Afganistan: zakończyło się głosowanie w wyborach prezydenckich

(fot. PAP/EPA/JAWAD JALALI)
PAP / ml

Wybory prezydenckie zakończyły się w sobotę po południu w Afganistanie. Głosowaniu towarzyszyły liczne skargi na nieprawidłowości, niska frekwencja oraz kilka zamachów talibów, w których według władz zginęły co najmniej trzy osoby, a 24 zostały ranne.

Lokale wyborcze zostały otwarte o godz. 7 (godz. 4.30 w Polsce) i zamknięte o godz. 17 (godz. 14.30) po przedłużeniu głosowania przez Niezależną Komisję Wyborczą. Otwarcie lokali również przełożono ze względu na to, że nie wszystkie były w stanie rozpocząć przyjmowanie wyborców w wyznaczonym czasie.

Wstępnych wyników oczekuje się dopiero po 17 października, a końcowych 7 listopada. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie co najmniej 51 proc. głosów, dwaj kandydaci z najwyższymi wynikami zmierzą się w drugiej turze 23 listopada.

W kraju zgłoszono wiele skarg na stwierdzone podczas głosowania nieprawidłowości. Zgłaszano m.in. sytuacje, kiedy listy wyborców były niekompletne lub zaginęły, maszyny do identyfikacji danych biometrycznych wyborców nie działały prawidłowo oraz brakowało osób przeszkolonych w ich używaniu.

W kilku miejscach, głównie na południu i północy Afganistanu, doszło do zamachów przeprowadzonych przez talibów. Według agencji dpa, która powołuje się na przedstawicieli władz kilku prowincji, w atakach zginęły co najmniej trzy osoby, a 24 odniosły obrażenia.

Mimo to - jak pisze Reuters - ekstremiści nie zdołali poważnie zakłócić procesu wyborczego, bo władze przedsięwzięły daleko idące środki bezpieczeństwa, nie dopuszczając do wybuchu przemocy na dużą skalę w dniu wyborów. We wszystkich 34 prowincjach rozmieszczono łącznie 72 tys. żołnierzy i policjantów.

Afgańskie wybory prezydenckie odbyły się w okresie eskalacji przemocy po załamaniu się negocjacji między USA i talibami, mających na celu zakończenie wojny w Afganistanie, i gróźb talibów, by nie uczestniczyć w głosowaniu.

Wiodącym pretendentem do najwyższego urzędu w państwie jest ubiegający się o reelekcję Aszraf Ghani, oskarżany o korupcję i nadużycie władzy. Za jego największego rywala uważa się obecnego premiera, Abdullaha Abdullaha. Oprócz nich startowało jeszcze 14 kandydatów, w tym były lider mudżahedinów, 70-letni komendant Gulbuddin Hekmatjar, roszczący sobie pretensje do tytułu przywódcy Pasztunów (prawie połowa ludności Afganistanu) i wszystkich muzułmańskich radykałów.

O prezydenturę ubiegają się także: 51-letni Rahmatullah Nabil, dwukrotny szef afgańskiego wywiadu zagorzały przeciwnik talibów i administracji Ghaniego, 55-letni Ahmad Wali Masud - były ambasador Afganistanu w Wielkiej Brytanii i najmłodszy brat legendarnego przywódcy afgańskiej opozycji przeciwko talibom, a wcześniej bohatera walk z wojskami sowieckimi Ahmada Szaha Masuda, zabitego w zamachu w 2001 roku, oraz 56-letni Abdul Latif Pedram, lider Narodowej Partii Kongresowej Afganistanu, deputowany walczący na rzecz federalizmu i o prawa kobiet.

Do głosowania uprawnionych było 9,6 mln wyborców w 35-milionowym Afganistanie.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Afganistan: zakończyło się głosowanie w wyborach prezydenckich
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.