Chaos w Rosji. Wezwania na wojnę otrzymują niepełnosprawni i nieżyjący
Mobilizacja w Rosji przebiega chaotycznie i bez planu, jest masowa; władze wysyłają karty mobilizacyjne nieżyjącym, a zmobilizowanych siłą odcinają od świata zewnętrznego i pozbawiają kontaktu z bliskimi - informuje na Telegramie niezależny kanał Możem Objasnit. W regionie Buriacja wezwania wysłano do nieżyjących od dawna osób.
Ogłoszoną w środę przez Putina "częściową" mobilizację władze poszczególnych regionów Federacji Rosyjskiej prowadzą bez żadnego przygotowania, chaotycznie i na masową skalę. Pojawiają się doniesienia z różnych zakątków kraju o tym, jak władze starają się organizować masowy zaciąg do wojska, obejmujący studentów, osoby niepełnosprawne, a nawet nieżyjące - informuje kanał.
Jak wygląda rosyjska mobilizacja?
W Jakucji na rosyjskim Dalekim Wschodzie mężczyźni, którym masowo rozesłano wezwanie do stawiennictwa, już w czwartek zostali wsadzeni do wojskowych autobusów i wywiezieni w nieznanym kierunku - podaje Możem Objasnit, zamieszczając film z pożegnania zmobilizowanych z bliskimi i moment wsiadania do pojazdów.
Według kanału w Republice Buriacji wezwania rozsyłane są do wszystkich bez wyjątku. W szkole odwoływane są zajęcia, organizowane są łapanki, pojawiają się doniesienia, że mężczyźni "wyciągani są z własnych łóżek". Możem Objasnit przytacza wypowiedź Aleksandry Garmażałowej, dyrektorki fundacji Wolna Buriacja: "W Buriacji mobilizują wszystkich, pracowników budżetowych i tych, którzy pracują w biznesie. (…) Ludzie pytają, jak uniknąć wysłania na wojnę. Nowe zapytania napływają praktycznie w każdej sekundzie. Jest wiele zapytań, jak wyjechać do Mongolii (…) To jedna z najstraszniejszych nocy w historii naszej republiki".
"Lekarskie badania kwalifikacyjne", polegające na zmierzeniu ciśnienia
Wolna Buriacja podaje również, że wezwania wysyłane są do osób od lat już nieżyjących.
W miasteczku Ocha na Sachalinie 100 zmobilizowanych mężczyzn w wieku od 21 do 52 lat zamknięto w hotelu robotniczym i zabrano im telefony. Mężczyźni przeszli "lekarskie badania kwalifikacyjne", polegające na zmierzeniu ciśnienia. Nie wiadomo, jaki będzie ich dalszy los.
W wyemitowanym w środę orędziu prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Na ulice rosyjskich miast wyszli protestujący, lecz akty sprzeciwu nie potrwały długo z uwagi na masowe zatrzymania. Na komisariatach zatrzymanym mężczyznom wręczano wezwania do wojska na następny dzień.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł