"Rodzina na swoim" ma nierealne limity cen

(fot. Toni Kaarttinen/flickr.com)
PAP / psd

Nowe limity cenowe dla programu "Rodzina na swoim" uniemożliwią uzyskanie dopłaty do kredytów zaciąganych na zakup mieszkań z rynku wtórnego. W wielu miastach nie ma mieszkań spełniających kryteria programu - podkreślają analitycy.

Agencja Metrohouse oraz portal dom.gratka.pl przeprowadziły symulację, ile i jakie mieszkania są dostępne po nowych obniżonych limitach programu Rodzina na swoim. Okazało się, że biorąc pod uwagę ceny ofertowe, nie można było znaleźć w Krakowie, Warszawie i Szczecinie mieszkań na rynku wtórnym, które kwalifikowałyby się do programu. W większości innych dużych miast dostępność ta wahała się od 1 proc do 8 proc. Najwięcej nieruchomości z rynku wtórnego w nowych limitach cenowych znaleziono w Bydgoszczy (29 proc.) i w Toruniu (11 proc.).

"Nowe limity dla rynku wtórnego przekreślają szanse wielu rodzin na nabycie własnego pierwszego M z rządowym wsparciem, ewentualnie powodują, że zakupy te mogą ograniczyć się do lokali w złym stanie technicznym, przestarzałej technologii, w najgorszych lokalizacjach" - czytamy w opracowaniu analityków.

Eksperci firmy doradczej Home Broker szacują, że obecnie 66 proc. mieszkań o pow. 75 m kw. można kupić z rządową dopłatą, po zmianach będzie to zaledwie 10 proc. Według nich wyjątkowo trudno będzie znaleźć mieszkanie, które odpowiada kryteriom z programu w Białymstoku, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu.

Zainteresowanym programem pozostaje rynek pierwotny, gdzie podaż mieszkań spełniających warunki jest większa, choć także mocna ograniczona. Alternatywą może być też budowa własnego domu, lecz ze względu na ceny gruntów takie rozwiązanie jest mniej dostępne dla wielu osób.

2 sierpnia prezydent podpisał nowelizację ustawy o finansowym wsparciu rodzin w kupowaniu mieszkań oraz niektórych innych ustaw w zakresie funkcjonowania programu kredytowego Rodzina na swoim. Przewiduje ona stopniowe wygaszanie programu - wnioski na udzielanie preferencyjnych kredytów można składać tylko do końca 2012 r. Obniżona została cena mieszkania, na kupno, którego można dostać dopłatę.

Zgodnie z nowelą z preferencyjnych kredytów mogą korzystać małżeństwa, nawet, jeżeli jeden z małżonków skończył 35 lat, a także osoby "niepozostające w związku małżeńskim", czyli single. Zdaniem analityków Home Broker wprowadzenie limitu wieku jest kolejnym istotnym ograniczeniem ze korzystania z programu. Za to wskazują, że wprowadzenie do niego singli pozwala rozszerzyć pomoc. Ale równocześnie wskazują, że single będą mogli kupować mieszkania do 50 m kw., a o takie jest bardzo trudno. Zgodnie z danymi Home Brokera oznacza to "możliwość wyboru z blisko trzykrotnie mniejszej liczby grup lokali".

Ponadto nowelizacja zakłada zmniejszenie z 1,4 do 1,0 wartości mnożnika określającego limit ceny mieszkania, do której można dostać dopłatę na rynku pierwotnym oraz z 1,4 do 0,8 mnożnika dotyczącego mieszkań na rynku wtórnym. Mnożnik ten odnosi się do maksymalnej wartości metra kwadratowego lokalu, na który zaciągany jest preferencyjny kredyt. Wartość średniej ceny metra lokalu w danym regionie określa raz na pół roku wojewoda. Im wyższy mnożnik, tym droższe może być mieszkanie objęte programem.

Program Rodzina na swoim funkcjonuje na mocy ustawy z września 2006 r. Uprawnionym osobom, które wzięły odpowiedni kredyt w banku i podpisały stosowną umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, przez pierwszych osiem lat państwo dopłaca połowę wartości odsetek. W ramach programu można skredytować mieszkanie, którego maksymalna powierzchnia nie przekracza 75 m kw., czy dom o powierzchni nieprzekraczającej 140 m kw.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rodzina na swoim" ma nierealne limity cen
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.