O czym rozmawiali? O tym we wtorek
We wtorek ok. godz. 14 premier Donald Tusk oraz prezes PSL Janusz Piechocińskim na wspólnej konferencji prasowej poinformują o ustaleniach, jakie zapadły w trakcie ich poniedziałkowego spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Informację o wspólnej konferencji prasowej podali w poniedziałek wieczorem we wpisach na Twitterze rzecznik rządu Paweł Graś oraz rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. Kancelaria szefa rządu poinformowała, również na Twittterze, że konferencja prasowa odbędzie się o godz. 14.
Tusk i Piechociński spotkali się w poniedziałek wieczorem. Rozmowa odbyła się po tym, gdy władze PSL upoważniły Piechocińskiego do wejścia do rządu i rozmów z premierem - szefem koalicyjnej PO. W sobotę po posiedzeniu Rady Naczelnej PSL nie podano jednak, czy i jaki resort miałby objąć Piechociński.
Po dymisji byłego prezesa PSL Waldemara Pawlaka jest wakat na stanowisku wicepremiera i ministra gospodarki. Sam Piechociński powiedział dziennikarzom, że to, czy obejmie resort gospodarki, rozstrzygnie się podczas spotkania z premierem.
Z kolei premier mówił w poniedziałek, że z doświadczenia wynika, iż być w rządzie to znaczy za coś odpowiadać.
- Moje doświadczenie, ale i doświadczenie moich poprzedników pokazuje bardzo wyraźnie, że być w rządzie to znaczy za coś odpowiadać i dlatego nie rekomenduję naszym partnerom w koalicji takich idei, by być członkiem rządu i za nic nie odpowiadać. To nie przynosi dobrych rezultatów - mówił szef rządu. Zaznaczył przy tym, że nikogo nie może zmusić do tego, żeby wszedł do rządu.
Premier zapewnił, że nie ma żadnych oczekiwań wobec Piechocińskiego, "jeśli chodzi o to, jaką tekę będzie chciał objąć; czy wchodzi do rządu, czy nie". - Traktujemy koalicjanta od zawsze jako partnera w pełni autonomicznego. Ja nikogo nie mogę zmusić do tego, żeby wszedł do rządu - powiedział szef rządu.
Jak zastrzegł, ma własne zdanie na ten temat, ale ono nie musi obowiązywać jego partnerów w koalicji. - A z osobistej sympatii do prezesa PSL będę mu po prostu radził, żeby - decydując się na obecność w rządzie - brał także odpowiedzialność za jakąś dziedzinę. Tak jest lepiej dla wszystkich - dodał Tusk.
Skomentuj artykuł