Berlusconi płacił mafii za bezpieczeństwo

PAP / drr

Włoski senator Marcello Dell’Utri, bliski współpracownik byłego premiera Silvio Berlusconiego, był przed laty pośrednikiem między nim a sycylijską mafią, której płacił znaczne sumy pieniędzy za bezpieczeństwo jego oraz jego rodziny - orzekł Sąd Najwyższy.

Stwierdzenie to zostało zawarte w ogłoszonym we wtorek uzasadnieniu wyroku sądu najwyższej instancji, który uchylił wyrok wydany przez sąd apelacyjny wobec Dell’Utriego za powiązania z mafią i nakazał ponowne wytoczenie mu procesu.

Sprawa dotyczy lat 70., gdy Berlusconi był przedsiębiorcą i nie działał jeszcze na scenie politycznej.

DEON.PL POLECA

W liczącym 146 stron uzasadnieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że przyszły premier płacił cosa nostra, by jako biznesmen zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim najbliższym. Porozumienie z sycylijską mafią dawało mu, jak oświadczył sąd, gwarancje "swobodnego poruszania się i działalności". W jego zawarciu zasadniczą rolę odegrał zaś według sądu jako pośrednik Marcello Dell’Utri, późniejszy współzałożyciel partii Forza Italia.

Sąd Najwyższy wskazał przy tym na zeznania świadków na temat układów zawartych z mafią przez obecnego senatora.

Jako jeden z dowodów tych powiązań wymieniono zatrudnienie w 1974 roku do pracy w posiadłości Silvio Berlusconiego jako stajennego mafiosa Vittorio Mangano. W opinii sądu został on jednak przyjęty do pracy po to, by chronić coraz bogatszego wówczas magnata finansowego i jego rodzinę po fali porwań przedsiębiorców i ich dzieci.

Przypomina się, że sądowa sprawa Marcello Dell’Utriego trwa od 18 lat. W latach 90. został on po raz pierwszy oskarżony o powiązania z mafią, sięgające lat 70. Kolejne sądy wydawały wobec niego wyroki, które były następnie uchylane lub zaskarżane. Obecnie na mocy wyroku Sądu Najwyższego z marca tego roku proces senatora partii byłego premiera Lud Wolności ma zacząć się od początku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Berlusconi płacił mafii za bezpieczeństwo
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.