LM: Real lepszy od Milanu, Arsenal gromi

Niespełna dwie minuty wystarczyły piłkarzom Realu Madryt, by rzucić na kolana graczy AC Milan w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 3. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Łukasz Fabiański wystąpił w bramce Arsenalu Londyn, w zwycięskim spotkaniu przeciwko Szachtarowi Donieck.

Piłkarze Realu, pomni ubiegłorocznej porażki z Milanem (2:3 na Santiago Bernabeu), tym razem od pierwszych sekund zdecydowanie ruszyli do przodu. Jeżeli cofnięci do defensywy Włosi liczyli na triumf catennacio, to szybko musieli o tym zapomnieć. Sami są jednak sobie winni, a Real bezwzględnie wykorzystał dwa poważne błędy rywali. W 11. minucie tuż przed polem karnym sfaulowany został jeden z piłkarzy Realu. Po zakończeniu tradycyjnych dyskusji gości z sędzią do piłki podszedł Christiano Ronaldo. Jego uderzenie odbiłoby się zapewne od muru, gdyby... mur się nie rozstąpił. W tej sytuacji piłce nie pozostało nic innego jak wpaść do siatki. Gracze Milanu wznowili grę od środka tylko po to by bardzo szybko stracić piłkę. Futbolówka trafiła do ustawionego na lewym skrzydle Ronaldo, który podciągnął pod pole karne i idealnie podał do Mesuta Ozila. Pomocnik Realu uderzył niezbyt mocno, na dodatek trafił w bark jednego z obrońców Milanu. Uczynił to jednak na tyle szczęśliwie, że odbita piłka wysokim lobem wpadła do siatki całkowicie myląc rzucającego się w przeciwną stronę Marco Amelię.

Do końca meczu więcej bramek już nie padło, choć szanse miały obie ekipy. Bliżsi kolejnego gola byli gospodarze, którzy mimo prowadzenia przejawiali zdecydowanie większa ochotę do gry niż rywale.

W Londynie miejscowy Arsenal rozgromił Szachtara Donieck. W bramce "Kanonierów" cały mecz rozegrał Łukasz Fabiański. Polak nie miał zbyt wiele do roboty, a przy honorowym golu dla gości był bez szans. Arsenal dał sobie wbić bramkę przy prowadzeniu 5:0 i stratą mało kto się przejął.

Rzadkiego wyczynu dokonał Portugalczyk Cadu, reprezentujący barwy CFR Cluj. W meczu przeciwko Bayernowi Monachium środkowy obrońca dał swej drużynie prowadzenie, by cztery minuty później doprowadzić do wyrównania golem samobójczym.

W pierwszym spotkaniu 3. kolejki Spartak Moskwa uległ u siebie Chelsea Londyn 0:2. W pojedynku o pozycję lidera Grupy F lepsi okazali się goście, którzy już do przerwy prowadzili różnicą dwóch bramek. Jako pierwszy swoich rodaków zasmucił Rosjanin Jurij Żyrkow - po jego strzale z woleja piłka otarła się o poprzeczkę i wpadła do siatki gospodarzy. Tuż przed przerwą wynik podwyższył Nicolas Anelka.

Po zmianie stron - mimo desperackich chwilami ataków Spartaka - wynik nie uległ już zmianie.

Grupa E
Bayern Monachium - CFR Cluj 3:2 (2:1)
0:1 Cadu (28'), 1:1 Cadu (32' - br. samobójcza), 2:1 Panin (38' - br. samobójcza), 3:1 Gomez (77'), 3:2 Culio (86')
AS Roma - FC Basel 1:3 (1:2)
0:1 Frei (12'), 1:1 Borriello (21'), 1:2 Inkoom (44'), 1:3 Cabral (90'+2)

Grupa F
Spartak Moskwa - Chelsea Londyn 0:2 (0:2)
0:1 Żyrkow (24'), 0:2 Anelka (43')
Olympique Marsylia - MSK Żylina 1:0 (0:0)
1:0 Diawara (48')

Grupa G
Ajax Amsterdam - AJ Auxerre 2:1 (2:0)
1:0 De Zeeuw (7'), 2:0 Suarez (41'), 2:1 Birsa (56')
Real Madryt - AC Milan 2:0 (2:0)
1:0 Ronaldo (13'), 2:0 Ozil (14')

Grupa H
Arsenal Londyn - Szachtar Donieck 5:1 (2:0)
1:0 Song (19'), 2:0 Nasri (42'), 3:0 Fabregas (59' - rzut karny), 4:0 Wilshere (66'), 5:0 Chamakh (69'), 5:1 Eduardo (82')
SC Braga - Partizan Belgrad 2:0 (1:0)
1:0 Lima (35'), 2:0 Matheus (89')