5 tys. kibiców na otwartym treningu Polaków

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / drr

"Polska, Polska, Polska" - skandowało około pięciu tysięcy osób, głównie dzieci i młodzieży, gdy drużyna narodowa pojawiła się na murawie stadionu Polonii, by odbyć pierwszy otwarty trening przed piłkarskimi mistrzostwami Europy.

Autokar z kadrowiczami Franciszka Smudy przyjechał - w eskorcie policji - na obiekt przy ul. Konwiktorskiej punktualnie o godzinie 17. Przed wejściem do szatni selekcjonera jako reprezentanta całej ekipy powitał oficjalnie dyrektor Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Janusz Kopaniak.

- Zameldowałem trenerowi Smudzie, że zrealizowaliśmy wszelkie ustalenia i obiekt jest gotowy. Życzyłem, by kadra trenowała na nim jak najdłużej, bo to oznaczać będzie sukces sportowy. A choć to gospodarze turnieju, to dla nas znamienici goście, więc powitaliśmy ich po staropolsku, czyli chlebem i solą - poinformował Kopaniak.

DEON.PL POLECA

Gdy po kilku minutach ubrani na czarno biało-czerwoni pojawili się na boisku, na trybunach zapanowała euforia. Owacyjne brawa, okrzyki "Polska, Polska, Polska" i piski nastoletnich kibiców powitały szkoleniowców i zawodników, którzy odpowiedzieli uśmiechem i oklaskami.

- Trudno się dziwić, bo dzieci i młodzież żyją zbliżającymi się mistrzostwami Europy. A kto nie miał szczęścia w losowaniu biletów, to musi liczyć na takie okazje, by z bliska pooglądać piłkarzy - zaznaczył 40-letni Andrzej z Warszawy, który na stadion przyprowadził 9-letniego syna Adriana.

- Lewandowski, Szczęsny, Perquis - mówiła o swoich preferencjach praktycznie nie odstawiająca od oka aparatu fotograficznego 14-letnia Ania.

Grupka przedszkolaków poproszona przez niemieckich reporterów, by wskazała najlepszego w polskim zespole nie miała wątpliwości. - Lewandowski, najlepszy jest Lewandowski - krzyczała do kamery.

Na murawie tymczasem ćwiczyli wszyscy piłkarze powołani do kadry na Euro 2012, choć nie wszyscy z jednakowym obciążeniem. Mocniej ci, którzy w sobotnim meczu towarzyskim z Andorą (4:0) nie pojawili się na boisku, bądź grali krótko. Luźniej - zawodnicy z podstawowej jedenastki. Zajęcia po 50 minutach zakończył głośny okrzyk "Pol-ska" na środku boiska.

A boisko, na którym na co dzień ćwiczyć będą podopieczni trenera Franciszka Smudy, otoczone zostało kolorowymi reklamami UEFA EURO 2012 i sponsorów turnieju. Tuż przy nim wydzielono specjalną strefę, gdzie schodzący z zajęć piłkarze będą do dyspozycji przedstawicieli mediów.

Drugi otwarty dla publiczności trening biało-czerwoni przeprowadzą 9 czerwca, a następny 13, czyli dzień po meczach z Grecją i Rosją. "Mam nadzieję, że po wygranych" - przyznał 12-letni Łukasz, ubrany w biało-czerwoną koszulkę. Następne będą zależeć od tego, czy polski zespół awansuje do ćwierćfinału.

- Widać, że Euro coraz bliżej. Ulice miasta są już przystrojone, wszędzie widać emblematy, reklamy związane z turniejem. Warszawa i chyba cały kraj zaczyna żyć mistrzostwami. I bardzo dobrze. Czas zresztą najwyższy, bo mecz z Grecją zbliża się wielkimi krokami - powiedział napastnik polskiej reprezentacji Robert Lewandowski, który ćwiczył ze specjalnym plastrem na łydce.

- To nic poważnego. Nie ma o czym mówić i pisać - uspokajał jego kolega z drużyny, bramkarz Wojciech Szczęsny. - W ogóle nie ma mowy o kontuzji. Zresztą nic wam nie powiem, bo już widzę te nagłówki w gazetach: "Lewandowski nie zagra na Euro". Z najmniejszego urazu robicie wielką kontuzję - dodał z uśmiechem zawodnik Arsenalu Londyn, który był najczęściej proszony przed kamery i do mikrofonów przez przedstawicieli zagranicznych mediów.

- Na pewno nie dlatego, że jestem gwiazdą. Nie czuję, by tak mnie postrzegali, choć pewnie jestem rozpoznawalny dla nich. Główny powód to moim zdaniem znajomość angielskiego - zaznaczył będący w świetnym humorze Szczęsny.

W dobrym nastroju był też selekcjoner Franciszek Smuda. - Dobre zajęcia w miłej atmosferze. Nikt nam nie przeszkadzał, nie było żadnych niemiłych okrzyków, co czasem się zdarza - powiedział.

Jak przyznał, najbliższe dni upłyną na wyciszaniu się i koncentracji przed inauguracyjnym meczem z Grecją. - Postaramy się, by piłkarze odzyskali szybkość i świeżość. To będzie nam w piątek potrzebne - stwierdził.

W niedzielę piłkarzy czeka jeszcze miła uroczystość. Dodatkiem do kolacji będzie okazały tort z okazji urodzin Łukasz Piszczka. "Oczywiście, że pamiętamy o urodzinach czy imieninach naszych piłkarzy. Nie ma zwyczaju kupowania prezentów, ale tort jest zawsze. Tak będzie i tym razem" - poinformował PAP dyrektor organizacyjny kadry Konrad Paśniewski.

Obiekt przy ul. Konwiktorskiej będzie drugim, po hotelu Hyatt, ośrodkiem, w którym kadrowicze spędzą najwięcej czasu w trakcie ME. Będzie tętnił życiem do momentu, kiedy biało-czerwoni będą uczestniczyć w turnieju, czyli co najmniej do 17 czerwca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

5 tys. kibiców na otwartym treningu Polaków
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.