"Mariusz Handzlik był zakochany w ojczyźnie"

(fot. PAP/Leszek Szymański)
KAI / mik

Na głęboką wiarę i umiłowanie Ojczyzny wskazano podczas uroczystości pogrzebowych zmarłego tragicznie 10 kwietnia br. w katastrofie pod Smoleńskiem podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP Mariusza Handzlika. Uroczystościom pogrzebowym w dominikańskim kościele pw. św. Jacka w Warszawie przewodniczył rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. prof. Stanisław Wilk SDB. Zmarły był absolwentem tej uczelni, gdzie uzyskał dyplom na kierunku socjologia ze specjalizacją stosunki międzynarodowe.

Homilię wygłosił kierownik Biura Sekretariatu KEP, ks. dr Krzysztof Mikołajczuk. Zwrócił uwagę na otwartość śp. Mariusza Handzlika na ludzi, jego ciekawość świata, odwagę stawiania trudnych pytań, choć miał świadomość odpowiedzi. Szukał Boga, żyjąc Nim na co dzień i subtelnie manifestował swą głęboko przemyślaną wiarę. Był zakochany w Polsce i w swoich dzieciach. - Byłeś dobrym i szlachetnym człowiekiem i takim pozostałeś w naszej pamięci - stwierdził kaznodzieja.

Podczas uroczystości odczytano przesłanie skierowane do rodziny śp. Mariusza Handzlika przez przełożonego ekumenicznej Wspólnoty z Taizé, br. Aloisa, który określił zmarłego przyjacielem braci. W młodości, pod koniec lat 80., przez kilka miesięcy był on wolontariuszem w Taizé.

- Od kiedy pracował w Kancelarii Prezydenta RP starał się o nawiązanie kontaktów między Prezydentem a naszą małą wspólnotą. Ostatni raz spotkałem go w grudniu ubiegłego roku, kiedy był wśród nas ze swoim synem, podczas ostatniego Europejskiego Spotkanie Młodych w Poznaniu - przypomniał br. Alois.

Natomiast rektor KUL, ks. prof. Wilk podkreślił żywe zainteresowanie min. Handzlika sprawami lubelskiej uczelni. Podkreślił jego wkład w nadanie wysokiej rangi obchodom 440. rocznicy Unii Lubelskiej.

W imieniu pracowników Kancelarii Prezydenta RP zmarłego pożegnał min. Andrzej Duda. Podkreślił, że Mariusz Handzlik aż do końca pełnił swą misję. Wiedział co jest ważne, potrafił być dyskretny, a zarazem obdarzony był wyjątkowym talentem dyplomatycznym.

Wicemister MSZ Grażyna Bernatowicz przypomniała zasługi zmarłego w okresie, gdy pracował on w Waszyngtonie i pozyskiwał sympatię amerykańskich elit dla członkostwa Polski w NATO. Podkreśliła jego przyjaźń z kurierem polskiego Państwa Podziemnego i świadkiem Holokaustu, Janem Karskim, którym opiekował się w późnej starości. Także wkład w relacje polsko-żydowskie. - Ten niezwykle pracowity i stosunkowo młody człowiek zyskał ogromną sympatię środowisk dyplomatycznych na całym świecie, o czym świadczy specjalna strona internetowa poświęcona jego osobie, redagowana przez dyplomatów z całego świata - zaznaczyła min. Bernatowicz.

O wielkiej stracie, jaką dla dyplomatów pracujących w Warszawie jest śmierć min. Handzlika, mówił ambasador Litwy, Egidijus Meilūnas. Przytoczył słowa byłego prezydenta, Valdasa Adamkusa, który ubolewa, iż w katastrofie pod Smoleńskiem stracił bliskiego przyjaciela.

Przed Mszą św. zastępca szefa kancelarii Prezydenta RP Jacek Sasin przekazał na ręce jednej z córek Mariusza Handzlika przyznany mu pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Zmarły został pochowany na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach. Osierocił troje dzieci: córki - Julię i Iwonę oraz syna Jana.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mariusz Handzlik był zakochany w ojczyźnie"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.