O leczeniu decydują urzednicy, nie lekarze

(fot. zenoptic / flickr.com)
"Dziennik Gazeta Prawna" / PAP / slo

Przepisy o terapii nowoczesnymi medykamentami wykluczają pomoc dla większości chorych - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Mężczyzna o wzroście 182 cm z chorobą Leśniowskiego-Crohna (zapalenie jelita) nie dostanie w szpitalu skutecznego leku, jeżeli waży więcej niż 60 kg.

Resort zdrowia uzależnia podanie medykamentu od wskaźnika masy ciała pacjenta, który w tym wypadku nie może przekroczyć 18.

To tym większy absurd, że cierpiących na chorobę Leśniowskiego-Crohna standardowo leczy się sterydami, po których przybierają na wadze, więc rzadko kiedy spełniają ministerialne wymagania. A NFZ nie musi płacić za nowoczesne leki.

DEON.PL POLECA

Teraz niektóre szpitale mają zakontraktowane pieniądze na leki, ale nie mają chorych, którzy mogą być nimi leczeni. Takie absurdy są w większości programów terapeutycznych.

Resort i NFZ bronią się, że nie każdemu można zagwarantować leczenie. W rozmowach z urzędnikami często można usłyszeć, że łzawe historie pacjentów to tylko narzędzie w rękach firm farmaceutycznych, aby lobbować za większą sprzedażą leku.

Stowarzyszenia pacjentów oraz same koncerny twierdzą, że chcą jedynie, aby decyzję o sposobie leczenia podejmowali lekarze, a nie urzędnicy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O leczeniu decydują urzednicy, nie lekarze
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.