Pogrzeb Marii Fieldorf-Czarskiej córki gen. Nila

Zobacz galerię
Warszawa, 04.12.2010. Msza św. - uroczystości pogrzebowe Marii Fieldorf-Czarskiej - córki gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", będące także symbolicznym pogrzebem generała "Nila" (fot. PAP/Paweł Kula)
Norbert Nowotnik / PAP / slo

Maria Fieldorf-Czarska, córka gen. bryg. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", zasłużona dla kultywowania jego pamięci, została w sobotę pochowana na warszawskich Wojskowych Powązkach. Była strażniczką pamięci swojego ojca, generała "Nila" - mówili jej przyjaciele.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od mszy św. w intencji zmarłej w warszawskiej Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Msza była odprawiana także w intencji gen. Fieldorfa i żołnierzy Armii Krajowej. Homilię wygłosił b. wikariusz generalny Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ks. płk Sławomir Żarski.

- Moją ojczyzną jest Polska Podziemna, walcząca w mroku, samotna i ciemna. Moim powietrzem jest wicher bez nieba, moim pokarmem jest krew w garści chleba. A moim światłem, co płonie z daleka, jest nasze prawo i prawo człowieka - te słowa z ulubionego wiersza "Polska Podziemna", napisanego przez Stanisława Balińskiego, Maria Fieldorf-Czarska uczyniła swoim mottem życiowym - podkreślił ks. płk Żarski.

DEON.PL POLECA

Ks. płk Żarski odczytał także dwa przesłania Fieldorf-Czarskiej: "do polskiej młodzieży" oraz "do oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego". Podkreślił, że przesłania te są duchowym testamentem zmarłej.

Mszę poprzedziło przedstawienie literacko-muzyczne, na którym warszawscy aktorzy: Barbara Dobrzyńska i Jan Kasprzyk recytowali wiersze Stanisława Balińskiego, Feliksa Konarskiego i Barbary Jedynak. Podczas uroczystości wystąpił Warszawski Chór Polonia im. Ignacego Jana Paderewskiego pod dyrekcją Wiesława Jelenia, który wykonał m.in. "Modlitwę do Bogarodzicy" do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

W imieniu Instytutu Pamięci Narodowej, któremu Fieldorf-Czarska służyła pomocą, zmarłą pożegnał historyk Piotr Szubarczyk z gdańskiego oddziału IPN. - Była nie tylko córką wielkiego generała, ale także wzorem postawy obywatelskiej, poczucia odpowiedzialności za sprawy kraju i przywiązania do świętej sprawy niepodległości bytu państwa polskiego - powiedział Szubarczyk.

Wzruszającym momentem uroczystości było odczytanie "Przesłania żołnierzy Armii Krajowej do Młodzieży Polskiej". "W poszukiwaniu sensu życia i lepszego świata nie zatraćcie nigdy odwiecznych polskich idei niepodległości kraju i wolności osobistej każdego z nas. Strażnicy tych idei okupili je potem, krwią i łzami. Strzeżcie tego depozytu!" - te końcowe słowa przesłania przyjęto w kościele oklaskami.

Po mszy św. nastąpiło złożenie prochów zmarłej w symbolicznym grobie gen. "Nila" na warszawskich Wojskowych Powązkach. Na cmentarzu zebrało się ok. 200 osób; odśpiewano hymn Polski oraz pieśń "My, Pierwsza Brygada". Złożono kwiaty i wieńce. Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego oddał trzykrotnie salwę honorową.

W rozmowie z przyjaciele Marii Fieldorf-Czarskiej szczególnie podkreślali jej zasługi dla upamiętnienia tragicznego losu jej ojca, gen. Fieldorfa. - To była osoba, której przede wszystkim zależało na prawdzie - powiedziała córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz.

Gen. August Emil Fieldorf "Nil" (1895-1953) był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, z-cą komendanta głównego AK, szefem antysowieckiej organizacji NIE. Po wojnie, na podstawie fałszywych oskarżeń o współpracę z okupantem, został skazany na śmierć przez komunistyczny sąd. Wyrok - przez powieszenie - wykonano 24 lutego 1953 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Miejsce pochówku gen. "Nila" do dziś nie jest znane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pogrzeb Marii Fieldorf-Czarskiej córki gen. Nila
Komentarze (11)
CM
cierpienie Marii niedaremne
6 grudnia 2010, 11:56
"A wzięło się to stąd, że nas tak wspaniale rozwarstwiono, że zgodziliśmy się kiedyś zabrać sobie inicjatywę i latami przyglądaliśmy się biernie jak nas poróżniano, izolowano, obezwładniano, zabierano nam odwagę, szczerość, poczucie wstydu, a nade wszystko zdrowy rozsądek. Jak precyzyjnie dzień po dniu, krok po kroku, ulegaliśmy dezintegracji, zatracając instynkt samoobrony i poczucia społecznej solidarności. A przecież nikt nie zwolnił nas nigdy z przyzwoitości względem siebie, z poczucia odpowiedzialności za słowa i czyny, z uczciwości, z poczucia wstydu, ani z żadnych innych wartości i zasad współżycia z ludźmi. I nie ma to nic wspólnego z takim czy innym systemem politycznym. Który był, czy który przemija, ani z tym, czy ten system jest lepszy czy gorszy, czy beznadziejny. Sprawa leży na zupełnie innej płaszczyźnie. Nikt nie mógł zwolnić nas z jakichkolwiek zasad, ponieważ taki ktoś od ferowania takich zwolnień nie istnieje. Porywają się na to, co prawda, różni faceci na krótkich nóżkach, ale to my jesteśmy tutaj prawdziwymi gospodarzami. I ziemi, i sumień." Jerzy Dobrowolski
S
szary
6 grudnia 2010, 08:37
  Pani Maria Fieldorf-Czarska całe życie walczyła o dobre imię żołnierzy podziemia niepodległościowego.  Tych setek tysięcy mężczyzn i kobiet, a także chłopców i dziewcząt, które tak, jak jej ojciec, przez władze komunistyczne traktowane były jak zwierzyna łowna. Do dziś ta propaganda działa,  nazbyt często spotykam się z porównywaniem żłnierzy  Armii Krajowej  do  bandytów z  UPA.  Iście goebbelsowski zabieg.
prawdziwy żołnierz
5 grudnia 2010, 23:58
Pani mąż to człowiek ze stali, nie okazuje ani skruchy, ani żalu. Szkoda, że nie jest po naszej stronie. Jerzy Mering, obrońca „Nila" z urzędu
SP
słowa Pani Marii, testament
5 grudnia 2010, 23:56
...Polska potrzebuje obywateli światłych, prawych i kochających swój Kraj. Polska potrzebuje ludzi idei i wartości, gotowych tych idei i wartości bronić. Polska potrzebuje obywateli świadomych historii swego narodu i swego państwa, potrafiących bronić swoich bohaterów przed oszczercami i pokazywać ich innym narodom. Wierzę, że będziecie godnymi następcami naszego pokolenia, pokolenia Armii Krajowej, które powoli odchodzi. Wam, młodzi Polacy, powierzamy Polskę, Ojczyznę naszą i Waszą. Niech Pan Bóg ma Was w swojej opiece” … Dziś te słowa brzmią szczególnie mocno, jak Jej testament. Czy zostanie odczytany i wykonany?
CG
córka godna swego ojca
5 grudnia 2010, 23:51
Na granicy życia i śmierci W ostatnich latach najbardziej tęskniła do spotkania z Bogiem i z Bliskimi. Była pewna, że kiedyś dowie się pełnej prawdy o męczeństwie Ojca. Na stole w pokoju leżała często otwarta książka Wydawnictwa Apostolstwa Modlitwy z objawieniami siostry Anny, z jej spotkaniem z generałem „Nilem”. I książeczki Wandy Sieradzkiej z wierszami o „Nilu”. Niedawno panią Marię odwiedziła Aleksandra – córka generała Potasińskiego. Pani Maria przywitała ją jak kogoś najbliższego, jak swoje dziecko. – Czy i ona będzie musiała czekać latami na pełną prawdę o wszystkich okolicznościach śmierci swojego Ojca? – zapytała nas przy ostatnim spotkaniu. Świadectwo „Była dla nas oparciem, roztropnym doradcą, szczerym przyjacielem na dobre i na złe. Angażowała się bez wahania tam, gdzie mogła pomóc. I sama była otoczona życzliwymi i uczynnymi ludźmi. Bezustanie odwiedzana przez gości, których przyjmowała w skromnym mieszkaniu w bloku. Telefon stale w ruchu, na biurku najnowsza korespondencja i sprawy do załatwienia, jak zwykle szczególnie te związane z upamiętnieniem Ojca. Nigdy się nie poddawała, nawet w tak beznadziejnej sprawie jak odnalezienie szczątków Generała <Nila> i ukaranie winnych jego zabójstwa. Jednak już od dłuższego czasu miała świadomość, że może nie osiągnąć tego celu. Była z wykształcenia prawnikiem, a mimo to nazywała organa władzy sądowniczej "Ministerstwem Niesprawiedliwości” – napisał redaktor portalu Wolna Polska, z którym pani Maria była związana i który jako pierwszy podał wiadomość o Jej śmierci. Pani Mario, wspomagaj nas, tak jak nas wspomagałaś za życia. Bardzo tego potrzebujemy. Piotr Szubarczyk
TB
to był Człowiek
5 grudnia 2010, 23:46
W uzasadnieniu wyroku śmierci Gurowska i dwóch ławników: Szy­mański i Malinowski uznali za nie­zbędne „całkowite wyeliminowa­nie oskarżonego ze społeczeń­stwa". Natomiast we wniosku o ułaskawienie, o które prosił oj­ciec generała, Gurowska napisała, iż „nie istnieje możliwość resocjali­zacji skazanego" oraz że „szef »Kedywu« Komendy Głównej Armii Krajowej na łaskę nie zasługuje". Córka generała Maria mówiła dziennikarzom po rozprawie, że wszyscy: śledczy, prokuratorzy, sę­dziowie, którzy skazali na śmierć jej ojca byli Żydami. Jednak nikt tego nie napisał. A od faktów uciec się nie da. Sprawa „Nila" odsłania ponury rozdział historii PRL, m. in. zaan­gażowanie Żydów w stalinowski aparat represji. Bez obaw o posą­dzanie o antysemityzm powinni­śmy pisać prawdę i rzetelnie dysku­tować o tym, dlaczego osoby wykształcone z doświadczeniem prawniczym decydowały się wyda­wać wyroki śmierci na niewinnych patriotach polskich, takich jak gen. Fieldorf, który nie miał uprzedzeń rasowych, wręcz przeciwnie, jak twierdzi córka, miał przyjaciół wśród Żydów. To właśnie współ-więzień rabin zachwycał się nieska­zitelną postawą generała w więzie­niu. Po wyjściu z więzienia odszukał żonę „Nila" , by jej opo­wiedzieć o szlachetności męża. Bez szczerej rozmowy o tych bolesnych problemach nie zrozumiemy, dlaczego niektórzy ludzie wierzą w różne antysemickie bzdu¬ry preparowane przez agentów b. SB, a nawet KGB. 6 stycznia PAP podała informację, że sędzina Maria Gurowska oskarżona w procesie o „zabójstwo sądowe" z lat stalinizmu zmarła.
TB
to był Człowiek
5 grudnia 2010, 23:45
Generał „Nil" zaprzeczył wymyślonym zarzutom i oświad­czył wiceprokuratorowi Prokuratury Generalnej Beniaminowi Wajsblechowi, że był zajęty wyłącznie walką z Niemcami i ludźmi współpracujący­mi z okupantem. Dla ówczesnego wy­miaru sprawiedliwości, który realizo­wał politykę okupującego Polskę ZSRR nie miało to znaczenia. Sąd Wojewódzki pod przewodnic­twem Marii Gurowskiej 16 kwietnia 1952 r. skazał generała na karę śmier­ci. Wyrok przez powieszenie wykona­no 24 lutego 1953 roku. Mimo starań rodziny do dziś nie wiadomo, gdzie spoczywają prochy generała. Symbo­liczny grób znajduje się na Cmenta­rzu Powązkowskim w Warszawie. Aby uprawdopodobnić podejrze­nia, oficerowie UB torturami wymu­sili na dwóch podkomendnych gene­rała obciążające go zeznania. Odwołali je w procesie rehabilitacyj­nym po 1956 r. Izabela Skorupka, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego - córki ge­nerała Marii Fieldorf Czarskiej - nie ma wątpliwości, że Gurowska wie­działa, iż oskarżenia były fałszywe. Była zaufaną osobą tamtego wy­miaru sprawiedliwości, należała do tajnej sekcji Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Jednego ze składających fałszywe zeznania przeciwko ge­nerałowi świadków, wniesiono na salę rozpraw na noszach. Gurowska nie mogła nie wiedzieć, że stan jego zdro­wia był następstwem tortur. Z publikacji prasowych wynika, iż Gurowska nie ma żadnych wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie jest przeko­nana, że postąpiła słusznie. Jeszcze przed rokiem była bada­na przez psychiatrów, internistów i wówczas nie było przeciwwskazań aby stanęła przed sądem. Sąd jednak bezterminowo odro­czył rozprawę i nakazał zbadanie oskarżonej. Przedtem ten sam sąd odesłał akta do prokuratury suge­rując umorzenie sprawy, ale po za­skarżeniu tej decyzji przez proku­ratora i oskarżyciela posiłkowego Sąd Apelacyjny nakazał rozpoczę­cie procesu. Niesprawiedliwy wyrok wobec generała uprawomocnili sędziowie Sądu Najwyższego.
TB
to był Człowiek
5 grudnia 2010, 23:44
Barbara Madajczyk-Krasowska Wraca sprawa zabójstwa gen. „Nila". Przed sądem nie stanęła sędzia Maria Gurowska, która w 1952 skazała na śmierć, w ciągu zaledwie kilku godzin, bohaterskiego gen. Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil". Na roz­prawę 22 grudnia ub. r. oskarżona przysłała zaświadczenie o złym stanie zdrowia. Gen. Fieldorf walczył o wolność Polski od najmłodszych lat, najpierw w Związku Strzeleckim, potem u bo­ku Piłsudskiego w Legionach. Brał udział w kampanii wrześniowej, peł­nił dowódcze funkcje w strukturach organizacyjnych podziemnej Polski. Przy Komendzie Głównej Armii Kra­jowej utworzył i kierował dywersyjną organizacją do walki z hitlerowskim okupantem - „Kedyw". Pierwszy raz został aresztowany w Milanówku, w marcu 1945 pod zmienionym nazwiskiem Walenty Gdaniecki. Nie rozpoznany przez NKWD został wywieziony do obozów koncentracyjnych na Uralu. Schoro­wany i wycieńczony wrócił do kraju w 1947. Zamieszkał w Łodzi, gdzie po opuszczeniu Wilna przebywała jego żona z córkami Marią i Krystyną. Oskarżony o faszyzm Przyjaciele i rodzina namawiali generała, żeby wyjechał za granicę. - Ojciec nie wierzył, że w Polsce może spotkać go coś gorszego niż w sowieckich łagrach - wspomina cór­ka Maria, obecnie mieszkanka Oliwy. Gen. Fieldorf został aresztowany przez Informację Wojskową (kontr­wywiad UWP) i osadzony w moko­towskim więzieniu. Na podstawie fałszywych doku­mentów oficer MBP, ppor. Kazimierz Górski oskarżył generała o przestęp­stwa z dekretu PKWN (art. 1 z sierp­nia 1944) w sprawie karania zbrod­niarzy hitlerowskich. On szef „Kedywu", który walczył z hitlerow­skim okupantem miał rzekomo wyda­wać rozkazy nakazujące likwidację oddziałów partyzantki radzieckiej, komunistów Żydów i lewicowych podziemnych ugrupowań.
TB
to był Człowiek
5 grudnia 2010, 23:42
To był człowiek na wysokim poziomie, bardzo inteligentny. Charakter śledztwa nie zależał ode mnie, wykonywałem tylko rozkazy przełożonych. Dziś żałuję, że musiałem w tym wszystkim uczestniczyć. peerelowski śledczy ppor. Kazimierz Górski
WI
w internecie
5 grudnia 2010, 23:40
* Gen. August Emil Fieldorf NIL - film Aliny Czerniakowskiej * Gen. August Emil Fieldorf NIL - film Konrada Gałki
BN
bohater niewygodny i dziś
5 grudnia 2010, 23:37
Telewizja TVN odmówiła przyjęcia do emisji zwiastuna filmu "Generał Nil". Powód? Uznała go za zbyt "drastyczny". Nie zgadza się z tym dr hab. Marek Ney-Krwawicz, historyk z Polskiej Akademii Nauk, uznając ten argument za zwykły wybieg. Córka generała Maria Fieldorf-Czarska wskazuje, że stacja na co dzień emituje obrazy dużo drastyczniejsze. Film, przedstawia ostatnie lata życia gen. Augusta Fieldorfa-Nila i jego niezłomne trwanie w konfrontacji z komunistycznym systemem, którego funkcjonariusze skazali go na śmierć. Mamy tylko wycinek życia jednej z najważniejszych postaci Polskiego Państwa Podziemnego, brak jego drogi życiowej, drogi do niepodległości - powiedział. Dlatego dla niego jest to film "straconej szansy". - Bugajski lubuje się w przesłuchaniu, zrobił "przesłuchanie bis" - ocenia historyk. - Bardzo dobra gra aktorska Olgierda Łukaszewicza w roli generała "Nila" - wskazuje z kolei na zalety obrazu. Dodaje, że film wyraźnie pokazuje, jak kryształową postacią był gen. Fieldorf. - To jest taka filmowa postać, że niczego nie trzeba wymyślać - podkreśla historyk.