Euro w najtrudniejszej fazie - twierdzi Merkel
Wspólna waluta europejska znalazła się w najtrudniejszej fazie w całej swojej historii - uznała kanclerz Niemiec Angela Merkel i podkreśliła, że dla przywrócenia zaufania do euro niezbędne jest, by Grecja zajęła się istotą swych trudności finansowych.
W wywiadzie dla telewizji publicznej ARD Merkel oświadczyła, że nie zapadły żadne decyzje w sprawie ewentualnej pomocy finansowej dla Grecji, borykającej się z problemem ogromnego zadłużenia i deficytu budżetowego. Wywiad ma zostać nadany w niedzielę wieczorem; agencje prasowe otrzymały omówienie z wyprzedzeniem.
Zdaniem kanclerz, te przyczyny to wielki deficyt budżetowy i zadłużenie Grecji i związana z tym utrata zaufania. "Dlatego też jestem bardzo wdzięczna za to, że rząd grecki planuje bardzo odważne przedsięwzięcia, oszczędnościowe i inne, aby poprawić sytuację" - mówiła Merkel.
"Z pewnością tak nie jest. Mamy traktat, który nie przewiduje wydobywania państw z opresji. (...) Najlepszą formą pomocy jest obecnie postawienie sprawy jasno - Grecja musi odrobić pracę domową, jak to właśnie czyni" - oświadczyła.
Podkreśliła również, że "to Grecja musi uczynić to, co konieczne dla Grecji", przy czym wskazała, iż plany rządu greckiego zmierzające do redukcji deficytu budżetowego i zmniejszenia zadłużenia muszą być przekonywające dla Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
W trosce o stabilność wspólnej waluty, na szczycie UE 11 lutego kraje członkowskie zobowiązały Grecję do redukcji deficytu budżetowego z obecnych 12,7 PKB do 8,7 proc. w bieżącym roku, czyli aż o 4 punkty procentowe. Jeśli partnerzy w strefie euro uznają, że Grecja nie robi wszystkiego, co powinna, w połowie marca będą mogli narzucić rządowi w Atenach dodatkowe środki budżetowe, takie jak np. podwyżka akcyzy czy podatku VAT. Do roku 2012 deficyt budżetowy ma osiągnąć 2,8 proc. PKB - czyli spaść poniżej ustalonego przez UE maksimum wynoszącego 3 proc.
Oszczędności, podwyżki podatków i zapowiedzi cięć płac i emerytur wywołały w Grecji strajki i starcia z policją.
Skomentuj artykuł