Sejm odrzucił projekt ustawy antyaborcyjnej

(Fot. PAP/Tomasz Gzell)
KAI / mm

Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy zakazującej aborcji eugenicznej. Podpisało się pod nim ponad 400 tys. osób. Obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" zakazuje zabijania chorych i niepełnosprawnych dzieci przed narodzeniem.

Wczoraj, w imieniu wnioskodawców projekt przedstawiła Kaja Urszula Godek, matka niepełnosprawnego chłopca. Przypomniała, że w 2011 w szpitalach państwowych poddano aborcji 620 dzieci podejrzewanych o chorobę lub wadę genetyczną. Podkreśliła, że zgodnie z Konstytucją, każdy jest równy wobec prawa i nie może być dyskryminowany. A mimo to dzieci poddawane są selekcji zdrowotnej przed urodzeniem. Kobietom podaje się tabletki na poronienie nawet w 23. tygodniu ciąży. Rodzą się wówczas martwe dzieci, ale jeśli rodzą się żywe, są odkładane, by zmarły, co następuje czasem po kilkunastu godzinach. Wnioskodawczyni podkreśliła, że nie ma danych, mówiących o tym, ile dzieci z zespołem Downa jest abortowanych rocznie w grupie tych 600 abortowanych wg przesłanki eugenicznej.

"Nie ma kompromisu aborcyjnego, są furtki, przez które wpycha się bardzo wiele dzieci, nie możemy się nawet dowiedzieć, ile" - powiedziała Kaja Godek. Podkreśliła, że "przesłanka eugeniczna jest szczególnie okrutna, bo abortuje się dzieci w 5. i 6. miesiącu ciąży". "I to się musi skończyć" - dodała. Zwróciła uwagę, że prawo, które zezwala na zabijanie dzieci niepełnosprawnych, mówi wszystkim niepełnosprawnym, że państwo uznaje ich za gorszych, niepotrzebnych.

"Nie poprawia się losu rodziny, zabijając ich członków" - zaznaczyła Godek. Wyraziła także ubolewanie, że rodzicom, którzy pozwalają żyć swoim niepełnosprawnym dzieciom, mówi się, że są heroiczni. Przypomniała, że 75 proc. Polaków występuje przeciwko zabijaniu nienarodzonych - tak wynika z sondażu CBOS. W latach 2010-13 sytuacja wyraźnie się poprawiła: odsetek potępiających aborcję wzrósł o 6 proc.

Po wystąpieniu wnioskodawczyni swoje stanowisko przedstawiły kluby poselskie.

Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że Platforma Obywatelska wnioskuje za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. Zdaniem posłanki, trzeba pozwolić decydować rodzinom, by "uszanować ich dramat", bo "one same lepiej wiedzą, jak wielki krzyż mogą znieść".

W imieniu Prawa i Sprawiedliwości - które jest za dalszymi pracami nad tym projektem w Komisjach - mówili Tomasz Latos i Jan Dziedziczak. Obaj posłowie podkreślali, że nie wolno zapominać w czasie tej debaty o szacunku dla życia ludzkiego, o godności każdego życia. Przypominali, że państwo powinno się koncentrować na pomocy rodzinom, w których żyją dzieci niepełnosprawne i chore.

Przypomnieli też, że na świecie rocznie abortowanych jest 42 mln osób. Spośród nich 1,5 proc. tych "zabiegów" jest dokonywanych po 21. tygodniu ciąży, a 4 proc. między 16. a 20. tygodniem. Według amerykańskich badań, przeprowadzonych od 1999 do 2010 roku od 89 do 97 proc. zdiagnozowanych w czasie ciąży dzieci z zespołem Downa, zostało "usuniętych". Na Zachodzie zamykane są przedszkola i szkoły dla dzieci z Downem, ponieważ takie dzieci już właściwie się nie rodzą.

Armand Ryfiński z Ruchu Palikota - który wnioskował o odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu - stwierdził, że "Polki mają prawo decydować, czy mogą i chcą zostać matkami". Jego zdaniem, ważniejsza jest edukacja seksualna i bezpłatny lub tani dostęp do antykoncepcji, również postkoitalnej (po stosunku).

Franciszek Stefaniuk z Polskiego Stronnictwa Ludowego, wnioskując o skierowanie projektu do dalszych prac w Komisjach, podkreślił, że "poczucie humanizmu wymaga od nas, by pochylić się nad tym projektem". Zachęcał do zastanowienia się dlaczego jedne chore dzieci są ratowane, a inne nie. Przywoływał przykłady niepełnosprawnych artystów, którzy mimo ograniczeń fizycznych, tworzą dzieła sztuki. Mówił też o objawach postaborcyjnych dla kobiet: depresji, wyrzutach sumienia. "Nawet gdybyśmy dzięki tej ustawie uratowali jedno życie ludzkie rocznie, warto nad tym popracować" - podkreślił mówca.

Marek Balt z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wnioskującej o odrzucenie projektu, stwierdził, że projekt jest wykorzystywany politycznie, w celu zdobycia poparcia Kościoła katolickiego. Podobnie jak poseł Ruchu Palikota, wspomniał też o potrzebie edukacji seksualnej i dostępie do antykoncepcji.

Poseł Tadeusz Woźniak z Solidarnej Polski, opowiadającej się za dalszymi pracami nad projektem, zwrócił uwagę na nieobecność na sali rzecznika praw dziecka (obecny był jego przedstawiciel, sam Marek Michalak przebywa na zjeździe rzeczników praw dziecka w Brukseli - co przypomniał wicemarszałek Sejmu). Zauważył też, że w prawie istnieje niekonsekwencja jeśli chodzi o traktowanie dziecka nienarodzonego. Można je abortować, jeśli jest podejrzenie poważnej choroby lub upośledzenia, ale np. może zostać spadkobiercą, można też dokonać zapisu na dziecko poczęte, a warunkiem dziedziczenia jest żywe urodzenie. Z drugiej strony zgoda ojca na aborcję nie jest potrzebna. Poseł podkreślił potrzebę pomocy państwa dla rodzin opiekujących się chorym i niepełnosprawnym dzieckiem.

W debacie wzięli też udział posłowie niezrzeszeni: Halina Szymiec-Raczyńska (Inicjatywa Dialogu) i Wanda Nowicka - obie za odrzuceniem projektu oraz John Abraham Godson - za dalszymi pracami.

Przed pierwszym czytaniem projektu przed Sejmem pikietowali obrońcy Życia.

Obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" zakazuje zabijania chorych i niepełnosprawnych dzieci przed narodzeniem. Akcja zbierania podpisów pod projektem rozpoczęła się 21 marca, gdy obchodzony jest Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Tego dnia przedstawiciele Fundacji PRO-Prawo do życia złożyli u marszałek Sejmu Ewy Kopacz wniosek o rejestrację Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji".

W październiku ub.r. Sejm odrzucił projekt nowelizacji ustawy antyaborcyjnej wniesiony przez Solidarną Polskę. Chodziło o wykreślenie z art. 4a w punkcie 1 ustępu 2, który pozwala na dokonanie aborcji, jeśli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu".

Proponowana obecnie nowelizacja ma polegać, podobnie jak poprzednio, na usunięciu zapisu o tzw. przesłance eugenicznej. "Koncentrujemy się na prawie do życia dzieci podejrzanych o chorobę lub wadę genetyczną. Nasz projekt jest prosty: likwiduje możliwość zabijania takich dzieci, ponieważ ponad 90 proc. legalnych aborcji w Polsce to aborcje eugeniczne" - powiedział KAI w chwili uruchomienia akcji Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO-Prawo do życia.

Zgodnie ustawą o wykonywaniu inicjatywy obywatelskiej, aby projekt obywatelski trafił pod obrady Sejmu, musi go poprzeć przynajmniej 100 tys. obywateli. Wymaganą liczbę głosów zebrano już w czerwcu br.

List otwarty z prośbą o poparcie obywatelskiego projektu ustawy wystosowały do prezydenta Bronisława Komorowskiego Fundacja Pro-Prawo do Życia i Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji". Z kolei organizacje, zrzeszone w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia (jest ich 130), skierowały do posłów na Sejm apel, popierający nowelizację Ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, który zapewniłby ochronę dzieciom chorym i upośledzonym.

Według najnowszych danych (na podstawie sprawozdania z realizacji ustawy przygotowywanego co roku przez Ministerstwo Zdrowia), w 2011 r. dokonano 669 aborcji, z czego 620 po stwierdzeniu w badaniach prenatalnych upośledzenia lub nieuleczalnej choroby.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, aborcji można dokonać legalnie tylko przy zaistnieniu jednej z określonych przesłanek: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sejm odrzucił projekt ustawy antyaborcyjnej
Komentarze (19)
10 października 2013, 23:24
Po pierwsze spier... prowokatorze.  Po drugie źródło odsyłające do jedynej odpowiedzi, jaka ci się należy, śmieciu. [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,13744.html[/url] Zacytuję: "Zadziwiające zjawisko na DEONie powróciło kolejną falą. Otóż namnożyło się idiotów nie z tej ziemi. Tak, tak, idiotów, których obłuda ni zmniejsza rozmiarów żenującej wrpost głupoty. Pierwsza fala miała miejsce na przełomie 2012 i 2013 i trwała trochę. Teraz kolejna seria, widać pewne okoliczności zmuszają do upadnięcia jeszcze niżej. Mam nadzieję, że ktoś wam za to płaci chociaż herbatnikami, bo takie upodlenie musi przynieść jakieś profity. Jabłka, gruszki, łomot w gołe poślady w miejscu publicznym - sama już nie wiem. Dedykuję ten wpis m.in. poniższym "rodzicom"."
J
Jerzy
10 października 2013, 23:15
Hańba !!! Powielanie zbrodni hitlerowskiego faszyzmu i gorsze że na własnym NARODZIE. Nie zabijajcie bo będziecie zabijani! Brońcie się przed demencją bowiem macie zapewnioną eutanazję. Waszym miejscem jest tylko PIEKŁO!
28 września 2013, 00:33
Dlaczego w takich sprawach wypowiadają się posłowie albo leciwe posłanki dewotki, które żadnego dziecka już nie urodzą, bo dawno po menopauzie są? Wszyscy wielce zatroskani o nienarodzone dzieci niech lepiej skupią swoją uwagę na tym, co dzieje się z narodzonymi - matki zabijają i to coraz częściej!  Zakażcie aborcji, a takich przyopadków będzie jeszcze więcej, domy dziecka pękną w szwach, a co bogatsze i tak pojadą za granicę wykonać aborcję! ... Nie odczuwam potrzeby dołożenia Ci, ale zgodnie z powyższą logiką, gdyby Ciebie wyskrobano, mniej byłoby zwolenników aborcji. To jest logiczne, zaprzeczysz? A jeśli zaprzeczysz, to jakimi argumentami, bo skąd w sumie możesz wiedzieć, czy byłoby inaczej? Wszelkie protesty tego typu, jak przeciwko temu projektowi zaprezentowanemu przez tę heroiczną dla mnie kobietę, są wyrazem braku uznania dla faktu, że protestujący również byli embrionami, a zabicie ich w łonie matki według nich samych nie jest, och nie jest morderstwem. Niektórzy wszak obrazili się, a nawet wybiegali z sali obrad. Patrz: naczelny kabareton jednoosobowy mister Palikot i ekipa - to chyba ta grupa 15 posłów, nie chciało mi się patrzeć po powierzchniach przednich, niekoniecznie twarzach, gdyż oni chyba nie wyszli z formy prenatalnej, w której mordowane dzieci są ludźmi, a oni byli jedynie zarodkami...I zarodkami pozostali. I nie podszywaj się więcej pod użytkownika ~aka.
A
aka
27 września 2013, 22:53
Dlaczego w takich sprawach wypowiadają się posłowie albo leciwe posłanki dewotki, które żadnego dziecka już nie urodzą, bo dawno po menopauzie są? Wszyscy wielce zatroskani o nienarodzone dzieci niech lepiej skupią swoją uwagę na tym, co dzieje się z narodzonymi - matki zabijają i to coraz częściej!  Zakażcie aborcji, a takich przyopadków będzie jeszcze więcej, domy dziecka pękną w szwach, a co bogatsze i tak pojadą za granicę wykonać aborcję!
27 września 2013, 17:18
Pozostaje tylko pytanie ilu z 233 posłów głosujących przeciw dalszym pracom Sejmu będzie nachalnie, publicznie przyznawało sie do bycia katolikami. Ilu da sie sfotografować podczas Mszy św, ilu będzie sie bratać medialnie z biskupami. Szczególnie przed wyborami.
27 września 2013, 17:01
Dodajmy - według źródła "za" oznacza przeciw projektowi. [url]http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,14681326,Kto_jak_glosowal_ws__zaostrzenia_ustawy_antyaborcyjnej_.html[/url]
27 września 2013, 16:57
@tak Tu znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Naprawdę szczerze ubolewam nad źródłem, ale jest informacja. Posłanka Achinger głosowała za. [url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114871,14681326.html?i=1[/url]
T
tak
27 września 2013, 16:10
jak głosowała Pani poseł Achinger? Przedstawia się jako zdeklarowana Katoliczka.
MR
Maciej Roszkowski
27 września 2013, 15:44
Ale jest to i wyzwanie dla nas. Na ile chcemy i możemy wesprzeć rodziny z takimi dziećmi i jak ?
A
AP
27 września 2013, 15:34
Jestem bardzo zdziwiony postawą tych posłów PO, którzy głosowali za dalszymi pracami nad projektem związków partnerskich, a teraz odrzucili projekt obywatelski w pierwszym czytaniu. Z tego co pamiętam, ustami np. posłanki Kidawy-Błońskiej, przekonywali mnie na początku roku, że głosowanie w pierwszym czytaniu nie jest ideologiczne tylko techniczne i należy dać posłom szansę zmierzyć się z problemem. Kłamczuszki.
M
morgan
27 września 2013, 15:16
Pani Kaju proszę przyjąć wyrazy szacunku i zapewnienie o modlitwie.
TB
Tomasz B.
27 września 2013, 14:52
Bardzo się cieszę że tak się stało .Nasi posłowie chcieli po prostu wejść do Raju na cudzych plecach i nic wiecej , nie oszukujmy się większość z tego towarzystwa ma gdzieś dobro dzieci za to okazji do pokazania się w roli obrońcy życia i moralności nie przepuści . Ustawa , prawdopodobnie ni euratowałą by ani jednego poczetego dziecka, już statystyki patologii ciążowych pokazują że prawdopodobnie kobiety załtwiaja sprawę poza oficjlanym systemem słuzby zdrowia . Jakikolwiek zakaz nie wniósłby nic poza przyprawieniem posłow o samozadowolenie , natomiast ograniczył by drastycznie mozliwość dokonywania aborcji tam gdzie ona staje się zabiekigiem ratującycm życie , po prostu lekarze na wszelki wypadek odmawiali by albo odwlekali zabieg w nieskończoność aby uniknąc ew odpowiedzialności .A odmowa de facto nie kosztuje lekarza nic . Droga właściwą dla ratowania życia dzieci np z zespołem Downa jest przede wszystkim pomoc  rodzinom majacym takie własnie dzieci , i ni echodzi tu tylko o pieniadze , także o jakis system umozliwiajacy tym sobom funkcjonowanie w dorosłym życiu i opiekę nad nimi gdy już zabraknie rodziców .Kazdy kto domaga się zakazu natomiast nic nie robi dla dzieci które już żyją  stawia się moim zdaniem , w jednym szeregu z faryzeuszami
DL
do leszek
27 września 2013, 14:44
Nie uważam by osoby opowiadające się za życiem były fanatykami. Nie uważam także, że wypowiada się tylko wiele słów z dużym ładunkiem emocjonalnym. Te wiele słów- to słowa konkretne, przemyślane, rozsądna argumentacja. A jeżeli przy wypowiadaniu tych słów pojawiają się emocje- toż to nic dziwnego kiedy rozchodzi się o temat zabijania.
S
Słaba
27 września 2013, 13:54
"Kobietom podaje się tabletki na poronienie nawet w 23. tygodniu ciąży. Rodzą się wówczas martwe dzieci, ale jeśli rodzą się żywe, są odkładane, by zmarły, co następuje czasem po kilkunastu godzinach." Przecież to koszmar jakiś... To okrucieństwo! Czy normalny człowiek może zrobić coś takiego i to "na zimno"? Czy takie pozostawianie dziecka żeby zmarło, nie jest nieudzieleniem pomocy w sytuacji zagrożenia życia? A za to grożą lekarzom poważne konsekwencje.
L
leszek
27 września 2013, 13:36
Bardzo dobrze się stało że Sejm utrzymał istniejącą ustawę aborcyjnąm która przecież jest bodaj najbardziej restrykcyjna w Europie i nie dopuścił do jej obalenia przez fanatyków. Tutaj się tylko wypowiada dużo słów z dużym ładunkiem emocjonalnym co nic nie kosztuje.  A efektem ma być nowelizacja ustawy, czyli kolejny zadrukowany papier co także nic nie kosztuje. Ale jakoś mało kto się interesuje losem ludzi z tym upośledzeniem, którzy się urodzili i ich rodzinami. Co się dzieje, gdy mają iść do szkoły, gdy wymagają rehabilitacji, co się dzieje gdy dorosną albo co się dzieje, gdy ich rodzice czy jedyni opiekunowie umrą. Tutaj moralizatorzy siedzą cicho, cała para idzie w zadrukowanie kolejnego papieru. Może zamiast głosić morały z trybuny, co nic nie kosztuje,  lepiej najpierw się zająć tymi co się już urodzili, pokazać, że człowiek z Downem to nie jest wyrok skazujący na całe życie, że dla takich ludzi i ich rodzin też jest opcja poza samotnością i biedą. 
M
Mak
27 września 2013, 13:15
Wzruszająca i pełna szacunku jest postawa p. Kaji. Poza tym to jest dzień hańby dla Polski.
27 września 2013, 13:02
"Kobietom podaje się tabletki na poronienie nawet w 23. tygodniu ciąży. Rodzą się wówczas martwe dzieci, ale jeśli rodzą się żywe, są odkładane, by zmarły, co następuje czasem po kilkunastu godzinach." Przecież to koszmar jakiś...
PP
po prostu człowiek i ojciec
27 września 2013, 12:15
wystarczy porozmawioać z  ludżmi dotkniętymi niepełnosprawnością dziecka lub bezpośrednio z niepełnosprawnym, albo chociaż obejrzeć film "chce się żyć" (sam się wybiorę) i posłuchać ich punktu widzenia. Wtedy okaże się, czy uważają oni takie dziecko za "tylko częściowo człowieka" a może "gorszego człowieka". I jakim prawem uważamy, że możemy i mamy władzę określić kto i kiedy jest czowiekiem. Nie dajmy sobie wmawiać, że świat jest tylko dla idealnych, bo potem przyjdzie czas na tych z drobnymi defektami typu rozszczep podniebienia (jest to podstawa aborcji w Anglii), a potem przyjdzie kolej na obciążonych np. genetyczną otyłością, chorobami typu mukowiscydoza, cukrzyca itd. Oczywiście dzisiaj każdy powie eee... to zbyt daleko idące,a le czy aby napewno. Sam bardzo przeżyłem niepewność związaną z chorobą syna. I dzisiaj borykam się z jego niepełnosprawnością. Uczę go wielu rzeczy, ale on uczy mnie jeszcze więcej. I za to jestem wdzięczny... Bardzo...
M
M.
27 września 2013, 12:14
Dziękuję Pani Kaju za tą walkę! Myślę, że pro-life w polsce (i nie tylko) rośnie w siłę i nadejdzie czas kiedy życie będzie w pełni szanowane!