Projekt ws. finansowania partii: czy przejdzie?

Ruch Palikota chce rozmawiać z Donaldem Tuskiem o projekcie PO likwidującym finansowanie partii politycznych z budżetu; w tym celu zaprosi premiera na posiedzenie klubu. "Nie" projektowi mówi koalicyjne PSL, PiS i SLD. Decyzja SP - w przyszłym tygodniu

Projekt przygotowany przez Platformę Obywatelską, który w najbliższych dniach ma trafić do Sejmu, zakłada likwidację finansowania partii politycznych. Projekt został w czwartek przekazany PAP. W latach 2014-19 ustawa ma przynieść budżetowi 424 mln zł oszczędności. Koalicyjne PSL mówi projektowi PO zdecydowane "nie", argumentując, że to "czysta łobuzeria obliczona na efekt propagandowy", dlatego Platforma musi szukać poparcia wśród partii opozycyjnych.

Premier Donald Tusk ocenił w czwartek podczas konferencji prasowej, że w parlamencie są partie skłonne poprzeć projekt i gwarantują większość potrzebną do jego uchwalenia.

Ruch Palikota deklaruje, że jest za likwidacją finansowania z budżetu, natomiast chce, "aby to było rozwiązanie uczciwe". Rzecznik Ruchu Andrzej Rozenek przypomniał, że jego formacja złożyła w Sejmie po raz trzeci projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych, dający możliwość finansowania partii z odpisu podatkowego.

"To jest projekt, który popieramy, likwiduje on finansowanie z budżetu, natomiast w ręce podatników przekazuje decyzję o tym, czy w ogóle chcą jakiekolwiek partie wspierać" - powiedział Rozenek.

Odnosząc się do projektu PO, zastrzegł, że RP nie podjął jeszcze w jego sprawie decyzji. W tym celu musi się zebrać klub. "Chcemy zaprosić premiera Donalda Tuska na posiedzenie klubu, aby przedstawił założenia tego projektu i ewentualnie podyskutował nad jakimś wspólnym rozwiązaniem" - zapowiedział Rozenek. Do przeforsowania projektu ws. finansowania partii Platformie wystarczyłoby poparcie Ruchu Palikota.

Solidarna Polska decyzję ws. ewentualnego poparcia dla projektu PO podjąć ma do przyszłego tygodnia. W ocenie tej formacji, "całkowita i bezterminowa rezygnacja z finansowania z budżetu państwa wymaga głębokiego przemyślenia", choć - jak powiedział PAP rzecznik SP Patryk Jaki - "polskie państwo zbyt dużo wydaje na partie polityczne".

"Naszym zdaniem najlepszym pomysłem jest wstrzymanie finansowania na czas kryzysu; mamy pewne wątpliwości co do wprowadzenia bardziej długotrwałych zmian" - powiedział Jaki. Jego wątpliwości budzi fakt, że największe partie - PO i PiS - mają zgromadzone środki, którymi mogłyby dysponować, mimo zniesienia dopłat z budżetu. "Podejmiemy decyzję, czy poprzemy projekt PO, do przyszłego tygodnia" - zapowiedział.

PO nie może liczyć na poparcie koalicjanta w tej sprawie. "Platforma, trochę jak przyłapany na kradzieży, próbuje wykonywać populistyczne ruchy. Dla mnie to jest czysta łobuzeria, obliczona na efekt propagandowy. Ktoś podwędził portfel i sam krzyczy +łapać złodzieja+" - powiedział PAP szef Rady Naczelnej PSL, europoseł Jarosław Kalinowski. Jak dodał, to Platforma "kupowała za publiczne pieniądze garnitury, cygara i wina".

Projektowi PO przeciwni są politycy PiS, którzy uważają, że uderza on "w podstawy finansowania opozycji". "Donald Tusk jest zdesperowany, bo w sondażach dołuje, a więc próbuje wyeliminować z życia politycznego opozycję" - ocenił w rozmowie z dziennikarzami szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak podkreślił, "uderzenie w podstawy finansowania opozycji" jest "próbą pozbycia się konkurenta politycznego, który ma szansę wygrania wyborów".

"Krytycznie odnosimy się do tego projektu - uważamy, że partie polityczne powinny być finansowane z budżetu, ale pieniądze te powinny być wydawane transparentnie" - powiedział PAP rzecznik SLD Dariusz Joński. Przypomniał, że SLD pracuje nad własną propozycją dot. zmian w ustawie o finansowaniu partii politycznych. Sojusz chce pozostawić subwencje, precyzując jednak na co partia ma prawo wydatkować te środki.