Rybiński: Próbowano mnie przekupić

Oferta padła, kiedy "bardzo ostro" krytykował rząd. A - jak dodał - rozpowszechniane przez niego porównanie Tuska do Gierka "było bardzo nośne i przebiło się do wszystkich mediów". (fot. Bartłomiej Derski / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Krzysztof Rybiński mówi, że osoba z bliskiego otoczenia premiera oferowała mu objęcie jednego z urzędów centralnych. Oferta miała paść, gdy ostro krytykował rząd. Rzecznik rządu Paweł Graś zaprzeczył, by ze strony Kancelarii Premiera padła taka propozycja. To kampania wyborcza - uważa.

W późniejszej rozmowie z PAP zadeklarował, że jest gotów spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem, by przedstawić mu szczegóły tej sprawy. Jak mówił, ofertę objęcia stanowiska uważa za próbę "wyciszenia krytyki".

Rybiński nie chciał ujawnić zarówno nazwiska osoby, która miała mu złożyć tę ofertę, ani powiedzieć, o jaki urząd centralny chodzi. - Mam takie zasady, że nie ujawniam osób, z którymi rozmawiałem, w biznesie tak się po prostu robi"- powiedział.

- Wkrótce dostałem prośbę o spotkanie z osobą u szczytu władzy, z najbliższego otoczenia premiera, która złożyła mi taką propozycję - mówił Rybiński. Zaznaczył, że odrzucił tę ofertę. - To jest naganne, tak nie powinno być i mam nadzieję, że ujawnienie tego faktu spowoduje, że rząd nie będzie unikał rzetelnej debaty przez oferowanie lukratywnych stanowisk swoim adwersarzom - powiedział.

Jak dodał, mówiąc o sprawie chciał ujawnić "pewien mechanizm, który według jego wiedzy jest coraz częściej stosowany i jest groźny dla demokracji".

- Jeżeli ludzie używają funkcji publicznych po to, by wywierać naciski i ograniczać prawo wolności słowa innym ludziom, to jest to zagrożenie dla demokracji - uważa Rybiński.

Do sprawy odniósł się rzecznik rządu Paweł Graś: - Nie znam żadnego urzędnika z kancelarii premiera, który składałby jakiekolwiek propozycje panu Rybińskiemu. Traktuję to jako element kampanii wyborczej, takiego zaistnienia medialnego, co jak widać mu się udało.

Jak podkreślił rzecznik, polskie prawo przewiduje odpowiednie instytucje, do których należy zgłaszać tego typu sytuacje. - O ile wiem, pan Rybiński tego nie zrobił, więc zarzuty te są, delikatnie mówiąc, mało wiarygodne - zaznaczył.

Według rzecznika rządu, Rybiński kandydując do Senatu przestał być niezależnym ekspertem, zajął się działalnością polityczną i prowadzi kampanię wyborczą. - Startuje do Senatu, w swoim okręgu ma kontrkandydatów i z nimi może debatować na dowolne tematy i do woli - dodał Graś.

Z kolei rzecznik klubu PO Paweł Olszewski ocenił, że Rybiński jest w swoich oskarżeniach niewiarygodny, bo jeszcze niedawno mówił, że nie będzie kandydował i zajmował się polityką, a tymczasem kandyduje.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rybiński: Próbowano mnie przekupić
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.