internet. Nagranie pochodzące z Moniek na Podlasiu zostało hitem mediów społecznościowych i doczekało się wielu złośliwych komentarzy. Jak się jednak okazuje, historia ma drugie dno. Sprawę skomentował ksiądz, który poświęcił samochód.

Chrzest maybacha? Ktoś tu chyba nigdy nie widział chrztu

Nagranie zostało rozpowszechnione przez najbardziej antykościelne polskie medium - Tygodnik NIE. Do sieci trafiło wcześniej anonimowo. Widać na nim księdza, kilka innych zebranych osób i przygrywającego akordeonistę. Na pomysł, że to chrzest, mógł jednak wpaść ktoś, kto udzielania tego sakramentu dawno lub nigdy nie oglądał na własne oczy - wycinek nagrania jasno dowodzi, że to zwykłe błogosławieństwo samochodu, które zazwyczaj ma miejsce w dniu wspomnienia św. Krzysztofa, patrona kierowców.

Nie jest też bez znaczenia fakt, że maybach kojarzy się Polakom bardzo jednoznacznie - z samochodem, który według pogłosek miał jeździć o. Tadeusz Rydzyk, na skutek czego ta właśnie marka stała się synonimem luksusu kojarzonego z hierarchią Kościoła. Nie dziwi więc, że nagranie stało się amunicją dla wszystkich, którzy do Kościoła odnoszą się, delikatnie mówiąc, bez sympatii.

Szok i niedowierzanie: wierzący katolicy co roku proszą o poświęcenie pojazdów

Co więcej, ksiądz użył zwykłej, liturgicznej formuły z obrzędu poświęcenia pojazdów i błogosławienia kierowców, która brzmi:

"Boże, który mocą swojego słowa stworzyłeś cały wszechświat i dałeś człowiekowi władzę nad całym stworzeniem oraz moc doskonalenia świata według zamysłów Twojej woli; spraw, aby pojazdy, dzieło Twoje i pracy ludzkiej, dzięki Twemu błogosławieństwu służyły dla dobra człowieka, jego pracy i wypoczynku. Za wstawiennictwem Matki Niepokalanej i św. Krzysztofa, patrona kierowców i podróżujących, ustrzeż Panie wszystkich, którzy będą korzystali z tych pojazdów, od wszelkich nieszczęść duszy i ciała, aby bezpiecznie mogli dojechać do wyznaczonego celu. Niech zebrani kierowcy i ich pojazdy będą pobłogosławione dla Twojej chwały i pożytku ludzkiego w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen"

Być może dla niewtajemniczonych w obrzęd błogosławieństwa myląca okazała się zaintonowana przez akordeonistę pieśń. Trzeba przyznać, że była dość niefortunnie wybrana, bo to pieśń, która towarzyszy zazwyczaj obrzędom chrztu lub odnowienia chrztu - "Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz...".

Ksiądz: "To było dawno temu, ktoś złośliwie wyciągnął ten materiał"

Z księdzem, który w podlaskich Mońkach pobłogosławił kierowców i poświęcił auto, udało się skontaktować Polsatowi. Kapłan poprosił, aby nie upubliczniać jego danych osobowych ze względów osobistych. Jak wyjaśniał, został wtedy poproszony o poświęcenie kapliczki, którą postawiła jedna z rodzin i nie miał pojęcia, że zostanie poproszony także o poświęcenie samochodu. Jak się okazuje, nagranie zostało odpowiednio przycięte i jest tylko częścią całości.

- To jest tylko cząstka wybrana, nie chodziło wcale o poświęcenie samochodu, nie byłem zaproszony tam w tej konkretnej sprawie i to nie był powód mojej wizyty - mówił ksiądz portalowi polsatnews.pl - Na prośbę święcimy różne przedmioty, i samochody, i domy... To jest praktyka Kościoła. Jeśli ludzie o to proszą, my jako kapłani reagujemy. Do głowy mi nie przyszło, że będzie z tego taka afera.

"Chrzest" maybacha? To stare nagranie wyrwane z kontekstu

Jak mówił Polsatowi duchowny, jest mu przykro, że nagranie zostało okrojone i wyrwane z kontekstu. Zapytany o datę wydarzenia, określił, że było to dość dawno temu.

- Ktoś złośliwie wyciągnął ten materiał. Jest mi przykro, człowiek całe życie stara się być dobry, a tu nagle coś takiego - powiedział.

Źródło: moto.pl / polsatnews.pl / mł