Prokuratura zakończyła śledztwo ws. pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek

(fot. Michael Jasmund / Unsplash)
PAP / kk

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zakończyła śledztwo w sprawie pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek. Postanowienie o zamknięciu postępowania zostało wydane 1 kwietnia – powiedział PAP w piątek rzecznik prasowy tejże prokuratury Ryszard Gąsiorowski.

Prok. Gąsiorowski zaznaczył, że prokurator prowadząca postępowanie, wydając postanowienie o zamknięciu śledztwa w sprawie pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uznała, że dysponuje kompletem materiału dowodowego i nie zamierza zlecać dalszych czynności w celu jego uzupełnienia.

"Obecnie prowadzona jest analiza całokształtu materiału dowodowego. Prokurator będzie się także odnosiła do ewentualnych uwag i wniosków, które mogą wnieść strony postępowania" – powiedział prok. Gąsiorowski.

DEON.PL POLECA

Na sporządzenie aktu oskarżenia prokurator ma 14 dni od wydania postanowienia o zamknięciu śledztwa. W tym czasie powinna zdecydować też o ewentualnym wyłączeniu do odrębnego postępowania wątku pracy służb prowadzących działania gaśnicze i ratownicze w miejscu zdarzenia. Przy czym prok. Gąsiorowski zaznaczył, że prokuratura uzyskała dwie opinie biegłych z zakresu działania straży pożarnej i z zakresu działania służb ratowniczo-medycznych. Obie nie wskazały na błędy w pracy służb, biegli ocenili, że działały właściwie.

Pierwszą z opinii prokuratura otrzymała w listopadzie 2020 r. Jej wykonanie zlecone było biegłym ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Drugą uzyskała dopiero na przestrzeni lutego i marca 2021 r., co było bezpośrednią przyczyną ostatniego przedłużenia śledztwa do 31 marca. Jej wykonanie powierzono biegłym z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie.

W trwającym ponad dwa lata śledztwie zarzuty przedstawiono czterem osobom.

Miłosz S. z Poznania, organizator escape roomu, był pierwszym podejrzanym o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Tożsame zarzuty usłyszały w październiku 2019 r. jeszcze trzy osoby: Małgorzata W. – babcia organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beata W. – matka podejrzanego, która współprowadziła działalność i Radosław D. – pracownik escape roomu. Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia.

Miłosz S. w areszcie przebywał od 7 stycznia 2019 r. do 10 listopada 2020 r. Ten środek zapobiegawczy był też stosowany wobec Radosława D. od 19 października 2019 r. przez rok.

Do tragicznego pożaru w escape roomie "To Nie Pokój" w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Piłsudskiego 88 doszło 4 stycznia 2019 r. po godz. 17. Zginęło w nim pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic klasy III "d" Gimnazjum nr 9, obecnie SP nr 18. Według ustaleń prokuratury, przyczyną pożaru był ulatniający się gaz z butli zasilających piecyki w budynku. Ogień miał uniemożliwić pracownikowi escape roomu dotarcie do nastolatek. Mężczyzna został poparzony, nie otworzył dziewczętom drzwi. One same mogły to zrobić dopiero po rozwiązaniu ostatniej zagadki. W obiekcie nie było dróg ewakuacyjnych. Jedyne okno w pomieszczeniu od wewnątrz było zabite deskami, od zewnątrz było okratowane. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla. Pogrzeb ofiar pożaru odbył się 10 stycznia 2019 r. Dziewczęta spoczęły obok siebie na koszalińskim cmentarzu komunalnym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prokuratura zakończyła śledztwo ws. pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek
Komentarze (1)
WG
W Gedymin
2 kwietnia 2021, 17:12
Pisowska pokazówka. Po pożarze zarządzono kontrolę wszystkich escape roomów w Polsce, a przecież przyczyną tragedii było ogrzewanie a nie to że był to akurat escape room. Jeżeli pracownik nie mógł otworzyć pokoju ze względu na ogień to czy dziewczyny dały by radę ewakuować się gdyby drzwi były otwarte? Niedługo potem był pożar w gabinecie dentystycznym w Szczecinie w którym zginęła jedna osoba. Czy PiS zarządził kontrole we wszystkich gabinetach dentystycznych w Polsce??? "Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia." - jeżeli tak to dlaczego w areszcie przez 22 miesiące trzymano tylko Miłosza S., a jego matkę i babcię nie?? "przyczyną pożaru był ulatniający się gaz z butli zasilających piecyki w budynku" - na jakiej podstawie prokuratura to stwierdziła, że przyczyną nie było "majstrowanie" przy piecyku przez pracownika?