Program pobudzenia inwestycji w Unii w PE

(fot. jeffowenphotos / Foter / CC BY)
PAP / Krzysztof Strzępka / ptsj

Szef KE Jean-Claude Juncker zaprezentował w środę w PE długo oczekiwany plan, który ma pobudzić inwestycje w UE na ponad 300 mld euro. Ma być panaceum na słabości niemogącej podnieść się z kryzysu gospodarki unijnej. Realnych pieniędzy jest w nim jednak mało.

Ze słów przewodniczącego Komisji Europejskiej, a także szefa Europejskiego Banku Inwestycyjnego Wernera Hoyera wynika, że w nowym specjalnym funduszu znajdzie się 21 mld euro, które mają pozwolić wygenerować inwestycje na 15-krotnie większą kwotę 315 mld euro w ciągu trzech lat.

Juncker chce, by fundusz ruszył przed czerwcem przyszłego roku. Zapowiedział, że środki, które państwa członkowskie będą przeznaczać na ten cel, nie będą ich obciążać w ramach kontroli budżetów prowadzonych przez KE.

"Jesteśmy nadzieją milionów Europejczyków, którzy są rozczarowani po latach stagnacji" - mówił szef KE zapowiadając, że jeśli plan się powiedzie, zostanie przedłużony na kolejne trzy lata do 2020 r.

"Mam wizję dzieci w Salonikach chodzących do pięknej szkoły, która będzie wyposażona w komputery. Mam także wizję szpitali, które będą ratować życie ludzkie z wykorzystaniem najbardziej nowoczesnego sprzętu. Mam wizję tego, żeby osoba dojeżdżająca do pracy we Francji mogła tak sobie naładować samochód elektryczny jak teraz tankuje go benzyną" - podkreślał szef KE.

Realizacji takich celów ma służyć nowy Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFSI), który będzie miał gwarancje z budżetu europejskiego oraz pieniądze z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Fundusz mając do dyspozycji 21 mld euro (w tym 16 mld euro w formie gwarancji z budżetu UE) ma wygenerować 315 mld euro przez następne trzy lata (2015-2017).

Szef KE zapewniał, że nie będzie przeniesienia pieniędzy z Horyzontu Europa 2020 (środków na badania), czy instrumentu Łącząc Europę (na infrastrukturę paneuropejską). Podkreślał, że również państwa członkowskie powinny przystąpić do funduszu zwiększając w ten sposób jego siłę.

"Mogę obiecać, że wszystkie te środki, które zostaną przeznaczone na fundusz inwestycyjny, będą traktowane w specjalny sposób podczas kontroli realizowanych w ramach europejskiego paktu stabilności" - zaznaczył Juncker.

Poinformował, że w ramach funduszu zostanie stworzona seria projektów, które będą wpierały rozwój. Zapewniał, że ich wyborem nie będą się zajmowali politycy, lecz eksperci.

"Inwestowanie w Europę oznacza dużo więcej aniżeli tylko liczby, projekty, pieniądze czy jakieś zasady. Chodzi o ludzi, głównie o tych spośród Europejczyków, którzy są bezrobotni. Musimy wysłać sygnał do świata, że Europa znów działa" - mówił Juncker.

Porównywał program inwestycyjny do konewki z wodą, która ma sprawić, że wysuszona dotychczas ziemia zacznie wydawać plon. "Europa może dać nadzieje przyszłym pokoleniom i reszcie świata, może być tym dobrym, atrakcyjnym miejscem, gdzie będą tworzone miejsca pracy i będą inwestycje" - podkreślał.

Juncker mówił, że poziomy inwestycji UE spadły o 370 mld euro poniżej minimów historycznych. Według niego dzieje się tak, bo inwestorom brakuje zaufania i wiary w UE. Zwracał też uwagę, że środki publiczne na inwestycje spadają, mimo że zadłużenie publiczne w UE w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło z 60 do 90 proc. PKB.

"Potrzebujemy inteligentnego wykorzystywania środków publicznych. Wydatki publiczne powinny być wykorzystywane do tego, co najlepiej możemy robić. Do finansowania szkół, a nie tylko do obsługiwania naszego długu" - przekonywał.

Szef KE przyznał, że w UE potrzebne są tzw. świeże pieniądze, zaznaczył przy tym, że krajowe budżety już są nadwyrężone. "Nie zdradzimy naszych dzieci i naszych wnuków i nie będziemy zaciągać dalszych pożyczek, które oni będą musieli spłacać. Nie będziemy łamać zasad paktu stabilności i wzrostu, który razem przyjęliśmy" - zapewniał.

"Potrzebujemy jasnego systemu, który wykorzysta środki państwowe do zmobilizowania kapitału prywatnego, który inaczej byłby zamrożony. Inwestycje państwowe mogą wygenerować nowe inwestycje, do których inaczej by nie doszło. W ten sposób możemy stworzyć nowe miejsca pracy" - tłumaczył sens swojego pomysłu Juncker.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Program pobudzenia inwestycji w Unii w PE
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.