Pakiet ustaw ekonomicznych i zdrowotnych
PiS złoży w najbliższym czasie w Sejmie pakiet ustaw ekonomicznych i społecznych - zapowiedzieli w środę politycy tej partii. Będą to projekty zmian dotyczące podatków PIT i CIT oraz systemu emerytalnego, a także propozycja podatku bankowego.
Złożenie tych projektów PiS zapowiadało w trakcie kampanii wyborczej. Część z nich to projekty, który już trafiły do marszałka Sejmu ubiegłej kadencji, ale nie zostały rozpatrzone.
- Sprawy opozycji to są po prostu sprawy Polski - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej dotyczącej zadań stojącym przed PiS w nowej kadencji Sejmu.
Zaznaczył, że obecnie najpilniejsza jest sprawa walki z kryzysem. Jak dodał, nie chodzi tylko o unormowanie finansów publicznych - czyli ograniczenie deficytu, ale też o to, "aby Polska w roku 2020 była krajem, który nie zmarnował tego dziesięciolecia mimo trudniejszych niż wcześniej warunków".
Według niego Polska dysponuje atutami, które - jeśli będą wykorzystane - mogą ten cel zapewnić. Jak mówił, są to "różnego rodzaju zasoby". Wymienił m.in. środki europejskie, a także odblokowanie i zapewnienie podstaw kapitałowych dla rozwoju drobnej i średniej przedsiębiorczości. Kaczyński podkreślił, że należy stworzyć wielki plan inwestycyjny oraz umożliwić nadejście "drugiej fali polskiego kapitalizmu".
PiS przygotowało również projekt zmiany ustawy o systemie emerytalnym. Szydło zaznaczyła, że PiS proponuje, by był wybór między ZUS a OFE.
Szydło zapowiedziała, że klub PiS będzie składał wiele projektów ekonomicznych, które przygotuje nowo powstały zespół gospodarczy.
PiS proponuje też roczny dodatek 700 zł, gdy renta i emerytura miesięcznie nie przekracza 800 zł, i dodatek 500 zł, gdy renta lub emerytura wynosi od 800 zł do 1300 zł oraz dodatek w wysokości 250 zł, gdy świadczenie jest wyższe.
Podczas środowej konferencji prasowej prezes PiS mówił też o zagrożeniach dla polskiej demokracji i polskiej praworządności.
W tym kontekście wymienił "kontrole CBA u producentów papryki, bo była sprawa paprykarza" i "kontrole Sanepidu w piekarni", którą Kaczyński odwiedził w czasie kampanii wyborczej. - Aparat państwowy już zupełnie ostentacyjnie, bez żadnego wstydu, jest wykorzystywany do zastraszania tych, którzy popierają opozycję - oświadczył Kaczyński.
Prezes PiS ocenił też, że mamy kryzys polskiego parlamentaryzmu. - To, co się wydarzyło w tych wyborach, przypomina wydarzenia w różnych parlamentach na wschód od naszych granic - mówił. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o "pojawienie się formacji o charakterze całkowicie niepoważnym", które odgrywają rolę "instrumentów rządzących".
- Formalnie są w opozycji, albo w koalicji, w istocie są używane do załatwiania spraw, na których zależy (...) establishmentowi - mówił Kaczyński.
Kaczyński powiedział też, że Polska w UE poddaje się dyktatowi Niemiec i Francji. - W tej chwili uprawiamy politykę płynięcia w głównym nurcie, co znaczy, że całkowicie w UE poddajemy się dyktatowi dwóch państw - powiedział prezes PiS. Dodał, że nikt poważny nie kwestionuje, że UE zmieniła się "w sferę całkowitej dominacji Niemiec i Francji". Kaczyński zaznaczył, że PiS jest przekonane, iż nie leży w interesie Polski zgadzać się na to, gdyż - jak powiedział - "w ten sposób godzimy w nasz interes narodowy".
Prezes PiS mówił również o drodze Polski do strefy euro. - Droga do euro, która była także proponowana w wystąpieniu prezydenta, to jest droga w tym momencie dla Polski po prostu samobójcza. A przeświadczenie, że wchodząc do tej strefy, my będziemy mogli jakoś zrównoważyć przewagę Francuzów i Niemiec, to łagodnie mówiąc, naiwność - stwierdził Kaczyński.
- To, co się stało, narusza nie tylko tę sferę (...) wartości, ale narusza także nasze elementarne interesy - ocenił prezes PiS. Zapowiedział, że ta kwestia będzie podnoszona przez PiS zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.
Rzecznik PiS Adam Hofman zapowiedział, że przed każdym posiedzeniem Sejmu prezes PiS ma spotykać się z dziennikarzami i informować o planowanych działaniach partii w związku z obradami.
Skomentuj artykuł