PO i PSL nie pozwolą decydować rodzicom?

(fot. shutterstock.com)
PAP / slo

Katarzyna Hall (PO) podczas środowej debaty w Sejmie, w imieniu swojego klubu złożyła wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu, znoszącego obowiązek szkolny dla 6-latków. Za odrzuceniem projektu opowiedział się także Henryk Smolarz z PSL.

Pomysł powrotu do proponowanej w projekcie zasady, że to rodzice mają decydować w jakim wieku dzieci rozpoczną naukę: 6 czy 7 lat, Hall nazwała "zawracaniem kijem Wisły". Odnosząc się zaś do innych zapisów projektu, na przykład obowiązku dowożenia dzieci do przedszkoli, podkreśliła, że są one kosztochłonne.

- Zmiana dotycząca 6-latka w polskim systemie edukacji jest wdrażana z różnymi trudnościami - przyznała Hall. - Ale zmiana ta spowodowała wielką mobilizację by polska szkoła była miejscem bardziej przyjaznym dla małych dzieci - podkreśliła posłanka.

Jak podkreśliła, trzeba pamiętać o tym, że wiele się zmieniło. - Ostatnia zmiana ustawowa dała możliwość wnioskowania rodzicom, po zasięgnięciu opinii specjalistów, aby dzieci wysłać do szkoły później. Ta zmiana już jest wprowadzona i jest również wiele przepisów, związanych z indywidualnego podchodzenia do potrzeb dzieci - zaznaczyła posłanka.

Obowiązujących rozwiązań ws. 6-latków bronił też poseł koalicyjnego PSL Henryk Smolarz. Jak podkreślił jest zadowolonym rodzicem Piotrusia, który zaczynał szkołę jako 6-latek. - Zadowolonym, że taką szansę dzieciom stworzyliśmy - dodał. Poseł podkreślił też, że nie usłyszał od prezentującej projekt Karoliny Elbanowskiej wyjaśnień, uzasadnienia i argumentów przemawiających za jego przyjęciem, a jedynie przypomnienie historii i czasów PRL. Poseł opowiedział się w imieniu klubu przeciw projektowi.

- Dajcie nam prawo decydowania o edukacji naszych dzieci - apelowała w środę w Sejmie Karolina Elbanowska ze stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, przedstawiając obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, pod którym podpisało się ok 300 tys. osób.

Projekt ten zakłada zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków i powrót do zasady, że to rodzice decydują czy ich dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu, czy siedmiu lat.

- Dajcie mam rodzicom wybór. Nie prosimy o przywileje, nie prosimy o pieniądze. Nie prosimy o nic więcej, tylko o to byście uszanowali nasze konstytucyjne prawo do decydowania o edukacji naszych dzieci - mówiła Elbanowska.

Powołując się na dane z raportu Eurostatu podała, że obowiązek szkolny dla dzieci 6-letnich jest tylko w 13 z 27 krajów Unii Europejskiej. Podkreśliła, że w pozostałych krajach do szkoły idą siedmiolatki, a w przypadku dzieci młodszych o rozpoczęciu przez nie nauki decydują rodzice.

Przypomniała, że 1 września tego roku do I klas pójdą w Polsce obowiązkowo dwa roczniki. Chodzi o dzieci 6-letnie z całego rocznika 2009 i dzieci 7-letnie urodzone w drugiej połowie 2008 r. Elbanowska zwróciła też uwagę, że to dwa najliczniejsze roczniki w ostatnich latach. Według niej będzie to skutkować tym, że np. w szkole podstawowej na warszawskiej Białołęce klas pierwszych będzie tak dużo, że oznaczenie ich dojdzie do litery "P".

- W tej jednej szkole na Białołęce dzieci będzie w klasach I tyle ile jest miejsc na tej sali (sejmowej) - powiedziała wnioskodawczyni projektu. Mówiła, jak niekorzystne jest dla dzieci uczenie się w systemie zmianowym, a do tego - według niej - prowadzi tak duża liczba dzieci z jednego rocznika

Jak zaznaczyła, wie, iż niektórzy posłowie będą mówili, że można odroczyć obowiązek szkolny. Uprzedzając te wypowiedzi, podkreśliła, że rodzice mają problem z uzyskaniem w poradniach psychologiczno-pedagogicznych odroczeń od obowiązku. Według niej, psychologowie boją się wydawać takie odroczenia, gdyż "z góry" i od samorządów są na nich naciski.

Kluby PiS i SLD poparły w środę w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty zakładający zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków i przywrócenie zasady, że to rodzice decydują, czy ich dziecko rozpocznie naukę w wielu siedmiu, czy sześciu lat.

- Jesteśmy za obywatelskim projektem. Jesteśmy z wami - tymi słowami Sławomir Kłosowski (PiS) zwrócił się do przedstawicieli komitetu inicjatywy obywatelskiej. Przypomniał, że jego ugrupowanie od początku było przeciwne obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat.

- Jesteśmy za wszystkimi propozycjami ze wszystkich obszarów, jakie zostały zaproponowane w projekcie - oświadczył poseł PiS. W projekcie oprócz powrotu do zasady, że to rodzice będą decydować, w jakim wieku dzieci rozpoczynają naukę zapisano także m.in. zniesienie obowiązku przedszkolnego dla sześciolatków, zakaz tworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych, obowiązek organizowania w szkołach podstawowych i gimnazjach stołówek, a na wniosek rady rodziców także kuchni.

- Dzisiejszy projekt jest procedowany w czasie, gdy dziesiątki tysięcy Polaków z wielkim niepokojem oczekuje w kolejkach, by zdążyć z uzyskaniem od poradni psychologiczno-pedagogicznej odroczenia obowiązku szkolnego dla swoich dzieci 6-letnich. Czego trzeba, aby do władzy dotarło, że Polacy reformy nie zaakceptowali - pytał Kłosowski.

Zadeklarował, że w przypadku odrzucenia przez Sejm projektu, jego ugrupowanie po wygraniu wyborów parlamentarnego i objęciu rządu wszystkie zapisy obywatelskiego projektu wprowadzi w życie.

Za dalszymi pracami nad projektem opowiedział się także Artur Ostrowski (SLD). Jak podkreślił, wszystkie kwestie poruszone w nim są warte dyskusji społecznej.

Rozwiązania zawarte w projekcie chwaliła Beata Kempa (KPSP). - Te wszystkie elementy, o których dzisiaj usłyszeliśmy z ust pani wnioskodawczymi (Karoliny Elbanowskiej) są prawdą. Tak, to jest polska rzeczywistość. Ruszcie się z tych ław i zobaczcie jak wyglądają skutki waszej opłakanej reformy - zwracała się Kempa do posłów koalicji.

- Rodzice mają mieć wpływ i powinni mieć wpływ. W naszym kraju, czy się to komuś podoba, czy nie, oprócz widzimisię ministra, obowiązuje konstytucja -  podkreśliła posłanka. - W tej reformie zapomnieliście (...) o rodzicach. O tym, że to oni mają mieć wpływ na kształt edukacji oraz na wszystkie elementy, które są związane z tą edukacją - uznała Kempa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PO i PSL nie pozwolą decydować rodzicom?
Komentarze (6)
C
cichociemni
6 marca 2015, 12:57
Oto resultat jak pseudointeligencja i Żydy (PO) wraz chłopami i prostakami (PSL) dorwie się do władzy. Wybory sfałszują, POLSKĘ rozkradną i doprowadzają do deprawacji młode pokolenie. Śmierć wrogom OJCZYZNY.
OP
ot, POlszewia
5 marca 2015, 16:19
Ani setki tysięcy zebranych podpisów, ani dramatyczne apele nie pomogły. Partia, która ma w nazwie "obywatelska", oraz premier (kobieta!) chcąca być rzekomo "bliżej ludzi", nie przejęły się dobrem dzieci i zdaniem rodziców. Tak wygląda komsomolska prawda o zaciętej twarzy kopacz: [url]http://vod.gazetapolska.pl/9423-karolina-elbanowska-ze-stowarzyszenia-rzecznik-praw-rodzicow-po-raz-kolejny-w-sejmie[/url]
A
a-psik
5 marca 2015, 13:44
Było wiadomo, że się nie zgodzą - mają wytyczne z góry, znaczy z Zachodu, i muszą się ich trzymać jeśli chcą zachować władzę. A im gorliwiej będą wypełniać polecenia tym większa szansa, że się ich zostawi przy korycie.
N
Normandia
5 marca 2015, 07:08
  To  wszystko  jest  zgodne  z duchem  "mądrej  pedagogiki"   Korczaka,  więc  o  co  wam  chodzi?  rok  2012  był  rokiem  Korczaka,  trzeba  więc  kontynuować  jego  idee.   Tutaj  gdzieś  obok  na  DEonie  jest   sążnisty  artykuł  o  Korczaku
4
445
4 marca 2015, 22:39
Niech Bog przemieni oblicze tej Ziemi i przemieni twarde serca politykow do ktorych nie docieraja logiczne i prawne argumenty rodzicow szesciolatkow. Maryjo Krolowo Polski modl sie za nami.
Z
zet
5 marca 2015, 06:27
To my musimy kopnąć w d... tych szmaciarzy. Mamy to na własne życzenie i żadne modlitwy tutaj nie pomogą !