Marszałek chce skończyć z pustą salą w Sejmie
Marszałek Ewa Kopacz (PO) chce, by sejmowe komisje nie zbierały się w dniach obrad izby. Ale pomysł ma przeciwników nawet w PO - pisze "Rzeczpospolita".
Projekt zmian w regulaminie na doprowadzić do sytuacji, w której posłowie nie będą opuszczać obrad na sali plenarnej z powodu prac w sejmowych komisjach. W piątek zapoznają się z nim członkowie prezydium, czyli wicemarszałkowie Sejmu, którzy mogą go skierować do dalszych prac sejmowych.
Szczegóły zmian utrzymywane są w tajemnicy. Biuro prasowe Sejmu informuje jedynie, że marszałek zleciła prace analityczne, które mają zmierzać w kierunku opracowania rozwiązań umożliwiających rozdzielenie posiedzeń komisji i posiedzeń Sejmu.
Propozycja ma być efektem kompromisu - twierdzi "Rz", przypominając, że poprzedni projekt Kopacz w tej sprawie prezydium odrzuciło w grudniu ub.r. Marszałek wówczas chciała, by posiedzenia Sejmu odbywały się co tydzień, a nie jak teraz dwa razy w miesiącu.
"Marszałek przedstawiała te założenia u nas w klubie, ale nie wszyscy są ich entuzjastami" - mówi wiceszefowa klubu PO Iwona Śledzińska-Katarasińska. Jak dodaje, wielu posłów uważa, że ograniczy to im możliwość pracy w okręgach.
Skomentuj artykuł