Airbusy A380 muszą iść do przeglądu

(fot. EPA/Guillaume Horcajuelo)
PAP / drr

Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) zleciła w piątek liniom lotniczym przeprowadzenie przeglądów prawie jednej trzeciej będących w użyciu samolotów A380. W skrzydłach tych dwupoziomowych maszyn wykryto niewielkie pęknięcia.

Linie mają od czterech dni do sześciu tygodni na zbadanie problemu, w zależności od intensywności wykorzystywania maszyn. W wyniku usterki nie uziemiono żadnego samolotu.

- Jeśli te pęknięcia nie zostaną zbadane i naprawione, mogą potencjalnie wpłynąć na całą strukturę samolotu - napisała unijna agencja w dyrektywie, która ukazała się na stronie internetowej EASA.

Dodano, że konieczny jest przegląd 20 maszyn A380. Obecnie siedem linii lotniczych, w tym Emirates, Air France oraz Singapore Airlines, ma swoich flotach łącznie 68 airbusów tego typu, wartych 390 mln dolarów.

Na swój dwupiętrowy pokład A380 może zabrać ponad 500 pasażerów, podróżujących w trzech klasach. Samolot, którego rozpiętość skrzydeł wynosi prawie 80 metrów, mógłby pomieścić 70 samochodów.

Dyrektor wykonawczy Airbusa Tom Enders w oczekiwaniu na dyrektywę poinformował, że firma już opracowała sposób naprawy usterki. - To kłopotliwa sprawa, ale zrobimy wszystko, co możliwe, by zapewnić bezpieczeństwo - mówił w czwartek telewizji CNN Enders.

Tego dnia Airbus poinformował, że wykrył nowe pęknięcia w skrzydłach dwóch A380. Doszło do tego podczas przeglądów rozpoczętych w następstwie incydentu z 2010 r., w którym silnik airbusa linii Qantas stanął w płomieniach i rozpadł się.

Firma zapewniła, że pęknięcia nie są istotne, a latanie A380 jest bezpieczne.

Już na początku stycznia wykryto mikropęknięcia w skrzydłach dwóch z sześciu A380 należących do Singapore Airlines.

Według EASA najnowsza usterka jest jednak poważniejsza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Airbusy A380 muszą iść do przeglądu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.