Od poniedziału drożeją bilety na Śląsku

Według przedstawicieli KZK GOP, powodem podwyżek jest wzrost cen paliw, podniesiona z początkiem roku stawka VAT oraz większe wymagania odnośnie przewoźników w kwestii taboru (fot. waxorian / flickr.com)
PAP / slo

Wyższe niż dotąd ceny biletów zaczną obowiązywać od poniedziałku w autobusach i tramwajach jeżdżących na terenie aglomeracji katowickiej. Bilety jednorazowe zdrożeją o ok. 7-8 proc., a okresowe - o kilkanaście procent.

Dobowy bilet na okaziciela będzie kosztował 14 zł (zamiast 12 zł), 48-godzinny 24 zł (w miejsce 20 zł), 5-dniowy 36 zł (dotąd 32 zł), tygodniowy 42 zł (obecnie 36 zł), 14-dniowy 76 zł (dziś 66 zł), a miesięczny do 150 zł (w miejsce 130 zł). Za miesięczny bilet uczniowski (szkolny - na jedną trasę) trzeba będzie zapłacić 42 złote (dotąd 36 zł), a za wakacyjny 220 złotych (dotąd 190 zł).

Imienny miesięczny bilet autobusowo-tramwajowy na jedno miasto drożeje z 94 na 108 złotych, a imienny miesięczny bilet na całą sieć - ze 112 zł na 128 zł.

W nowej taryfie nie przewidziano wcześniej planowanego odebrania osobom powyżej 70. roku życia prawa do bezpłatnych przejazdów i zastąpienia go ulgą przysługującą obecnie uczniom, studentom, kombatantom czy emerytom poniżej 70 lat.

Taka propozycja zarządu Związku spowodowała w maju i czerwcu głośną dyskusję w regionalnych mediach. Podczas majowego zgromadzenia została ona ostatecznie odrzucona przez samorządowców - stosunkiem 13 do 12 głosów. 14 czerwca nowa taryfa została zaakceptowana - stosunkiem 20 do 4 głosów.

Według przedstawicieli KZK GOP, powodem podwyżek jest wzrost cen paliw, podniesiona z początkiem roku stawka VAT oraz większe wymagania odnośnie przewoźników w kwestii taboru. Stojący na czele Związku Roman Urbańczyk zapowiedział też w czerwcu, że w przyszłym roku wprowadzane będą nowe bilety - czasowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Od poniedziału drożeją bilety na Śląsku
Komentarze (1)
D
Dami
31 lipca 2011, 13:44
Ceny rosną, w końcu wzrost w każdej dziedzinie jest najważniejszy :) Paliwo, VAT... to oczywiste, ale wymagania przewoźników odnośnie taboru już nie. Po ulicach jeżdżą takie autobusy-gruchoty, że aż strach. W tyskim MZK takich nie mają, w KZK GOP rozklekotane, ledwo trzymające się kupy autobusy nie są niczym nadzwyczajnym (ale skoro spełniają wymagania techniczne, to widocznie nie jest tak źle). Autobusami jeździ coraz mniej ludzi, a jedną z przyczyn jest częstotliwość kursowania i jakość przejazdu. Wszyscy decydenci mówią o ekologii i śmiałym rozwiązywaniu problemów komunikacyjnych, a jednocześnie konkretnymi działaniami sprawiają, że liczba samochodów osobowych na ulicach miast stale rośnie, a coraz dłuższe korki (w Warszawie zwane przejściowymi utrudnieniami w ruchu) są stałym elementem miejskiego krajobrazu.