Jak prezydent odebrał raport Millera?

Kiedy Polacy usłyszą głos prezydenta ws. raportu? (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / slo

Doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz powiedział w poniedziałek, że jestem pewien, iż jeszcze w tym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski odniesie się do raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera, wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Raport końcowy z prac polskich ekspertów został upubliczniony w piątek. Nałęcz pytany był w poniedziałek w Polsat News, kiedy Polacy usłyszą głos prezydenta ws. raportu. - Myślę, że już niedługo. Jestem pewien, że jeszcze w tym tygodniu - odpowiedział prezydencki doradca.

Jak dodał, prezydent poznał raport "wcześniej niż my wszyscy". - To jest zrozumiałe, jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, jest pierwszym obywatelem - dodał.

Podkreślił, że obecnie raport starannie analizuje Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, które "służy swoją pomocą w tej sprawie prezydentowi". - Są kwestie interesujące przecież wszystkich Polaków, dotyczące bezpieczeństwa państwa, polskich Sił Zbrojnych, za które prezydent konstytucyjnie jest bezpośrednio odpowiedzialny - mówił Nałęcz.

Zaznaczył, że Polacy poznają stanowisko prezydenta w tej sprawie oraz "w sprawie działań, które trzeba podjąć". - Bo to przecież nie wystarczy szukać jakichś kozłów ofiarnych, warto jest uzdrowić mechanizmy, które doprowadziły do tej katastrofy - podkreślił.

Pytany, jak Komorowski odebrał raport komisji Millera, Nałęcz powiedział: - Odbiór prezydenta wiąże się z działaniami, które prezydent od dłuższego czasu już podejmuje jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, o funkcjonowanie polskich Sił Zbrojnych".

Nałęcz dodał, że prezydent "zdobył się na rzecz w pierwszej chwili wręcz szokującą", tzn. zawetował ustawę o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie. - Prezydent, bardzo ceniąc tę placówkę, uważa że jej dalszy rozwój nie powinien iść w kierunku uczelni na poły cywilnej, zajmującej się lotnictwem, ale to powinna być uczelnia stricte wojskowa, specjalizująca się w mistrzostwie latania - tłumaczył prezydencki doradca.

Jak mówił, wojsku jest potrzebna wyspecjalizowana placówka, która "w większości nie będzie kształciła cywilów na użytek lotnictwa nie tylko wojskowego, tylko właśnie będzie kształciła wysokiej klasy lotników".

Jak dodał, Sejm ponownie zajmie się prezydenckim wetem "już wkrótce, w drugiej dekadzie sierpnia". - Prezydent ma nadzieję, że wnioski płynące z raportu komisji Millera też będą istotne przy rozpatrywaniu tej konkretnej sprawy, wydawałoby się - na pierwszy rzut oka - nie wiążącej się z katastrofą - oświadczył.

W raporcie polskiej komisji pod przewodnictwem ministra SWiA Jerzego Millera, wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej eksperci podkreślili m.in., że były braki w szkoleniu dotyczącym współpracy załogi pomiędzy sobą - efektem było to, że dowódca załogi był "nadmiernie obciążony". Wskazali również na nieprawidłowości w wyposażeniu lotniska i pracy rosyjskich kontrolerów - m.in. polska załoga mylnie była informowana, że jest na właściwej ścieżce i kursie.

W efekcie raportu do dymisji podał się minister obrony narodowej Bogdan Klich. Została ona przyjęta przez premiera. We wtorek prezydent powoła na stanowisko szefa MON obecnego wiceszefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak prezydent odebrał raport Millera?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.