Posłowie Nowoczesnej ukarani przez klub za niegłosowanie nad projektem dot. aborcji

(fot. shutterstock.com)
PAP / kw

Klub Nowoczesnej ukarał naganą i karą finansową w wysokości 1000 zł posłów, którzy nie brali udziału w głosowaniu nad projektem liberalizującym prawo aborcyjne. "Przepraszam za tę niedopuszczalną sytuację" - powiedziała szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Sejm w środę zdecydował, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. W głosowaniu w tej sprawie nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.

Na sali obrad nie było tylko jednej posłanki spośród 10 parlamentarzystów Nowoczesnej, niebiorących udziału w głosowaniu - wicemarszałek Sejmu Barbary Dolniak, a co za tym idzie, nie została ona ukarana.

DEON.PL POLECA

Jeden z ukaranych w czwartek posłów Nowoczesnej Marek Sowa powiedział PAP, że ze spokojem podchodzi do decyzji klubu. "Nie mam problemu z decyzją klubu, szanuję ją" - podkreślił.

Kornelia Wróblewska również powiedziała dziennikarzom, że przyjmuje karę, którą nałożył na nią klub. Według niej, 1000-złotowa kara pieniężna ma zostać przeznaczona na jakiś cel charytatywny, być może na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Posłanka mówiła, że była świadoma rekomendacji klubu dotyczącej środowych głosowań, z drugiej jednak strony zwróciła uwagę, że do tej pory w Nowoczesnej nie obowiązywała dyscyplina w kwestiach światopoglądowych. "Ja się bardzo mocno do ostatniej chwili zastanawiałam, bo są to dla mnie osobiście - jako teologa i matki - bardzo trudne kwestie. W ostatniej chwili zmieniłam zdanie" - tłumaczyła Wróblewska.

Jak dodała, wpływ na jej decyzję miały m.in. słowa Barbary Nowackiej ze środowej debaty o tym, że płód jest "zlepkiem komórek". "Mnie to osobiście dotknęło, ponieważ ja urodziłam niedawno córkę. Ja wiem, że 12-tygodniowy płód, to nie jest wyłącznie zlepek komórek, tylko to już jest dziecko, tu już bije serce, powoli czuć ruchy" - mówiła posłanka Nowoczesnej.

Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że brak udziału w głosowaniu posłów Nowoczesnej nad projektem, to sytuacja niedopuszczalna. "Przepraszam za tę niedopuszczalną sytuację, w której opozycji zabrakło kilku głosów, aby skierować projekt obywatelski do prac komisyjnych" - mówiła.

Poseł Piotr Misiło (Nowoczesna) poinformował, że zwołany w trybie pilnym klub Nowoczesnej podjął decyzję o ukaraniu posłów, którzy będąc na sali plenarnej, nie oddali głosu. "Postanowiliśmy jednomyślnie, jako klub, ukarać te osoby karą nagany oraz karami finansowymi" - oświadczył. Kara wynosić będzie 1000 zł" - napisał na Twitterze inny poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński.

Zembaczyński na konferencji poinformował z kolei, że klub podjął też w czwartek decyzję o powołaniu rzecznika dyscyplinarnego klubu. Kto będzie pełnił tę funkcję, klub zdecyduje w najbliższym czasie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Posłowie Nowoczesnej ukarani przez klub za niegłosowanie nad projektem dot. aborcji
Komentarze (1)
WDR .
11 stycznia 2018, 18:00
:-))))) Dzień dobry