Marszałek: w obliczu dramatu jesteśmy razem

Różnice poglądów, wyznania nie mają dzisiaj znaczenia - mówił Komorowski. (fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / apio

W obliczu naszego narodowego dramatu jesteśmy razem, nie ma podziału na lewicę i prawicę - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w orędziu telewizyjnym po katastrofie samolotowej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński.

"W obliczu naszego narodowego dramatu jesteśmy razem. Nie ma podziału na lewicę i prawicę. Różnice poglądów, wyznania nie mają dzisiaj znaczenia" - mówił Komorowski.

Jak podkreślił, Polacy są razem, "stojąc wobec wielkiego dramatu, w obliczu śmierci wielu ludzi". "Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar i w trosce o dalsze losy osieroconej przez nich ojczyzny" - dodał.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział, że ogłosi datę wyborów prezydenckich po konsultacjach z wszystkimi klubami parlamentarnymi.

Komorowski powiedział w sobotnim orędziu telewizyjnym, że jego obowiązkiem jest wyznaczenie w ciągu dwóch tygodni terminu wyborów prezydenckich, które muszą się odbyć nie później niż 60 dni od daty ich ogłoszenia. "Zamierzam to uczynić po konsultacjach z wszystkimi klubami parlamentarnymi" - poinformował marszałek Sejmu.

Marszałek, który przejął po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego obowiązki głowy państwa, powiedział też: "W ramach tych obowiązków - które dziś na mnie spadły - ogłosiłem w całym kraju tygodniową żałobę narodową. Połączmy się wszyscy w żałobie, zarówno w wymiarze oficjalnym, jak i prywatnym, w wymiarze przeżycia wspólnotowego, jak i indywidualnego, tak po ludzku, z głębi współczującego serca".

Bronisław Komorowski oddał hołd wszystkim, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Złożył wyrazy współczucia rodzinie tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Tekst orędzia:

Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy,

Polska jest w żałobie, ponieśliśmy dramatycznie bolesną stratę. W katastrofie lotniczej zginął prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński wraz z małżonką, zginęli wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie, posłowie i senatorowie wszystkich klubów parlamentarnych, zginęli generałowie i biskupi, zginęli, pełniąc swą służbę publiczną na rzecz dobra wspólnego, jakim jest Polska, zginęli w drodze na uroczystości w Katyniu, gdzie 70 lat temu ginęły tysiące polskich oficerów w imię zasady, że miłość Ojczyzny żąda czasami ofiary najwyższej.

Dzisiaj w obliczu naszego narodowego dramatu jesteśmy razem, dziś nie ma podziału na lewicę i prawicę. Różnice poglądów, wyznania, nie mają dzisiaj znaczenia. Dziś jesteśmy razem, stojąc wobec wielkiego dramatu, w obliczu śmierci wielu ludzi. Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar i w trosce o dalsze losy osieroconej przez nich Ojczyzny.

Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy,

Artykuł sto trzydzieści jeden konstytucji nakłada na marszałka Sejmu obowiązek zapewnienia ciągłości władzy prezydenta, głowy państwa polskiego. W ramach tych obowiązków, które dziś na mnie spadły, ogłosiłem w całym kraju tygodniową żałobę narodową.

Połączmy się wszyscy w żałobie, zarówno w wymiarze oficjalnym, jak i w prywatnym, w wymiarze przeżycia wspólnotowego, jak i indywidualnego, tak po ludzku, z głębi współczującego serca.

Moim obowiązkiem jest wyznaczenie także w ciągu dwóch tygodni terminu wyborów prezydenta, które muszą się odbyć nie później niż 60 dni od daty ich ogłoszenia. Zamierzam to uczynić po konsultacjach z wszystkimi klubami parlamentarnymi.

Składam dzisiaj hołd wszystkim, którzy zginęli w strasznej katastrofie koło Smoleńska, ale swoje serdeczne myśli i modlitwy oraz wyrazy osobistego współczucia kieruję przede wszystkim do bliskich ofiar, w tym do rodziny pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, do jego matki, córki i brata. W tych trudnych dniach dla naszej Ojczyzny bądźmy wszyscy razem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marszałek: w obliczu dramatu jesteśmy razem
Komentarze (2)
W
wikary
11 kwietnia 2010, 22:02
 ten ponizszy wpis tez niezbyt dobrze pachnie... wstyd...!
Stanisław Miłosz
11 kwietnia 2010, 21:10
Chyba Pan Marszałek nie zauważył, że zawołanie "Razem" z wyborszych afiszów nieco się zużyło i niezbyt świeżo pachnie. A moze mu piarowcy tak poradzili? Jakby nie było, Pan Marszałek Sejmu, a zarazem p.o. Prezydenta RP niech mówi za siebie i sobie podobnych. Mnie na pewno nie po drodze z Mirami, Rychami, Zbychami i spółką. Żadne - "razem"! Nawet "w obliczu". Chyba, że ... chyba że skorzystają z sugestii i zachęty Ernesta Brylla i arcybiskupa Głódzia do pełnego rachunku sumienia, szczerej skruchy i pokuty z naprawieniem zła włącznie.