"Będziemy bronić propozycji KE ws. budżetu"
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w sobotę, że Polska będzie bronić propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej przyszłego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.
Komisja Europejska zaproponowała budżet, który zakłada wydatki UE na lata 2014-20 w wysokości 988 mld euro. Za redukcją tej propozycji o 100-150 mld euro wciąż opowiadają się jednak płatnicy netto do unijnej kasy, z Niemcami, Wielką Brytanią, Francją i Holandią na czele. Państwa te argumentują, że w czasach kryzysu także budżet unijny musi być bardziej oszczędny.
Sikorski powiedział na konferencji prasowej w Bydgoszczy, że propozycje budżetowe KE są dobre i ambitne i zakładają "kontynuację tego co przewiduje obecna perspektywa finansowa plus inflacja".
- To już jest budżet na czas kryzysu, budżet, który nie przewiduje realnego wzrostu. My, jako państwo jedno z wiodących w grupie przyjaciół spójności, a więc tego czego Polska jest w tej chwili największym beneficjentem, będziemy bronić propozycji Komisji - powiedział szef MSZ.
Minister zaznaczył, że "w Unii Europejskiej z oczywistych względów są nie tylko beneficjenci, ale też płatnicy netto".
- Ostateczny budżet będzie oczywiście wynikiem kompromisu, będzie to trudny kompromis, gdyż wiele krajów nawet zamożnych musi dokonywać bolesnych cięć u siebie. Ale tak jak obiecaliśmy w kampanii wyborczej, nadal energicznie zabiegamy, aby na koniec Polska uzyskała 300 mld zł - podkreślił Sikorski.
W negocjacjach w sprawie unijnego budżetu UE Polska konsekwentnie występuje przeciwko cięciom w polityce spójności, której jest największym beneficjentem w UE. Zabiega, by zachować jak najwięcej z propozycji KE z czerwca ub. roku, z której wynikało, że Polska mogłaby zyskać dostęp nawet do ok. 80 mld euro.
Skomentuj artykuł