Sejmowa komisja za prywatyzacją Lotosu
Sejmowa komisja skarbu odrzuciła w środę dezyderat PiS w sprawie zaniechania prywatyzacji Lotosu. Resort skarbu i zarząd spółki przekonują, że inwestor branżowy pozwoli firmie na szybszy rozwój. Zainteresowany kupnem Grupy Lotos jest m.in. rosyjski koncern TNK-BP.
Poseł PiS Andrzej Jaworski, uzasadniając wniosek swojego klubu, podkreślił, że "Grupa Lotos jest prężnie działającą spółką". Zaznaczył, że na przełomie ostatnich kilku lat firma przeprowadziła poważny proces inwestycyjny w ramach Programu 10+, za ok. 6 mld zł.
"Lotos ma dostęp do złóż podmorskich, koncesje na wydobycie ropy. Spółka ma dobrą sytuację finansową, a analizy przewidują wzrost jej wartości" - mówił Jaworski. Z tych powodów - jego zdaniem - powinna być zaniechana prywatyzacja Lotosu.
Za odrzuceniem dezyderatu PiS głosowało 12 posłów, przeciw było 8, a jeden się wstrzymał.
Wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski poinformował podczas środowego posiedzenia komisji skarbu, że resort czeka do 29 kwietnia na wstępne oferty w sprawie prywatyzacji Lotosu. Po ich przeanalizowaniu Ministerstwo Skarbu Państwa wyłoni tzw. krótką listę.
Krytyki wobec prywatyzacji Lotosu nie szczędziła opozycja, ale także PSL. "To nie jest dobry czas na sprzedaż Lotosu" - mówił poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Pytał, dlaczego rząd decyduje się na prywatyzację spółki, skoro, jak zapewnia, nie chodzi o zaspokojenie potrzeb budżetowych.
Poseł PiS Marek Suski zarzucał, że MSP sprzedaje jedną z najważniejszych dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa spółek. "Kto podjął decyzję w sprawie prywatyzacji Lotosu, czyj to był pomysł?" - pytał.
Odpowiadając na pytania posłów o powody prywatyzacji Lotosu, Budzanowski powiedział: "Prywatyzujemy, bo myślimy o jeszcze lepszym i konkurencyjnym rozwoju tej spółki na rynku polskim i zagranicznym. Poszukujemy partnera branżowego, który widzi swoje zaangażowanie w tej spółce w perspektywie wieloletniej. Stąd tyle warunków brzegowych przy tej prywatyzacji. Najważniejszym celem jest rozwój tej spółki".
Resort skarbu oczekuje od inwestora, by Lotos pozostał samodzielną spółką giełdową i miał swoją siedzibę w Gdańsku. Inwestor ma gwarantować inwestycje zgodnie ze strategią spółki, zapewnić ich finansowanie, a także dostęp do surowców.
Prezes Lotosu Paweł Olechnowicz zaznaczył, że spółce potrzebny jest inwestor strategiczny, by "ją dokapitalizować i wzmocnić". Wyjaśnił, że inwestor jest niezbędny dla realizacji "bardziej dynamicznego procesu rozwoju w zakresie poszukiwań i wydobycia ropy naftowej". "Konkurencja jest bardzo duża. Powinniśmy rozwijać Lotos tak, jak do tej pory był budowany. Do tego trzeba szybszej realizacji strategii spółki. A do tego potrzeba partnera, który w tym biznesie działa - więc ma złoża, dobrą pozycję finansową i będzie chciał nas wspierać" - powiedział Olechnowicz.
Szef Lotosu podkreślił, że zarząd spółki rozmawia w sprawie prywatyzacji Lotosu z "graczami na rynku, nie afiszując swojej nienawiści, ani swojej niesamowitej radości". Ocenił ten proces, jako poważny i strategiczny dla państwa. "Ten proces nie może być nietransparentny. Nie ma powodów, żeby czegokolwiek się obawiać" - dodał.
Olechnowicz potwierdził, że TNK-BP jest zainteresowane kupnem akcji Grupy Lotos. Powiedział, że rozmawiał w tej sprawie z wiceprezesem TNK-BP. "Przedstawiciel TNK-BP mówił wyraźnie, że jest bardzo zainteresowany prywatyzacją Lotosu i chciałby o tym rozmawiać bardziej konkretnie" - powiedział. TNK-BP, to trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji. Połowa akcji należy do brytyjskiego BP. Pozostałe znajdują się w rękach jego rosyjskich partnerów.
Skomentuj artykuł