Prezydent podpisał tzw. ustawę dezubekizacyjną

(fot. Drop of Light / Shutterstock.com)
PAP / psd

Prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę dezubekizacyjną obniżającą emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL oraz ich rodzin. Świadczenia dla nich nie będą mogły być wyższe niż średnie emerytury i renty wypłacane przez ZUS.

O podpisaniu w czwartek przez Andrzeja Dudę ustawy poinformowano w piątek na stronie internetowej prezydenta.

Ustawa obniża emerytury i renty "za służbę na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Od 1 października 2017 r. maksymalna emerytura dla tych osób nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS (emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna - ok. 1,7 tys. zł).

Według szacunków MSWiA obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy będzie sprawdzać IPN, który informował, że dotyczy to ponad 240 tys. osób. Od decyzji obniżającej świadczenia będzie przysługiwało odwołanie do sądu.

DEON.PL POLECA

Szef MSWiA będzie mógł wyłączyć z przepisów ustawy "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa, ze względu na "krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz rzetelnie wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia".

W ustawie wymieniono cywilne, wojskowe instytucje i formacje, w których służba uważana będzie w myśl przepisów ustawy za służbę na rzecz totalitarnego państwa PRL. W katalogu IPN znalazły się: Resort Bezpieczeństwa Publicznego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego a także jednostki organizacyjne podległe tym instytucjom.

W katalogu znalazły się także służby i jednostki organizacyjne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jednostki wypełniające zadania wywiadowcze i kontrwywiadowcze, wypełniające zadania Służby Bezpieczeństwa, wykonujące czynności operacyjno-techniczne niezbędne w działalności Służby Bezpieczeństwa, a także odpowiedzialne za szkolnictwo, dyscyplinę, kadry i ideowo-wychowawcze aspekty pracy w SB.

Przepisami ustawy ma być także objęta kadra naukowo-dydaktyczna, naukowa, naukowo-techniczna oraz słuchacze i studenci m.in. Centrum Wyszkolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Legionowie, Wyższa Szkoła Oficerska MSW w Legionowie, Szkoła Chorążych Milicji Obywatelskiej w Warszawie, a także Wydział Pracy Operacyjnej w Ośrodku Doskonalenia Kadry Kierowniczej MSW w Łodzi. Kolejna grupa instytucji i formacji, które znalazły się w katalogu, to jednostki organizacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej i ich poprzedniczki, m.in. informacja wojskowa, wojskowa służba wewnętrzna, zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Zmiany mają przynieść około 546 mln zł oszczędności rocznie.

W 2009 r. uchwalona z inicjatywy PO ustawa obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Od 2010 r. oficerowie służb PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-90 - jak wcześniej, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).

W 2010 r. podawano, że ich średnia emerytura wyniosła po tym ok. 2,5 tys. zł i wciąż była wyższa niż zwykłego emeryta - 1,6 tys. zł. Obniżka dotyczyła także tych pozytywnie zweryfikowanych w 1990 r., których przyjęto wtedy do UOP. Ok. 6 tys. przypadków z 25 tys. dotyczyło wdów i bliskich osób już nieżyjących.

Ustawa z 2009 r. nie objęła rent inwalidzkich, na które przeszła uprawniona do tego część b. oficerów, "uciekając" w ten sposób przed obniżką świadczeń. Ponadto ustawa nie dotyczyła ok. 2 tys. esbeków, których akta są w tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN.

W 2010 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, przy pięciu zdaniach odrębnych, oddalił skargę na tę ustawę złożoną przez ówczesny klub Lewicy (dawniej - SLD). Zarazem TK uznał wtedy, że członkom WRON emerytury można było obniżyć tylko za służbę po 13 grudnia 1981 r. (obniżono za służbę od 8 maja 1945 r.). Oznaczało to przywrócenie części świadczeń członkom WRON.

Po wyroku szef UOP i MSW z lat 90. Andrzej Milczanowski mówił, że do TK "wkroczyła polityka i populizm", zaś były szef UOP i były oficer służb PRL gen. Gromosław Czempiński zapowiadał odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (ETPC).

Skargi na Polskę do Strasburga złożyło ostatecznie 1,6 tys. dawnych esbeków. ETPC nie dopuścił tych skarg do rozpatrzenia. Uznał, że nie doszło do "nadmiernych obciążeń dla skarżących, którzy nie doznali utraty środków do życia albo całkowitego pozbawienia świadczeń, a system ten był i tak bardziej korzystny niż inne systemy emerytalne". Wcześniej do warszawskiego sądu wpłynęło w sumie 13,8 tys. skarg na decyzje o obniżeniu świadczeń. Sąd uwzględniał skargi głównie wdów po funkcjonariuszach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prezydent podpisał tzw. ustawę dezubekizacyjną
Komentarze (15)
Oriana Bianka
30 grudnia 2016, 23:23
Decyzja o obniżeniu emerytur i rent byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do maksymalnie średniego świadczenia w ZUS jest jak najbardziej słuszna. 
MR
Maciej Roszkowski
30 grudnia 2016, 20:05
W PRL nie było bezrobocia i pracę znajdowało się bez trudu. Nikt poza kompletnymi analfabetami i przygłupami nie miał w owym czasie wątpliwości czym jest SB. A takich zwolniono z pracy w "organach" w polowie lat 50-tych. Jeśli ktoś szedł tam do pracy to albo z przekonania, że będzie"walczył o lepszą przyszłość ludu pracującego miast i wsi", albo dlatego, że lepiej płacili. Więc nie ma podstaw do emerytury wyższej niż wynikającej wyłącznie z wysokości poborów. I darujmy sobie te opowieści o kimś kto pracował  1 dzień w SB, a potem..., bo poszedł do pracy w SB, a motywacje były właśnie takie. I darujmy sobie opowieści o sprzątaczce, która nikogo nie maltretowała i "o niczym nie wiedziała". I niczego nie zmienia fakt, że od połowy lat 50--tych najgorszych oprawców i psychopatów zwolniono, bo istota tej służby się nie zmieniła, co pokazały lata 80--te.   
WDR .
30 grudnia 2016, 22:35
+ ps. uwaga ad vocem "W PRL nie było bezrobocia i pracę znajdowało się bez trudu." Rzecz jasna formalnie. W ujęcie ekonomicznym mieliśmy ukryte bezrobocie.
MR
Maciej Roszkowski
31 grudnia 2016, 11:05
Miałem na myśli dostępność zatrudnienia i możliwość wybierania. Ci co wybrali SB wiedzieli do czego przyłożą rękię.
WDR .
31 grudnia 2016, 16:17
Oczywiście, że wiedzieli.
30 grudnia 2016, 16:53
Cała ta ustawa to czysty surrealizm. W ten sposób ktoś, kto jeden dzień pracował w SB a potem przez 27 lat pracował w normalnych służbach będzie potraktowany dokładnie tak samo, jak ktoś kto całe zawodowe życie pracował w SB. Państwo Dudy i Kaczyńskiego w całej okazałości. Tak ustawa nie wytrzymuje żadnej krytyki. Partyjna elita pieje jak koguty, ale to potem my, Polacy, będziemy musieli płacić za to dziadostwo odszkodowania.
Kamil Trojanowski
30 grudnia 2016, 21:34
lleszek - zapytam wprost-Ty jesteś takim pechowcem?Jeden dzień potem 27l wzorowej służby i kolejne 3 dekady niezasłużopnych przywilejów i dziś płacz ze będziesz miał tak jak inni odprowadzający składki na ZUS? W przeciwieństwie do tamtych bydlaków, nikt nie skazuje SB na głód,a tylko zabiera nieuprawnione dodatki, wielu przeciwników PRL/PZPR takiego szcześcia nie miało i umarło w nędzy.
30 grudnia 2016, 22:31
Zróbmy tak. Odbierzymy uprzywilejowane emerytury hierarchom kościelnym. Zapłaćmy im  tylko tyle ile odprowadzili składek.  Bo przecież coś ponad to nie jest sprawiedliwe. Ok? Zgadzasz się? poprzesz taką ustawę? 
MR
Maciej Roszkowski
31 grudnia 2016, 11:29
Ten motyw wraca często, zgodnie z orwellowską zasada- niewiedza jest siłą. Pogrzebałem trochę i znalazłem. Duchowni płacą podatek od wynagrodzeń na zasadach ogółnych. Jeśli wykonują ddoatkowe czynności - śluby, pogrzeby etc to -płacą ryczałt, tak jak np. małe zakłady rzemieślnicze. Kościół płaci podatki od nieruchomości nie wykorzystywanych na cele kultu, a więc tak jak np. fundacje w których nieopodatkowane są jedynie zyski wykorzystywane na cele statutowe. Emerytury duchownych są pochodną opłacanych składek - na zasadach ogólnych. Czy niektór  emerytury są podwyższane z Funduszu Kościelnego tego nie wiemy. FK wymyśliło nasze Państwo, a nie Kościół. To rekompensata za dobra odebrane przez PRL w sposób niezgodny z JEGO prawem. 
31 grudnia 2016, 12:02
Rekompensta już nie powinna obowiązywać ponieważ Kościół dostał zwrot majątku (żadna inna grupa społeczna nie została w ten sposób potraktowana). A więc nie powinno byc żadnych dopłat zbudżetu Państwa do FK. Skoro "emerytury duchownych są pochodną opłacanych składek - na zasadach ogólnych.ę to rozumiem, że ZUS wylicza ich emerytury z pobranych składek. Czy tak właśnie jest?
MR
Maciej Roszkowski
31 grudnia 2016, 20:20
Znam kilka organizacji, które odzyskały swoje majątki, lub otrzymały rekompensatę, choćby WTW w Warszawie lub Klub Skra. Podobnie  było z osobami prywatnymi. I nie zaciemniajmy sobie w tej chwili  obrazu nadużyciami, (w przypadkach majątku kościelnego też !), bo to sprawa dla organów ścigania. Czy cały majatek, zawłaszczony przez PRL z naruszeniem jego prawa został zwrócony lub zrekompensowany? Jśli tak, to FK należy zlikwidować, jeśli nie to kontynuować, lub zmienić. Wpisałem do internetu "system emerytalny KK" i z informacji  zawartych na jednej ze stron wynika, że  duchowni i zakonnice pobieraja emerytury na zasadach ogólnych.
2 stycznia 2017, 12:55
JA z kolei znalazłem:„…. Ponad połowa księży, która jest zatrudniona na umowach o pracę, płaci takie same składki emerytalne do ZUS jak wszyscy Polacy — mówi ks. Ireneusz Dosz, kanclerz poznańskiej kurii. — Pozostali pokrywają 20 proc. składki, a 80 proc. dopłaca im państwo w ramach Funduszu Kościelnego — dodaje. Zwraca uwagę, że księża płacą sobie również składkę zdrowotną w ramach rozliczeń za posługę duszpasterską. Wyjątkiem są misjonarze oraz członkowie zakonów kontemplacyjnych klauzurowych. W ich przypadku państwo opłaca 100 proc. emerytury. Łącznie z Funduszu Kościelnego finansowane są składki za 23 tys. duchownych różnych wyznań oraz 1500 alumnów, którzy mają finansowaną tylko składkę zdrowotną. W sumie na te świadczenie przekazano w ubiegłym roku niecałe 90 mln zł (co stanowi ok. 0,03 proc. budżetu państwa), jednak tylko część z nich trafiła do duchownych katolickich. — Warto zaznaczyć, że składki te płacone są od najniższego ustawowo obowiązującego wymiaru wynagrodzenia. W wyniku tego duchowni, za których składki opłaca Fundusz, otrzymują najniższe możliwe emerytury, w wysokości zaledwie kilkuset złotych miesięcznie — podkreśla ks. Dosz.”
2 stycznia 2017, 12:59
Czyli składki płaci budżet Państwa (czyli podatnicy) poprzez Fundusz Kościelny. A ponieważ zwrot majątku nastąpił, to FK nie pownien istnieć. Tymczasem wciąż podatnicy płacą w pewnym stopniu na emerytury duchownych.  Ma Pan rację pobierają emerytury na zasadach ogólnych. Niemniej jednak część wpłat nie jest ponoszona przez duchownych a przez podatników.
MR
Maciej Roszkowski
2 stycznia 2017, 13:08
Przez podatników poprzez FK. Jeśli zwrot majątku nastąpił w całości (?) to FK powinien zostać zamknięty. Tu pełna zgoda.
WDR .
30 grudnia 2016, 16:32
+ 100%