"Dyżurni ruchu na kolei są obciążeni pracą"

(fot. PAP/Piotr Polak)
PAP / drr

W wyniku restrukturyzacji PKP, dyżurni ruchu są co chwila obciążani dodatkowymi obowiązkami - oświadczył szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka.

W poniedziałek na konferencji prasowej OPZZ w Warszawie Motyka zastrzegł, że o przyczynach katastrofy kolejowej pod Szczekocinami będą wypowiadać się prokuratura i komisja badania wypadków kolejowych. Podkreślił, że podstawowym zadaniem dyżurnego jest prowadzenie ruchu pociągów, ale w wyniku prowadzonej od kilkunastu lat restrukturyzacji PKP, co chwilę dodaje mu się obowiązków.

- Niestety czasami nad bezpieczeństwem prym wiedzie ekonomia. Ten dyżurny bywa też konserwatorem, robotnikiem stacyjnym, a nawet sprzedaje bilety. Dyżurni ruchu są obciążeni pracą i dodatkowo im się jej dokłada, np. likwidując w ramach oszczędności stanowiska dwuosobowe na obciążonych ruchem liniach, czy nie obsadzając dodatkowych stanowisk z powodu inwestycji na szlakach - mówił Motyka.

DEON.PL POLECA

- Praca dyżurnego ruchu się zdewaluowała, tak że jest on tym dyżurnym "przy okazji". Pełni tyle funkcji, że nieraz jego uwaga jest rozproszona, a nie skupiona tylko na prowadzeniu ruchu - powiedział rzecznik związku zawodowego dyżurnych Grzegorz Herzyk.

- Nigdy nie będzie tak, że kluczowym elementem bezpieczeństwa ruchu na szlaku kolejowym nie będzie człowiek. Jeżeli nawet urządzenia będą działały samoczynnie, to człowiek będzie je monitorował - podkreślił Herzyk.

- Budzi wątpliwość to, że próbuje się szukać winnych wśród ludzi, a nie patrzy się na sprawę systemowo - powiedzał, odnosząc się do informacji o zatrzymaniu dyżurnych z posterunków, między którymi w sobotę doszło do katastrofy. Sama decyzja o zatrzymaniu jest jakimś sygnałem - dodał. - A jeżeli nawet któraś z tych osób będzie winna, to winne są też urządzenia, a dokładniej system - podkreślił Herzyk.

Rzecznik związku dyżurnych powiedział, że zatrzymani kolejarze to ludzie tak samo dotknięci tragedią, jak rodziny poszkodowanych. - To są ludzie, którzy przyszli do pracy, by dobrze ją wykonać - podkreślił Herzyk.

Do czołowego zderzenia dwóch pociągów doszło w sobotę wieczorem na dwutorowym szlaku Starzyny-Kozłów. Pociąg Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny, po zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej zderzył się z jadącym z przeciwka pociągiem TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej. Na odcinku, na którym doszło do zderzenia, szlak jest świeżo po remoncie, jest przygotowany do prowadzenia ruchu w obu kierunkach po każdym z torów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Dyżurni ruchu na kolei są obciążeni pracą"
Komentarze (1)
P
polon
5 marca 2012, 14:22
Ba nie tylko dyżurni ruchu. Postkomunistyczne warstwy rządzące, meangmenty, prezesiny przeprowadzając rabunkowe restrukturyzacje dewastują wszelkie możliwe branże obiążając nadmiernie podwładnych, których powinni traktować po partnersku. Wykonywanie każdej pracy wymaga spokoju i skupienia, a nie życia w strachu przed utratą pracy.