PiS o spotkaniu Grasia z Hajdarowiczem

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / mh

Politycy PiS chcą, aby rzecznik rządu Paweł Graś podał szczegóły swojego spotkania z Grzegorzem Hajdarowiczem - właścicielem Presspubliki, wydawcy "Rzeczpospolitej". Chodzi o spotkanie, do którego doszło na kilka godzin przed publikacją artykułu "Trotyl we wraku Tupolewa".

"Mamy do czynienia z niewątpliwym zamachem na wolność słowa, a w tle tego zamachu stoi spotkanie rzecznika rządu z wydawcą gazety" - oświadczył rzecznik PiS Adam Hofman na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.

W czwartek Graś powiedział na konferencji prasowej, że Hajdarowicz na kilka godzin przed publikacją artykułu w "Rz" poinformował go, że taki tekst się ukaże.

"W dniu słynnej publikacji w +Rzeczpospolitej+, gdzieś o godzinie 1.30 w nocy, więc na kilka godzin przed publikacją, pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że ukaże się rano wydanie +Rzeczpospolitej+, w którym jest artykuł, w którym zawarta jest teza, że na miejscu katastrofy znaleziono, wykryto ślady materiałów wybuchowych, że mieli tego dokonać polscy eksperci, że rzekomo ta teza potwierdzona jest również przez prokuraturę" - mówił Graś na konferencji prasowej.

W czwartek wieczorem Radio Zet podało, że Graś i Hajdarowicz najpierw rozmawiali telefonicznie, a potem spotkali pod domem rzecznika rządu. Graś odpowiadając na pytania dotyczące tego spotkania napisał na Twitterze, że z Hajdarowiczem spotkał się "około 1.30 w dniu publikacji, na Wiejskiej" oraz że Hajdarowicz poprosił o spotkanie telefonicznie. Rzecznik rządu napisał też, że zna się z nim "z lat 80., ze studiów i z podziemia" oraz że rzeczony artykuł przeczytał dopiero rano.

Politycy PiS zarzucili w piątek Grasiowi, że na konferencji prasowej minął się prawdą nie informując, że rozmowa odbyła się podczas osobistego spotkania.

"Chcemy dowiedzieć się, o czym rozmawiano na tym spotkaniu. Trzeba to wszystko wyjaśnić, to jest bardzo ważna sprawa" - oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Marcin Mastalerek.

"Jak rzecznik do rzecznika zwracam się do Pawła Grasia z pytaniem, czy wieczorem o 1.30 na tym spotkaniu lub na innych spotkaniach z panem Hajdarowiczem Paweł Graś żądał zwolnienia dziennikarzy, którzy odpowiadają za ten artykuł?" - dodał Hofman.

Mastalerek chce też informacji o zakupie przez Hajdarowicza udziałów w wydawcy "Rz". "Trzeba zadać pytanie, czy niepisaną zasadą w tej umowie była zasada, że właściciel +Rz+ będzie informował rzecznika rządu o niewygodnych dla rządu publikacjach" - podkreślił.

Klub PiS domaga się też nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa w sprawie tej transakcji.

W ubiegłym tygodniu "Rz" napisała, że śledczy na wraku samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku, znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła, że są takie ustalenia. W poniedziałek Rada Nadzorcza Presspubliki zarekomendowała zarządowi spółki zwolnienie autora artykułu Cezarego Gmyza oraz redaktora naczelnego Tomasza Wróblewskiego, jego zastępcy Bartosza Marczuka i szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego. Pracami redakcji kieruje od tego czasu dotychczasowy wicenaczelny Andrzej Talaga.

Zwolnienie Gmyza i pozostałych osób wywołało krytykę m.in. Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz Kongresu Mediów Niezależnych i Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS o spotkaniu Grasia z Hajdarowiczem
Komentarze (2)
T
Teotym
9 listopada 2012, 14:27
Interesujące standardy panują w "Rzepie" Hajdarowicza: właściciel gazety dzwoni w środku nocy do rzecznika rządu by poinformować go o planie publikacji artykułu niewygodnego dla władzy. Ciekawe też, że właściciel wywalił dziennikarzy za publikację tekstu, na którą sam się zgodził. Zgodnie z jego logiką powinien wywalić też samego siebie. 
9 listopada 2012, 13:43
Graś nie spotkał się z Hajdarowiczem Przedstawi na to dowód w postaci zaświadczenia  od pracodawcy, że pilnował wtedy domu bauera...