Przewodniczący zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego zapytany na antenie radia TOK FM, czy nauczyciele słusznie odmawiają klasyfikowania maturzystów odpowiedział, że "mają do tego prawo". "Moje osobiste zdanie w tej materii jest raczej pro uczniowskie (…) pro maturzyści tegoroczni" - oznajmił.
Przyznał, że sprawa klasyfikacji uczniów stanowi "ogromny dylemat, przed którym stoi każdy nauczyciel". "I ja nie wiem, czy miałbym odwagę zablokować moim uczniom dostęp na studia. I tego rodzaju dylematy przeżywają wszyscy nauczyciele" - wskazał. Zaznaczył, że decyzję w sprawie klasyfikacji pozwalającej uczniom na przystąpienie do egzaminu dojrzałości podejmie zarząd związku. "Decyzje w ZNP zapadają w postaci uchwał i to większości. I o tym będziemy rozmawiali we wtorek" - wyjaśnił. "Poważnie się zastanawiamy, czy rząd będzie skłonny zmienić (termin - PAP) rekrutacji (na studia - PAP), czy przerzuci całą winę na Związek Nauczycielstwa Polskiego i na nauczycieli" - powiedział.
Broniarz poinformował również, że we wtorek po świętach Wielkanocy zarząd związku będzie dyskutować na temat obecnego protestu. "Mamy trzy możliwości. Kontynuowanie tego, co jest, zawieszenie, a trzecie to strajk rotacyjny w różnych szkołach" - powiedział Broniarz.
Zapewnił, że obecnie nie ma gwałtownego spadku liczby strajkujących szkół. "Ubytek jest na poziomie 1200 jednostek z tych prawie 16 tysięcy strajkujących. Natomiast musimy zobaczyć, jakie są nastroje, opinie i koszty materialne" - wyjaśniał szef ZNP.
Skomentuj artykuł