"Lekarze bali się, że nie przeżyje, a ona po raz pierwszy w życiu się uśmiechnęła"

Swoje pierwsze miesiące życie spędziła na OIOM-ie. Cierpiała na chorobę, która utrudniała jej jedzenie i mówienie. Mimo to dziewczynka nie miała zamiaru się poddać.

Kiedy Smithom urodziła się druga córka, okazało się, że cierpi na zespół Möbiusa, który powoduje nieprawidłowy rozwój mięśni twarzy.

Mimo choroby dziewczynka radziła sobie coraz lepiej i rodzice zaczęli myśleć, że wszystko będzie dobrze.

Jednego dnia Poppy straciła przytomność, lekarze po badaniu powiedzieli, że jej płuca są wypełnione płynem. Mózg doznał uszczerbku i lekarze obawiali się, że nie przeżyje.

Jadąc do szpitala w Boże Narodzenie, całą rodziną poszli do kościoła, żeby pomodlić się o cud.

Kiedy odwiedzili Poppy, jej siostra chciała się z nią pobawić i dała jej buziaka w brzuszek. Wtedy wydarzyło się coś niesamowitego... Poppy pierwszy raz w życiu się uśmiechnęła.

Od tej chwili jej stan się polepszył. Dwa miesiące później zaczęła raczkować i niedługo później mogła pojechać do domu.