Politycy muszą być przygotowani na najgorsze

(fot. EPA/Juan Carlos Hidalgo)
PAP / drr

Politycy na całym świecie muszą "być przygotowani na najgorsze", gdyż następstwa europejskiego kryzysu zadłużeniowego grożą rozszerzeniem się na całość państw wysoko rozwiniętych - ostrzegła w czwartek Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Według jej najnowszej, publikowanej co pół roku prognozy globalnej koniunktury, niezdolność przywódców państw Unii Europejskiej do zahamowania kryzysu finansowego, który z Grecji przeniósł się na znacznie od niej większe Włochy, może znacznie spotęgować zaburzenia gospodarcze" i przynieść ostatecznie "wysoce niszczycielskie skutki".

DEON.PL POLECA

Jak wskazuje raport, zarówno w bieżącym, jak i w przyszłym kwartale produkt krajowy brutto we wszystkich 17 państwach strefy euro najprawdopodobniej spadnie. Dopiero od II kwartału 2012 roku można liczyć na niewielki wzrost, który dla całego przyszłego roku ma wynieść 0,2 proc. Tym niemniej niektóre państwa członkowskie unii walutowej odnotują w 2012 roku spadek PKB - Portugalia o 3,2 proc., Grecja o 3 proc., zaś Włochy o 0,5 proc. Natomiast PKB Niemiec ma w tym czasie wzrosnąć o 0,6 proc.

Raport postuluje szybkie zwiększenie unijnego funduszu stabilizacyjnego i wzywa Europejski Bank Centralny do podjęcia dodatkowych kroków na rzecz przeciwdziałania kryzysowi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politycy muszą być przygotowani na najgorsze
Komentarze (1)
M
Militiades
28 listopada 2011, 21:07
 Postulaty, o których mowa na końcu artykułu mają akurat taki sens jak dodatkowe dociążanie konia, który jest już bliski upadku ze zmęczenia. Lekarstwo jest dokładnie odwrotne: redukcja obciążeń przez rezygnację z rozdętego aparatu świadczeń socjalnych i pobocznych (np. sądy rodzinne), likwidacja VAT i wprowadzenie pogłównego jako jedynego podatku. Przykrojenie budżetu do bezpośrednich wpływów, nazwanie zaciągania długu budżetowego po imieniu - rabunkiem z bronią w ręku i odebranie prawa głosowania w wyborach osobom, które żyją z zasiłków udzielanych im przez państwo. Dopiero wtedy wyjdziemy na prostą. Kontynuacja tego, co się w tej chwili dzieje, to kroczenie ku przepaści.