B. prezes PZPN Michał L. usłyszał zarzuty
Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu przedstawiła w czwartek zarzut b. prezesowi Polskiego Związku Piłki Nożnej Michałowi L. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Jak wynika z komunikatu Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, chodzi o zdarzenie z 2000 r., kiedy to "Listkiewicz polecił innym osobom rozporządzenie należnymi Widzewowi Łódź od PZPN środkami finansowymi. Wskutek tych działań z rachunku bankowego PZPN, z pominięciem zajętych w postępowaniach egzekucyjnych rachunków Widzewa, przekazane zostały pieniądze w kwocie ponad 7 mln zł". Pieniądze te trafiły do niemieckiej firmy Andrzeja G. własiciela Widzewa, a nie do wierzycieli klubu.
Po wpłaceniu 60 tysięcy złotych poręczenia Michał Listkiewicz opuścił prokuraturę. – Jestem niewinny i nie przyznaję się absolutnie do zarzutu, który został mi postawiony – powiedział Listkiewicz w TVN24. – Jestem przekonany, że w dalszym postępowaniu to się jednoznacznie okaże. Bardzo proszę wymieniać moje pełne nazwisko. Nie mam się czego wstydzić – podkreślił.
Minister sportu Adam Giersz, komentując fakt postawienia przez wrocławską prokuraturę zarzutów niegospodarności byłemu prezesowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi, powiedział, że jest zaskoczony, iż chodzi właśnie o niegospodarność, ponieważ Listkiewicza zna głównie z jego działalności zagranicznej w piłkarskim związku. Giersz zastrzegł, że nie zna szczegółów sprawy dotyczącej zarzutów wobec byłego prezesa PZPN, dlatego trudno mu ją komentować. Przyznał jednocześnie, że w sporcie działa od kilkudziesięciu lat, więc zna również Listkiewicza. – Michał Listkiewicz nie zajmował się sprawami gospodarczymi w Związku – zajmował się głównie sprawami zagranicznymi, więc zaskoczony byłem faktem postawienia mu zarzutów typu gospodarczego – powiedział minister.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że "przesłaniem" jego resortu jest "walka o czystość sportu". – Jeśli chcemy mówić o wartości sukcesów sportowych, to muszą one być osiągane w warunkach fair play, stąd wszystkie nasze działania są skierowane na wzmocnienie walki z korupcją: zaostrzone przepisy w nowej ustawie o sporcie, walka z dopingiem. Państwo stara się eliminować ludzi nieuczciwych ze sportu i jego otoczenia – zapewnił Giersz.
Minister pytany, czy po zarzutach dla Michała Listkiewicza, może zarządzić kontrolę w PZPN, potwierdził, że ma taką możliwość w ramach nadzoru nad związkami sportowymi. – Ale przede wszystkim w wyniku naszych działań, związanych z kuratorem w PZPN, zostało zmienione prawo wewnątrzzwiązkowe i dzięki temu nowemu prawu, co rok, PZPN na zjeździe sprawozdawczym przedstawia między innymi sprawozdanie finansowe, oceniane przez biegłego rewidenta – zaznaczył Giersz.
Według niego, stanie się tak już na najbliższym, grudniowym zjeździe PZPN.
Skomentuj artykuł