Komentarze po dymisji Juliusza Engelhardta

Juliusza Engelhardta (fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / psd

Posłowie PO, PiS i PJN, z którymi rozmawiała we wtorek PAP z zadowoleniem przyjęli odwołanie wiceministra infrastruktury Juliusza Engelhardta. Jako "polityczną" decyzję premiera ocenia PSL. SLD żąda z kolei dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Premier Donald Tusk odwołał we wtorek Engelhardta, który w resorcie infrastruktury odpowiadał za kolej. - Jest coś takiego, jak szacunek dla pasażera, dla klienta PKP, a tutaj tego najwyraźniej zabrakło i ten chaos związany z pogodą był także spotęgowany złym przygotowaniem rozkładu jazdy i taką fałszywie pojętą konkurencją między firmami kolejowymi - tłumaczył szef rządu.

- Uważam, że decyzja pana premiera była słuszna - odpowiedzialność ministra Engelhardta jest oczywista - powiedział Zdzisław Rynasiewicz z PO, szef sejmowej Komisji Infrastruktury.

Jak zaznaczył, Engelhardt "miał swoje osiągnięcia" jako wiceminister. W tym kontekście wymienił m.in. rozpoczęcie procedury oddłużenia kolei, stworzenie samorządowych kolei pasażerskich, a także opracowanie ustaw, które uregulowały całościowo kwestię transportu kolejowego. - To niewątpliwe osiągnięcia ministra Engelhardta, ale jednocześnie nastąpiły spore zaniedbania i stąd myślę, że taka decyzja - uważa Rynasiewicz.

- Minister Engelhardt ma swoje osiągnięcia i trzeba powiedzieć o tym wyraźnie, ale ten nowy rozkład jazdy wyraźnie nie wyszedł - dodał szef Komisji Infrastruktury.

Wiceprezes PiS Beata Szydło jest zdania, że przede wszystkim powinna zostać uporządkowana sytuacja na kolei, a kwestia dymisji jest sprawą wtórną. - Jeżeli zakończy się tylko i wyłącznie na dymisji, to nie będzie rozwiązanie problemu. Oczywiście, w stosunku do osób, które ponoszą odpowiedzialność za ten chaos, bałagan i problemy organizacyjne, powinny być wyciągnięte konsekwencji - powiedziała posłanka

- To trzeba naprawić. Jeżeli premier Tusk uważa, że dymisje jednego, czy drugiego wiceministra rozwiążą sprawę, to w porządku, natomiast mnie bardziej interesuje to, czy on jest w stanie zapanować nad tym, żeby kolej organizacyjnie wróciła do takich standardów, jakie są w Europie - oświadczyła posłanka PiS.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) powiedział we wtorek, że odwołanie wiceministra infrastruktury to decyzja polityczna. - Pan premier jako odpowiedzialnego za złą sytuację na kolei wskazał wiceministra Engelhardta. Jednak zgodnie z tym, co pan premier powiedział, PSL oczekuje dalszych decyzji personalnych. Nie wyobrażam sobie, żeby poległ wiceminister, a panowie prezesi nadal siedzieli na stołkach. Głowy prezesów muszą polecieć - zaznaczył.

Kłopotek pytany o to, jak na stosunki koalicyjne PO - PSL wpłynie fakt, że Engelhardt to wiceminister z rekomendacji ludowców odpowiedział, że "jeżeli w ślad za tą dymisją polecą głowy niektórych prezesów spółek kolejowych, to PSL przyjmie to ze zrozumieniem". - Jednak, gdyby miało się skończyć tylko na dymisji naszego wiceministra, to z pewnością kierownictwo stronnictwa będzie musiało podjąć zdecydowane kroki - dodał.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński powtórzył z kolei postulat swej formacji, by za sytuację na kolei poniósł konsekwencje minister infrastruktury. - Uważamy, że w demokratycznym państwie prawa, jakim powinna być Polska, konsekwencje polityczne powinien ponieść minister infrastruktury Cezary Grabarczyk z PO - powiedział Wikiński.

Polityk Sojuszu ocenił też, że Engelhardt "został zielonym koziołkiem ofiarnym złożonym na ołtarzu spokoju publicznego". - Jestem przekonany, że pasażerowie wzorem naszych niemieckich sąsiadów powinni otrzymać odszkodowania za gigantyczne opóźnienia, za nieterminowe odjazdy pociągów. W Niemczech, po kilkugodzinnym opóźnieniu pociągu, pasażerowie otrzymywali po 250 euro odszkodowania - zaznaczył Wikiński.

Zadowolona z dymisji Engelhardta jest Elżbieta Jakubiak z klubu Polska Jest Najważniejsza. - Ta dymisja jest oczywista, ale również oczywista powinna być dymisja ministra Grabarczyka. Równie oczywiste są też dymisje wszystkich szefów spółek, które doprowadziły do tej sytuacji - podkreśliła Jakubiak.

W jej opinii, cały resort infrastruktury nie działa prawidłowo. - To jest chyba oczywiste dla wszystkich. Osoby odpowiedzialne za koleje nie umieją sobie poradzić z ich stanem, a bałagan w spółkach kolejowych objawił się właśnie horrorem na kolei, w sensie komunikacji w okresie przedświątecznym - oceniła posłanka PJN.

Jak powiedziała, na kolei "zbudowano potwora, który działa w imieniu Skarbu Państwa, a który sam siebie zżera". - Przecież wszystkie te spółki kolejowe nie są jakąś konkurencją dla siebie nawzajem, ponieważ one są spółkami, w których 100 procent udziałów ma Skarb Państwa - zaznaczyła Jakubiak.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komentarze po dymisji Juliusza Engelhardta
Komentarze (1)
Bogusław Płoszajczak
22 grudnia 2010, 06:16
..."zbudowano potwora, który działa w imieniu Skarbu Państwa, a który sam siebie zżera".... Czy nie skłócono czasami pracowników jednej wielkiej firmy przy okazji dzielenia tejże firmy? Skutkiem konfliktów porządek raczej nigdy nie będzie....