Przez dwa miesiące dryfował po lodowatym morzu. Mężczyzna cudem ocalał
Rosjanin Michaił Piczugin wraz z dwoma innymi osobami przez ponad dwa miesiące dryfowali po Morzu Ochockim. Katamaran, w którym się znajdowali, odnaleziono u wybrzeży Kamczatki. Z całej trójki ocalał jedynie Michaił.
Katamaran wypłynął 9 sierpnia z rejonu nikołajewskiego w Kraju Chabarowskim w kierunku Sachalinu. Na jego pokładzie znajdowali się bracia Michaił i Siergiej Piczugin oraz 15-letni Ilja Piczugin. Michaił - jedyny ocalały- był zatrudniony w lokalnej firmie, Siergiej z synem przyjechali do niego w odwiedziny z Buriacji.
Wypłynęli, aby obejrzeć wieloryby
Mężczyźni mieli zamiar oglądać wieloryby. Byli wyposażeni w ciepłą odzież, kamizelki ratunkowe, flary, niewielki zapas żywności i 20 litrów wody - poinformował na Telegramie kanał Baza. Media donoszą, że wkrótce po wypłynięciu katamaranu nastąpiła awaria silnika. Statek stracił sterowność i zaczął dryfować.
Zaginionych poszukiwały służby ratownicze, a także ich bliscy, którzy zorganizowali własną akcję.
W poniedziałek rybacy odkryli zaginioną łódź Piczuginów w odległości 23 km od brzegów Kamczatki. Początkowo sądzili, że sygnał na radarze pokazuje boję, był to jednak zaginiony katamaran. Znajdował się na nim krańcowo wyczerpany Michaił oraz ciała Siergieja i jego syna.
Mężczyzna schudł o 50 kg
Ocalony mężczyzna jest w stanie szoku i kontakt z nim jest ograniczony; jest przewożony do szpitala w Magadanie - poinformowały lokalne media. Podczas ponad dwóch miesięcy dryfowania po Morzu Ochockim schudł o ok. 50 kg. Jego brat i bratanek zmarli najprawdopodobniej z powodu odwodnienia - poinformował rosyjski portal The Voice Mag.
Prokuratura ustala okoliczności tragedii, prowadzi także śledztwo w sprawie karnej w związku z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa transportu wodnego.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł