"Musimy być gotowi chronić wolność Polski"

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Wciąż jeszcze żyjemy w świecie, w którym siła znaczy czasami więcej niż prawo - mówił w piątek prezydent Bronisław Komorowski w Święto Wojska Polskiego. Konflikt rosyjsko-ukraiński pokazał wyraźnie, że nie wszystkie narody naszego regionu mogą żyć bezpiecznie - podkreślił.

Treść przemówienia wygłoszonego w piątek przez prezydenta Bronisława Komorowskiego z okazji Święta Wojska Polskiego:

"Szanowni - pani marszałek, panie premierze, państwo ministrowie, wszyscy szanowni państwo, żołnierze.

DEON.PL POLECA

Święto Wojska Polskiego, to święto tych, którzy stoją na straży naszego narodowego bezpieczeństwa. To święto niepodległego państwa, wolnych ludzi. Tak było w 1920 roku, tak jest i dzisiaj, gdy cieszymy się 25-leciem ponownego odzyskania wolności.

W dniu Święta Wojska Polskiego przypominamy, że wolność nie jest dana raz na zawsze, że trzeba ją stale chronić, umacniać, trzeba ją cenić. Że jesteśmy odpowiedzialni za siłę niepodległego państwa polskiego, za jego armię. Że jesteśmy współodpowiedzialni za siłę Sojuszu Północnoatlantyckiego, do którego dołączyliśmy 15 lat temu w ramach polskiej drogi poprzez odzyskaną niepodległość.

Koniec +zimnej wojny+, upadek Związku Sowieckiego, rozwiązanie Układu Warszawskiego zmieniły świat na lepsze. Mamy w tym swój ważny, polski udział. Przypominali o tym przywódcy wolnego świata, którzy przybyli do Warszawy na uroczyste obchody zwycięstwa wyborczego 4 czerwca 1989 roku.

Konflikt rosyjsko-ukraiński pokazał jednak wyraźnie, że nie wszystkie narody naszego regionu mogą żyć bezpiecznie. Nie wszyscy mogą cieszyć się stabilną wolnością. Widać, że konflikt zbrojny to wciąż brutalna rzeczywistość Europy Wschodniej, a nie tylko egzotycznych konfliktów na odległych kontynentach. Bo to w Europie doszło do aneksji Krymu, to w Europie udziela się zbrojnego wsparcia separatystom, to w Europie zestrzelono cywilny, pasażerski samolot z dziećmi na pokładzie.

Dlatego świat musi przestać żyć złudzeniami. Jeszcze za wcześnie by ogłaszać, że szlachetność zwyciężyła nad przemocą, a konflikt zbrojny to tylko cząstka złych wspomnień bolesnej historii. Przemoc, jaką obserwujemy, to niestety wciąż stosowana metoda realizacji, osiągania celów politycznych. Wciąż jeszcze żyjemy w świecie, w którym siła znaczy czasami więcej niż prawo. Te wydarzenia niepokoją nas i przywołują trudne, bolesne wspomnienia z historii.

W takim nastroju obchodzimy dzisiaj Święto Wojska Polskiego wyrosłe z tradycji polskiego zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1920. Wtedy obroniliśmy własną niezależność walcząc o święte prawo do wolności. Wtedy zatrzymaliśmy pochód bolszewickiej Rosji w głąb Europy. Wtedy przeciw bolszewikom walczyliśmy ramię w ramię z ukraińską armią generała Semena Petlury. Wtedy umocniliśmy własne, młodziutkie polskie państwo, ale pamiętamy, że utraciliśmy to nasze państwo ponownie, już w 1939 roku.

I dopiero 50 lat później wolność i suwerenność państwową odzyskaliśmy na nowo. Inny, gorszy był los Ukrainy. Zamiast niepodległości los ten przyniósł na kilkadziesiąt lat istnienie ukraińskiej republiki w ramach Związku Sowieckiego. Jest jednak wyraźna, widoczna równoległość w polskich i ukraińskich dążeniach do wolności. Dlatego dzisiaj tak konsekwentnie wspieramy Ukrainę. Wspieramy jej dążenie, dążenie odważnych Ukraińców do niepodległości, do związania swoich losów ze światem zachodu, do którego i my Polacy należymy jako członkowie NATO i Unii Europejskiej.

Szanowni państwo, w 1920 roku umieliśmy bronić się skutecznie. Do zwycięstwa nad bolszewikami wystarczyły wtedy nasze własne, polskie siły zbrojne i polityczna oraz militarna pomoc Francji. Dzisiaj jesteśmy członkiem najpotężniejszego sojuszu militarnego świata, jakim jest NATO i najpotężniejszej wspólnoty polityczno-gospodarczej, jaką stanowi Unia Europejska. To wiele.

Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku dbania o narodowe, polskie zdolności obronne. Zabiegamy o nasze, polskie bezpieczeństwo, ale i jednocześnie o ład międzynarodowy. Dlatego stawiamy na wzmocnienie NATO i na umocnienie integracji europejskiej. Dlatego wspieramy obecność Stanów Zjednoczonych w Europie i wspieramy perspektywę integracji całego świata zachodu. Dlatego wreszcie stopniowo, ale konsekwentnie modernizujemy polski system narodowego bezpieczeństwa i polską armię, wzmacniając własne zdolności obronne i zwiększając jednocześnie w ten sposób siłę całego Sojuszu.

Dzisiaj widać, że w wielu niełatwych rozmowach i debatach sojuszniczych mieliśmy rację, przestrzegając przed militarnym zagrożeniem. Słusznie upominaliśmy się o dalsze umocnienie NATO. Podjęliśmy w 2001 roku dobrą decyzję o podniesieniu poziomu własnych wydatków obronnych, w czasie, gdy inni sojusznicy te nakłady obniżali. Utrzymaliśmy słusznie zdecydowany kurs na modernizację techniczną armii i na promowanie proobronnych postaw polskiego społeczeństwa.

Nie czas jednak by spocząć na laurach. Nie czas na samouspokojenie słusznością podjętych kiedyś decyzji. Musimy tą sprawdzoną drogą iść dalej, iść szybciej. Dlatego dzisiaj dziękując sojusznikom, a szczególnie Stanom Zjednoczonym za dowody solidarności z krajami Europy Wschodniej w okresie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego chcemy dać jasny sygnał, że będziemy dalej domagać się wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu poprzez obecność żołnierzy z innych krajów i poprzez wysunięte bazowanie ich sprzętu i logistyki. Nadal będziemy zabiegali o wyciągnięcie strategicznych wniosków w zakresie realności planowania obrony kolektywnej, intensywności ćwiczeń, zdolności i poziomu gotowości sił reagowania. Zadbamy także o rozbudowę infrastruktury niezbędnej do efektywnego przyjęcia sił wsparcia na wypadek zwiększonego zagrożenia naszego kraju.

W tym duchu będziemy uczestniczyli we wrześniowym szczycie NATO w Newport. Postawimy tam również problem powrotu NATO na ścieżkę rozwoju poprzez powstrzymanie tendencji spadkowych w finansowaniu narodowych systemów obronnych. Nie może być dalej tak, że nasz potężny sąsiad na wschodzie od 8 lat zwiększa finansowanie własnego uzbrojenia, a NATO je obniża. My Polacy także powinniśmy ponownie uzyskać zalecane przez Sojusz finansowanie systemu obronnego na poziomie całych 2 proc. PKB, tak jak to ustaliliśmy w roku 2001. To powinno pozwolić na kontynuowanie ambitnego planu dalszej modernizacji technicznej.

Trzeba na nowo przypomnieć łacińską maksymę: si vis pacem, para bellum - chcesz pokoju, gotuj się do wojny. Bo jeśli chcemy by wolnością Polski cieszyły się także nasze dzieci i nasze wnuki, musimy być dzisiaj gotowi, aby tę wolność chronić, aby o nią móc skutecznie walczyć, jeśli będzie potrzeba.

Chcemy pokoju. Chcemy dobrych relacji ze wszystkim sąsiadami. Także z sąsiadem rosyjskim. Ale też chcemy bezpieczeństwa. Musimy więc być gotowi do obrony Rzeczypospolitej, bo nic tak nie zachęca potencjalnego agresora, jak słabość upatrzonej ofiary. Bo nic tak nie zniechęca potencjalnego agresora jak silne państwo i odważne społeczeństwo. A odwagi Polakom nigdy nie brakowało. Wojsko Polskie zawsze było dumą narodu.

Drodzy żołnierze, 25 rocznica wolnej Polski to także okazja do przypomnienia niełatwej drogi Wojska Polskiego, poprzez 25 lat służby na rzecz Polski niepodległej i demokratycznej. Drogi trudnych przemian rozpoczętych na początku lat 90. Tę drogę w znacznej mierze przebyliśmy razem. Mam ten czas w żywych jeszcze wspomnieniach. Myślę, że możemy patrzeć wstecz pełni satysfakcji z dobrze wypełnionych zadań i dobrych ról.

Możemy też patrzeć w przyszłość z wiarą i nadzieją. Możemy spojrzeć razem ciesząc się, że Wojsko Polskie tak jak cała ojczyzna szybko się modernizuje, że dobrze wypełnia swoje sojusznicze zobowiązania. Możemy być dumni z tego, że Wojsko Polskie cieszy się nieustannie wysokim, społecznym uznaniem, tradycyjną miłością i szacunkiem Polaków do polskiego munduru.

Za waszą służbę, za profesjonalizm, za zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa kraju w dniu waszego, żołnierze święta dziękuję w imieniu państwa i narodu. Pozdrawiam wszystkich żołnierzy, oficerów, podoficerów, szeregowych, żołnierzy służby czynnej i rezerwistów, także pracowników wojska. Pozdrawiam wszystkie żołnierskie rodziny. Szczególne podziękowania i pozdrowienia kieruję ku żołnierzom pełniącym służbę poza granicami kraju.

Szanowni państwo, zwyciężyliśmy w 1920 roku i dzisiaj, tak jak wtedy, racja jest po naszej stronie. Ale dzisiaj inaczej niż wtedy stanowimy część większej wspólnoty strategicznej. Mamy więc możliwość odstraszania i powstrzymywania przed możliwą agresją. Ale gdyby mimo to do niej doszło, tak jak wtedy, jesteśmy zdolni obronić naszą niepodległość, naszą wolność. Bo to ten sam naród, to samo państwo polskie, to samo Wojsko Polskie.

Dlatego za chwilę zobaczymy tę samą biało-czerwoną barwę, wyczarowaną na niebie przez współczesnych, polskich lotników. Dlatego tradycyjnie już w defiladzie 15 sierpnia pojedzie czołg weteran, uczestnik bojów w 1920 roku i inne historyczne egzemplarze uzbrojenia sprzed lat.

Ale polskie oczy i polskie serca będą cieszyły także pokazane w defiladzie najnowocześniejsze systemy uzbrojenia, stanowiące dzisiaj o sile Polski, o sile polskiej armii, która współtworzy siłę całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Cieszę się więc, że w ramach naszej defilady, naszej defilady wolności będą brali udział także reprezentanci, żołnierze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Przywitajmy ich wszystkich, przywitajmy całą defiladę gorącym polskim sercem, brawami".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Musimy być gotowi chronić wolność Polski"
Komentarze (2)
W
WK
15 sierpnia 2014, 17:45
Bzdury na kółkach i zaciemnianie rzeczywistości. Polacy nie mają prawa posiadać broni i są najbardziej rozbrojonym i wykastrowanym narodem w Europie. Jedyne, co na przysługuje, to stać się mięsem armatnim i zakładnikami dla innych krajów, którym POlitycy tacy jak Komorowski oddają Polaków z ochotą. Teraz POdgrzewają emocje, ale sami boją się własnego narodu, by im nie wymierzył kary za biedę i zdradę.
H
HWDP
15 sierpnia 2014, 22:51
1000% racji.