Przerwano poszukiwania ciała Magdy
Prowadzone w piątek od rana w Sosnowcu poszukiwania ciała zaginionej półrocznej Magdy nie przyniosły rezultatu. Po południu ze względu na zapadający zmrok, poszukiwania przerwano. Będą wznowione w sobotę rano.
Policjanci wielokrotnie przeszukali teren nad Przemszą, gdzie może znajdować się ciało zaginionej półtora tygodnia temu dziewczynki. Policjanci szukają w pobliżu miejsca wskazanego przez matkę zaginionej dziewczynki prywatnemu detektywowi. Katarzyna W. miała zostawić lub zakopać tam dziecko po tym, gdy zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku.
Wczesnym popołudniem w piątek rozpoczęły się poszukiwania z wykorzystaniem specjalistycznego georadaru, który może wskazać miejsce ewentualnego zakopania ciała.
"Urządzenie to jest obsługiwane przez biegłego, powołanego w tej sprawie przez prokuraturę. Pierwsze godziny poszukiwań z udziałem georadaru nie przyniosły rezultatu. Po południu poszukiwania przerwano ze względu na zapadający zmrok oraz określony czas, przez jaki może pracować to urządzenie" - powiedział PAP rzecznik śląskiej policji, podinsp. Andrzej Gąska.
Poszukiwania w tym rejonie mają być wznowione w sobotę, prawdopodobnie około dziewiątej rano.
W piątek od rana teren był wielokrotnie przeszukany przez kilkudziesięciu funkcjonariuszy. "Początkowo był to obszar kilkuset metrów kwadratowych, później teren poszukiwań rozszerzono do ok. 3 tys. metrów kwadratowych - również bez efektu" - relacjonował podinsp. Gąska.
Dodał, że do piątkowego popołudnia 22-letnia matka dziewczynki nie została przesłuchana; jest zatrzymana do dyspozycji prokuratora. Jej przesłuchanie ma nastąpić jeszcze w piątek.
Policjanci podkreślają, że nie dysponują w tej chwili żadnymi dowodami, które potwierdzałyby wersję matki półrocznej Magdy. W czwartek kobieta miała powiedzieć prywatnemu detektywowi, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a jej ciało zostało ukryte nad Przemszą. Teren już w nocy wstępnie przeszukali policjanci. W foliowym worku, w którym - jak podejrzewano - może być ciało Magdy, znaleziono tylko kurtkę. Tropu nie podjął również sprowadzony na miejsce pies.
Po zaginięciu dziecka - we wtorek 24 stycznia - matka Magdy twierdziła, że została napadnięta, a dziecko uprowadzono z wózka. Policja sprawdzała tę wersję na równi z innymi hipotezami. Rutkowski chciał poddać kobietę badaniu wariografem, ale nie zgodziła się. Ustalił, że mniej więcej w tym czasie ktoś w Sosnowcu wchodził na stronę internetową podpowiadającą, jak oszukać wykrywacz kłamstw. Badaniu poddał się natomiast ojciec dziewczynki, który - w ocenie Rutkowskiego - nie wiedział o prawdziwych przyczynach zaginięcia dziecka.
Podczas piątkowej konferencji w Mysłowicach Rutkowski pokazał dziennikarzom nagrania z prowadzonych przez niego przesłuchań, podczas których Katarzyna W. przyznała, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku (miało wysunąć się z kocyka i uderzyć o próg w mieszkaniu) oraz że ukryła ciało nad Przemszą.
Skomentuj artykuł