Sejm nie chciał wydać raportu Macierewicza?

(fot. PAP/Rafał Guz )
PAP / slo

W ostatnich dniach media podały, że raport z prac zespołu Macierewicza "28 miesięcy po Smoleńsku" można kupić w księgarni "Gazety Polskiej" mniej więcej za 60 zł. Rzecznik PiS Adam Hofman, odnosząc się do tych doniesień, powiedział dziennikarzom w Sejmie m.in., że Sejm nie zgodził się wydać raportu.

- Trudno spełniać oczekiwania i prośby, jeśli one nie mają charakteru jawnego. Nie wiem, może to są wyłącznie marzenia - powiedziała na środowej konferencji prasowej Kopacz, odnosząc się do wypowiedzi Hofmana. Marszałek podkreśliła, że poprosiła o sprawdzenie, "czy ktokolwiek się zwracał z prośbą, by zadośćuczynić prośbie Antoniego Macierewicza". - Takiej prośby w ogóle nie było - powiedziała.

Kopacz wyjaśniła, że w poprzedniej kadencji Sejmu na stronie internetowej zespołu Antoniego Macierewicza umieszczono siedemnaście nagrań z jego posiedzeń. - W tej kadencji nikt nie zgłosił wniosku tym zakresie. Czynności te były zawsze wykonywane na prośbę i we współpracy z panem Bartłomiejem Misiewiczem, asystentem pana posła Macierewicza - wyjaśniła.

- Mimo wielokrotnych próśb o przedstawienie dokumentów z prac zespołu w celu uzupełniania danych na stronie zespołu, a także ich archiwizacji (...) nie zostały one dostarczone - dodała marszałek Sejmu.

W środę oświadczenie ws. wypowiedzi Kopacz przesłał PAP szef biura zespołu parlamentarnego ds. zbadania katastrofy Bartłomiej Misiewicz. Napisał, że nieprawdą jest, iż raport z działalności zespołu pt. "28 miesięcy po Smoleńsku" jest w sprzedaży; zaznaczył, że żadne wydawnictwo nie dostało od zespołu parlamentarnego zgody na rozpowszechnianie raportu.

Podkreślił też, że od czasu zaprezentowania raportu - 10 sierpnia - został on uaktualniony i zredagowany. Prace nad raportem zakończyły się - według Misiewicza - w ostatni wtorek 28 sierpnia. Twierdzi on, że tego samego dnia zwrócił się z prośbą do marszałek Sejmu o wydanie raportu przez wydawnictwo sejmowe (kopia pisma została załączona do oświadczenia). Jak dodał, do środy nie otrzymał odpowiedzi na tę prośbę "poza informacją pani marszałek, że ww. pisma nie otrzymała".

Kopacz zapowiedziała w środę, że skieruje przeciwko Hofmanowi wniosek do komisji etyki. Jej zdaniem komisja ta jest jedynym miejscem do tego, aby Hofman - po rozmowie z Macierewiczem i jego asystentem - mógł sprostować swą wypowiedź.

- Takie pismo skierował do szefa Kancelarii Sejmu pan senator Jan Filip Libicki, który (...) mówi w swoim piśmie, że nie jest to sprawa przekroczenia uprawnień, a bardziej nieetycznego zachowania. Nie wiem, jaka jest decyzja w tej sprawie, nie wiem jak szef Kancelarii się do tego odniesie, ale niewątpliwie będzie musiał zająć to stanowisko. Będę rozmawiała z szefem Kancelarii w tej sprawie - powiedziała marszałek.

Zapewniła jednocześnie, że Kancelaria Sejmu nigdy nie utrudniała pracy zespołowi Macierewicza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sejm nie chciał wydać raportu Macierewicza?
Komentarze (1)
J
Jerzy
30 sierpnia 2012, 08:43
Ojciec w partii , ojciec w ORMO, a ja jestem za Platformą- taka jest prawda dzisiejszej władzy POlszewików. Gdy nie można oszukać i zbałamucić- to się przekupuje stanowiskami ludzi z lewa i z prawej strony. Badziewie jest po każdej stronie. Nikt teraz nie pamięta, że Polacy tworząc „Solidarność” marzyli o wolności i suwerenności państwa. Chcieli też prawdy i minimum sprawiedliwości. Wszystko to odebrała POlszewia. Pazerność, nepotyzm, klikowość i utrzymywana medialna klaka to zasady działania mafii Tuska. Krew sprawiedliwych I-szej „Solidarności” woła o sprawiedliwość.